Zbigniew Król - W ubiegłym roku dwa przypadki potrącenia pieszych ze skutkiem śmiertelnym, teraz kolejne takie zdarzenie. Niebezpiecznie jest na naszych drogach.
Komisarz Marcin Puzicki - W ciągu trzech ostatnich lat, czyli w latach 2018 - 2020, skontrolowaliśmy na drogach powiatu średzkiego ponad 2 tysiące pieszych, półtora tysiąca rowerzystów, blisko pięciuset motocyklistów i setkę motorowerzystów. Skala łamania przepisów drogowych była spora. Byliśmy zmuszeni ukarać aż 1318 pieszych, m.in. za przechodzenie przez jezdnię w miejscach niedozwolonych, przebieganie przez jezdnię, czy brak elementów odblaskowych, 1274 rowerzystów (m.in. jazda po chodniku, jazda pod wpływem alkoholu), 138 motocyklistów i 50 motorowerzystów (brak uprawień, przekraczanie dozwolonej prędkości). To pokazuje skalę problemu.
Prowadzone przez nas analizy wskazują, że w najbliższych trzech latach musimy skupić się na działaniach związanych właśnie z tymi grupami uczestników ruchu drogowego. Statystyki krajowe pokazują jeszcze jedną grupę zagrożoną - są to młodzi kierowcy, czyli osoby w wieku 18 - 24 lata. Choć z naszych obserwacji wynika, że akurat na terenie powiatu średzkiego to nie oni są głównymi sprawcami wykroczeń drogowych. Błędy za kierownicą skutkujące zdarzeniem popełniają najczęściej kierowcy w grupie wiekowej 25 - 39 lat.

Co może zrobić policja w kwestii bezpieczeństwa, skoro to uczestnicy ruchu nie stosują się do przepisów i narażają siebie oraz innych na poważne konsekwencje?
Na pewno cały czas będziemy starać się kontrolować miejsca szczególnie niebezpieczne, a także eliminować z ruchu kierowców, którzy notorycznie łamią przepisy. Będziemy wzmacniać działania kontrolne, ale także profilaktyczne. W razie konieczności będziemy też sięgać po wysokie restrykcje finansowe. Tak jak pan wspomniał, w ostatnich miesiącach na terenie naszego powiatu zginęło trzech pieszych. W wypadkach w Jarosławcu i Czarnotkach do wypadków doszło z winy pieszych. My jako policjanci mocno angażujemy się w poprawę infrastruktury drogowej. Badamy, co można zrobić, by w tych miejscach poprawić bezpieczeństwo. Wnioskujemy do administratorów dróg, by wprowadzali nasze zalecenia. Efekty są widoczne, choć nie spoczywamy na laurach i cały czas szukamy nowych rozwiązań mogących wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa drogowego.

Każdy wypadek ze skutkiem śmiertelnym jest przez was szczegółowo analizowany?
Tak, to norma. Po każdym wypadku zbiera się komisja do spraw ustalenia przyczyn zdarzenia, w skład której wchodzą eksperci z różnych instytucji. Jako naczelnik drogówki jestem jej przewodniczącym. Spotykamy się na miejscu takiego zdarzenia drogowego, szczegółowo analizujemy jak doszło do wypadku i szukamy sposobów na poprawę bezpieczeństwa.
W Jarosławcu już pojawiły się pierwsze zmiany w infrastrukturze, czyli zostały ustawione znaki ograniczające prędkości do 70 i 50 km/h, wystąpiliśmy o doświetlenie tego miejsca, oznakowanie poziome i wyniesienie przejścia. Z tym ostatnim jest największy problem, bo nie można stosować takich rozwiązań w miejscach, gdzie jeździ komunikacja publiczna. Dlatego zaproponowaliśmy wprowadzenie progów wyspowych, dokładnie takich, jak w ostatnim czasie pojawiły się w Witowie.
W tej ostatniej miejscowości efekty było widać od razu. Nie ma tam szans, aby się rozpędzać i kierowcy chcąc nie chcąc jeżdżą wolniej. W Jarosławcu ma być wprowadzone właśnie takie rozwiązanie.
W Czarnotkach wystąpiliśmy o oznakowanie poziome i doświetlenie miejsca. Jedna z lamp już stoi, będzie druga. Lampy montuje zarządca drogi, czyli powiat, ale prąd musiała dociągnąć gmina Zaniemyśl, za co należą się jej podziękowania, bo zadziałała szybko i sprawnie. Jak zatem widać, ciągle coś się dzieje, może są to drobne rzeczy, ale mamy sygnały od mieszkających tam ludzi, że wykonujemy dobrą robotę.

