Burmistrz od wielu lat daje się poznać, jako zdecydowany przeciwnik sygnalizatorów świetlnych, a zwolennik budowy rond. Mówił o tym także tydzień temu podczas sesji Rady Miejskiej. W jego opinii ronda są zdecydowanie bezpieczniejsze, gdyż powodują konieczność spowolnienia ruchu. Tymczasem na światłach nie raz dochodziło do wypadków drogowych. Burmistrz zwrócił się zresztą z prośbą do szefa średzkiej drogówki, o udostępnienie danych dotyczących wypadków i kolizji, w których wybudowano ronda w ostatnich latach.
Burmistrz jest także za rondami, gdyż dzięki nim ruch odbywa się zdecydowanie płynniej.
I dlatego proponuje budowę kilku kolejnych skrzyżowań o ruchu okrężnym. Najbardziej zaskakujące są propozycje dwóch lokalizacji na trasie katowickiej. - Przygotowujemy wspólnie ze starostą pakiet wniosków do gremiów pośrednio rządowych - mówił burmistrz, myśląc zapewne do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Takie wnioski mają dotyczyć skrzyżowania trasy katowickiej (K11) z drogą wojewódzką 432 (Środa - Zaniemyśl - Śrem), koło stacji PKN Orlen. Od kilku lat znajduje się w tym miejscu sygnalizacja świetlna, aby i tak często dochodzi do wypadków i kolizji. Także do ciężkich wypadków.
Burmistrz chciałby także ronda na wyjeździe ze Środy z ulicy Brodowskiej na trasę katowicką. Ze względu na duży ruch, trudno jadąc ze Środy wjechać w trasę katowicką.
Oba ronda mogłyby mieć co najwyżej charakter tymczasowy, gdyż w planach jest budowa drugiej nitki trasy katowickiej od Kórnika do Jarocina. Wówczas ronda w tych miejscach musiałby zniknąć. Tym bardziej, że w okolicach końca ulicy Brodowskiej ma powstać nowy węzeł, który będzie zjazdem do Środy, ale także na tzw. wschodnią obwodnicę miasta.
Burmistrz chce także ronda na ulicy Harcerskiej (u wylotu z miasta) i przy zjeździe z trasy do Wrześni w Henrykowie. Przez te miejsca na przebiegać wspomniana wschodnia obwodnica miasta.
Ronda mają być także koło Szkoły Podstawowej nr 2 (skrzyżowanie ulic Brodowskiej i Niedziałkowskiego) i na skrzyżowaniu ulic Zamojskich i Brodowskiej. Burmistrz Ziętkowski nie wykluczył także małego ronda na skrzyżowaniu ulic Brodowskiej i Żwirki i Wigury. To jego zdaniem z jednej strony ułatwi włączanie się do ruchu z podporządkowanej Żwirki i Wigury, ale także zwolni ruch samochodowy przed szkołą.
W budżecie powiatu już zapisano 75 tys. zł na rondo na skrzyżowaniu ulic Czerwonego Krzyża, Leszczyńskich i Żwirki i Wigury, a także 20 tys. zł na zmianę organizacji ruchu na skrzyżowaniu ulic Kórnickiej, Prądzyńskiego i Mickiewicza w Środzie. To także jedno z trudniejszych miejsc w godzinach szczytu.
Na rondo czeka cały czas skrzyżowanie koło Szkoły Podstawowej nr 3.
W nowym roku w Środzie może zatem przybyć kilka nowych rond. Kolejne zapewne będą w polanach.
(kóz)