Oznacza to, że drzew przy kolegiacie obecnie nie można wyciąć.
Burmistrz: Nie wiedzieliśmy, że zabytek
Burmistrz Wojciech Ziętkowski tłumaczy, że decyzję o wycince drzew przy kolegiacie podjęto zgodnie z posiadaną wiedzą. A gmina nie wiedziała, że działka wokół kolegiaty została wpisana do rejestru zabytków. - Nikt nas o tym nie poinformował. Dowiedzieliśmy się w ostatni piątek, kiedy do urzędu zadzwonił pracownik konserwatora - mówi burmistrz.
Dlatego też burmistrz Ziętkowski w poniedziałek unieważnił swoją decyzję, o czym poinformował tego dnia proboszcza Janusza Śmigla.
Przypomnijmy, że 10 listopada Urząd Miejski w Środzie wydał parafii kolegiackiej zgodę na wycinkę 16 drzew. Postępowanie w tej sprawie zostało przeprowadzone szybko, bo proboszcz kolegiacki ks. Janusz Śmigiel wniosek do urzędu złożył 21 października. Wycinkę proboszcz uzasadnił planowaną inwestycją - budową nowego muru - ogrodzenia.
Jak ustaliła wizja lokalna urzędników, wiele lip rośnie nie tylko za blisko muru, ale jest także niebezpiecznie pochylonych. Urząd zgodził się na wycięcie 16 drzew. 14 z nich to piękne wysokie lipy drobnolistne o obwodach od 73 do 280 cm. Do tego miały zostać także wycięte dwie tuje.
Zlecenie na wycinkę drzew dostał Zakład Gospodarki Komunalnej. Ale na szczęście nie zdążył wykonać zadania.
Zabytkowy teren
Teren po cmentarzu przykościelnym wraz z ogrodzeniem kościoła został wpisany do rejestru zabytków 19 września 2014 roku. Co ciekawe, do tego momentu zabytkiem zapisanym w rejestrze była tylko kolegiata. Z naszych informacji wynika, że o wpis do rejestru zabiegał proboszcz kolegiacki ks. Janusz Śmigiel. Planując remont ogrodzenia i starając się o dofinansowanie inwestycji ze środków rządowych, nie mógł składać wniosku na obiekt, który nie był zabytkiem.
Kiedy ogrodzenie zostało wpisane do rejestru, proboszcz kolegiacki wystąpił o dofinansowanie na modernizację. Musiał zatem wiedzieć o decyzji o wpisie do rejestru zabytków nie tylko muru, ale także budynku organistówki i terenu cmentarza przykościelnego, a więc miejsca, gdzie obecnie rosną lipy.
- Proboszcz złożył do nas dokumenty dotyczące planowanego remontu ogrodzenia. Ale słowem w nich nie wspomniał, że zamierza przy tej okazji wyciąć lipy - mówi "Gazecie Średzkiej" Jolanta Goszczyńska, wielkopolski wojewódzki konserwator zabytków w Poznaniu.
Gdyby teren przy kolegiacie nie był w rejestrze, rzeczywiście to Urząd Miejski w Środzie byłby właściwym organem do wydania decyzji o wycince drzew przy kolegiacie. Jednak skoro od września ubiegłego roku teren jest w rejestrze zabytków, to nie gmina Środa, ale Wielkopolski Urząd Ochrony Zabytków jest organem właściwym do wydawania wszelkich decyzji dotyczących terenu wokół kolegiaty, łącznie z wycinką drzew.
Decyzja Urzędu Miejskiego w Środzie jest zatem bezprawna. - Artykuł 156 kodeksu postępowania administracyjnego mówi w tym przypadku o decyzji wydanej z naruszeniem przepisów o właściwości. Taka decyzja jest niezgodna z mocy prawa. Urząd w Środzie nie miał prawa jej wydawać. Teraz musi orzec jej nieważność - mówi Jolanta Goszczyńska.
I rzeczywiście burmistrz Ziętkowski już w ostatni poniedziałek unieważnił swoją decyzję z początku listopada ubiegłego roku.
Czy ogrodzenie można przesunąć?
