Impreza nawiązywała do starosłowiańskich zwyczajów związanych z chowaniem zmarłych i kultem przodków. W tym roku zaprezentowano rekonstrukcję pogrzebu słowiańskiej kobiety (przed rokiem w Gieczu chowano wodza).
Obrzędy prowadził Sławomir Radbor Uta ze Słowiańskiego Mitu o Stworzeniu Świata. W inscenizacji pogrzebu oraz obrzędu Dziadów udział wzięli członkowie wielu grup rekonstrukcyjnych oraz wolontariusze z Gimnazjum w Gieczu. Niesamowity nastrój stworzyła muzyka w wykonaniu zespołu Koło Jana.
Po wyprowadzeniu ciała zmarłej z podgrodzia, jej pożegnaniu i spaleniu, orszak z pochodniami przeszedł na rozstaje dróg. Obrzęd ku czci przodków i inscenizacja przedchrześcijańskich wyobrażeń o zaświatach zaprezentowane zostały również na grobli, a potem uczestnicy wrócili do skansenu.
Dzięki fundacji Patrimonium Europae po raz kolejny do Giecza przyjechała Sylwia Zawiślak, młoda plastyczka z Rzeszowa, obecna już w Grodziszczku, np. podczas "Legendy Dynastii". Tym razem S. Zawiślak przedstawiła twórczość Stanisława Jakubowskiego, malarza i grafika, autora cyklu malarskiego "Prasłowiańskie motywy w architekturze i Bogowie Słowian".
Dziady w Gieczu zgromadziły prawdziwe tłumy, a w okolicach Grodziszczka zabrakło miejsca do parkowania. Spóźnialscy musieli już parkować koło... cmentarza.
krzem