Dużo przygotowuje pan wniosków do administratorów dróg?
Tak, jest tego trochę. Policjanci stale monitorują sytuacje na drogach. Z każdej zaobserwowanej nieprawidłowości dostaję sygnał od patrolu i na bazie tego podejmuję działania. Efektem tego jest to, że wniosków składamy sporo, choć nie zawsze udaje się je zarządcom dróg od razu zrealizować. Czasami wnioski składamy po kilka razy i czekamy na pozytywne rozwiązanie.
Tak jest w przypadku drogi DK 11, czyli trasy katowickiej, na odcinku od Murzynowa w kierunku Krzykos. Nasze analizy wskazują, że jest to niebezpieczny odcinek. Wystąpiliśmy do Inspekcji Transportu Publicznego o wprowadzenie tam odcinkowego pomiaru prędkości. Badania pokazują, że to się sprawdza i kierowy zwalniają. Na razie nasze wnioski są odrzucane. Ale nie poddajemy się - kropla drąży skałę.
Tu się akurat nie udało, ale wiele rzeczy - na bazie naszych sugestii - zostało zrobionych pozytywnie. Wystarczy wspomnieć sygnalizatory świetlne z pomiarem prędkości na ul. Harcerskiej, Strzeleckiej, Topolskiej, wyniesione i doświetlone przejścia dla pieszych chociażby w Pięczkowie, czy w Łęknie, słupki na ulicy Niedziałkowskiego uniemożliwiające kierowcom aut wjazd na chodnik i ścieżkę, zastosowanie znaków poziomych na skrzyżowaniu w Dominowie, mające na celu zwiększenie widoczności włączającym się z drogi podporządkowanej.

Gdzie w samej Środzie pańskim zdaniem trzeba wprowadzić nowe rozwiązania?
Na pewno na ulicy 20 Października. Wnioskujemy o to już od jakiegoś czasu i mam nadzieję, że w końcu się uda. Chciałbym, aby na ulicy powstały trzy wyniesione przejścia dla pieszych - przy Ośrodku Kultury, na wysokości samu i baru Ramzes, a także przy rondzie Jana Pawła II. Chcemy także, aby jedno z przejść dla pieszych zostało zlikwidowane, bo jest ich tam za dużo. Ale te, które zostaną będą porządne, widoczne, oświetlone, bezpieczne dla pieszych. Te rozwiązania znacznie powinny poprawić bezpieczeństwo na tej ulicy.
Otrzymujemy wiele sygnałów z ulicy Dolnej, gdzie mimo ograniczenia prędkości do 30 km/h kierowcy mocno przyciskają pedał gazu. Wskazujemy, że rozwiązaniem tego problemu będzie mniej więcej na wysokości sklepu Tiko, zamontowanie progów wyspowych.
Za każdym razem, kiedy udaje się poprawić jakiś element na drodze jest to dla mnie powód do satysfakcji. Ważne jest tu zaangażowanie samorządów. Na przykład w gminie Dominowo, na prośbę wójta, nasz policjant skontrolował wszystkie drogi i przygotował listę elementów do poprawy. Teraz gmina systematycznie, w miarę możliwości, korzystając z naszych wskazówek poprawia oznakowanie i inne elementy infrastruktury drogowej.

Zbliża się wiosna. Będzie trudniej w kwestiach bezpieczeństwa?
Na pewno znów pojawią się zarośnięte pobocza, ograniczona widoczność niektórych znaków. Tu też cały czas procentuje dobra współpraca z mieszkańcami zarówno bezpośrednio sygnalizującymi nam problemy, jak i zgłaszającymi nam sprawy za pośrednictwem Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Choć w tym drugim wypadku niestety zdarzają się sygnały o zagrożeniach drogowych, których w rzeczywistości brak. No, ale tego nie jesteśmy w stanie zweryfikować dopóki nie skierujemy tam przynajmniej kilkukrotnie policjantów. To oni oceniają czy zagrożenie występuje i czy jest potrzebne objęcie tego miejsca naszymi częstszymi kontrolami.