W ubiegłym tygodniu z burmistrzem Ziętkowskim spotkali się radni Jarosław Frach i Paweł Wullert. Nie mieli wówczas jeszcze pojęcia, że decyzja urzędu o wycince drzew jest wadliwa prawnie. Radni proponowali, aby dla ratowania drzew przy kolegiacie zlikwidować chodnik po stronie kościoła i wybudować nowe ogrodzenie. - Pozostaje oczywiście sprawa komunikacji oraz spraw prawnych. Drzewa rosnące w obecnym miejscu nie będą przeszkadzały w nowym rozwiązaniu i mogą zostać uratowane - mówi Jarosław Frach. - Zgodziliśmy się również, że dla tak ważnej budowli, jaką jest kolegiata samorząd miejski powinien wspomóc działania konserwatorsko - remontowe.
W poniedziałek burmistrz Ziętkowski powiedział nam jednak, że nie zgodzi się na likwidację chodnika. Jego zdaniem, zwężenie ciągu pieszo - samochodowego w tym miejscu spowodowałoby konieczność likwidacji miejsc parkingowych. A na to nie ma jego zgody. Chodzi też o to, aby droga była wystarczająco szeroka dla pojazdów służb ratowniczych.
Warto jednak przy tej okazji pamiętać, że chodnik w tym miejscu jest często zastawiony parkującymi samochodami...
Jolanta Goszczyńska, wielkopolski wojewódzki konserwator zabytków mówi, że są sytuacje, w których konserwator wyraża zgodę na przesunięcie zabytku, w tym przypadku muru znajdującego się w rejestrze zabytków.
Jako przykład konserwator Goszczyńska wymienia bramę folwarku Edwardowo przy ul. Bukowskiej. Z uwagi na modernizację ulicy Bukowskiej związaną z mistrzostwami EURO 2012 i rozbudową lotniska Ławica, znalazła się ona w osi pasa rozdzielającego jezdnie arterii. W 2010 została ona w całości przesunięta o 40 m na północ. Bramę, ważącą 60 ton (a ze specjalną konstrukcją do alokacji - 80 ton) przestawiono z użyciem specjalnych dźwigów w dwóch etapach, po 20 metrów każdy.
- Zaproponowaliśmy burmistrzowi również przeprowadzenie stosownych badań stanu drzew przez dendrologa, ponieważ na chwilę obecną ich nie zrobiono - mówi radny Jarosław Frach. Burmistrz potwierdził nam, że rzeczywiście chciałby zaproponować proboszczowi przeprowadzenie takich badać fitosanitarnych.
Wcześniej takich badań nie przeprowadzono. Nie zasięgnięto też żadnej specjalistycznej opinii, czy drzewa można jakoś uratować, jednocześnie remontując skutecznie ogrodzenie. Tylko wydano decyzję...
Podczas spotkania z radnymi burmistrz zaproponował, aby na wypadek wycinki drzew, zakupić kilka nowych 5 - 6 metrowych drzew i zasadzić je w innym miejscu.
Ponad 100-letnie lipy
Jak stare są lipy przy kolegiacie? Takie pytanie zadawaliśmy od samego początku w Urzędzie Miejskim w Środzie. Była mowa o około 60 - 70 latach. Ale drzewa są starsze i wszystko wskazuje, że mają ponad 100 lat.
Jak można przeczytać w monografii kolegiackiej autorstwa Bożenny Urbańskiej, ogrodzenie kościoła kolegiackiego zostało wykonane na zlecenie ks. Augustyna Szamarzewskiego w 1879 roku. Do tego czasu pojawiały się także inne projekty, jednak ostatecznie został zatwierdzony i wykonany przez Nikodema Pospieszalskiego mur, jaki znamy do dzisiaj.
W monografii o lipach nie ma ani słowa. Ale Bożenna Ubrańska w rozmowie z "Gazetą Średzką" mówi, że jest możliwe, że lipy posadził po wybudowaniu muru jeszcze ks. Augustyn Szamarzewski. Burmistrz Wojciech Ziętkowski także jest przekonany, że drzewa mogą mieć jeśli nie 130, to około 110 lat. Z przekazu ustnego jedna ze średzianek dowiedziała się, że drzewa miał sadzić jej dziadek na początku XX wieku.
Pewne jest zatem, że lipy są wiekowe. Wszyscy średzianie, a także ich ostatni przodkowie pamiętają kolegiatę z lipami. Dlatego też tak trudno sobie wyobrazić, że drzewa zostałyby wycięte. I to akurat w roku, w którym być może ten, który je sadził - ks. Augustyn Szamarzewski, zostanie upamiętniony przez średzian budową ławeczki ze swoim wizerunkiem na średzkim Starym Rynku.
Zbigniew Król