Adam uczył się w klasie o profilu biologiczno - chemicznym. Co ciekawe, w swojej klasie był najmłodszy, bo do szkoły poszedł rok wcześniej. Jest z rocznika 1997, a jego szkolni koledzy z 1996. Z wyjątkowym maturzystą rozmawiał Zbigniew Król.
Zbigniew Król - Co trzeba zrobić, aby osiągnąć 100 procent na maturze?
Adam Tatarek - Trzeba się do niej dobrze przygotować, pracować systematycznie przez całe trzy lata liceum. Nie da się wszystkiego nadrobić przed samą maturą. Do samego egzaminu trzeba podejść spokojnie, bez większego stresu, na luzie i dać z siebie wszystko. A potem spokojnie czekać na wyniki.
"Bez stresu" i "matura" to sprzeczność sama w sobie...
Przyznam, że pierwszy egzamin z języka polskiego był dla mnie bardzo stresujący. Jestem raczej umysłem ścisłym. Dlatego przeżywałem ten polski. Ale jak dostałem już arkusz na egzaminie, to stres opadł i już wiedziałem, że dam sobie radę. Do kolejnych egzaminów przestępowałem spokojniejszy, bo wiedziałem, jak to wygląda. Wiedziałem, że nie ma czego się bać.
Przedmioty humanistyczne i ścisłe, wszystko na 100 procent. Skąd ta uniwersalność?
Jak powiedziałem, jestem umysłem ścisłym. Ale staram się i lubię też czytać książki. Dużo zawdzięczam pomocy moich nauczycieli, zwłaszcza nauczyciela języka polskiego pani Agnieszce Kaczmarek, która udowodniła, że można ze mnie zrobić też humanistę. Zachęcała nas do cięższej pracy, ale też pokazała, że to może być interesujące, pełne pasji, ale też łatwe.
Spodziewałeś się tak dobrych wyników z matury?
Sprawdzałem odpowiedzi po egzaminach. Z matematyki, języka angielskiego, chemii spodziewałem się bardzo dobrych wyników, z matematyki i angielskiego 100 procent. Ale wynik z języka polskiego był dla mnie zaskoczeniem. Na próbnej maturze z polskiego uzyskałem 60 procent, czyli na maturze osiągnąłem wielki progres.
Trzeba być kujonem, aby uzyskać taki wynik?
Zdecydowanie nie. Matura promuje umiejętność myślenia, logicznego wybierania dobrych odpowiedzi. Mam wiele innych zainteresowań, które raczej odciągają mnie od nauki. Staram się je z nauką godzić.
Jakie to zainteresowania?
Moim głównym zainteresowaniem jest sport, a zwłaszcza tenis. Jestem fanem Agnieszki Radwańskiej. Bez względu na porę dnia i nocy staram się oglądać jej wszystkie mecze, a jeśli jest możliwość, to także kibicowania na żywo. Kibicuję także innym polskim sportowcom. Emocje, jakie przeżywałem na maturze były niczym w porównaniu z emocjami, jakie przeżywam podczas oglądania meczów z udziałem Agnieszki Radwańskiej.
Lubię też czytać, zwłaszcza kryminały Agathy Christie. Przeczytałem też wszystko, co możliwe o Sherlocku Holmesie. Oglądam też sporo filmów.
A sam uprawiasz sport?
Sam nie gram w tenisa. Ale w wolnym czasie biegam i jeżdżę na rowerze. W liceum w grałem w siatkówkę i w tenisa stołowego.
Wybrałeś studiowanie farmacji. Dlaczego?
Zawsze bardzo interesowała mnie chemia, a na farmacji chemia jest wiodącym przedmiotem. Uznałem farmację za kierunek przyszłościowy. Wiem, że można znaleźć po nim pracę w Polsce, czy za granicą. Kontakt z medycyną, leczeniem ludzi jest interesujący. Chciałbym pracować w laboratorium dobrej formy farmaceutycznej i pracować nad nowymi lekami.
Przy wyborze studiów rozważałem też biotechnologię na Uniwersytecie Przyrodniczym oraz studia lekarskie na Uniwersytecie Medycznym, ale na te drugie nie dostałem się. Może i dobrze. Nie byłem do nich mocno przekonany.
Gdzie widzisz swoje miejsce na kilka, kilkanaście lat?
Bardzo chciałbym się rozwijać, iść do przodu. Będę robić wszystko, aby żyć i pracować w Polsce. Ale jeśli życie mnie do tego zmusi, to pewnie wyjadę za granicę. Marzy mi się Australia.