Ciężkie czasy dla oświaty
Fot. Poturala Fotografia
Agnieszka Jankowiak-Maik
nauczycielka historii, prowadząca profil na Facebooku „Babka od histy"
O szkole nadal myślimy jak o miejscu, w którym jest dużo testów, a dzieci uczą się pod egzaminy zewnętrzne, które nie zawsze są potrzebne (np. egzamin ósmoklasisty). Sprowadzamy szkołę głównie do ocen. Znam mnóstwo młodzieży, która jest zdolna, ale niekoniecznie realizuje się w przedmiotach szkolnych. Przy takim podejściu do stopni i oceniania umyka nam bardzo dużo talentów. Pamiętajmy, że szkoła powinna wspierać w rozwoju i nauczyciel powinien towarzyszyć oraz wspierać ucznia w odkryciu swoich mocnych stron. Wiele osób niestety w szkole tego nie znajdzie. Jesteśmy nadal zafiksowani na tabelkach.
Powinniśmy kłaść zdecydowany nacisk na kształcenie kompetencji. Samo przekazywanie informacji na lekcjach to zdecydowanie za mało. Powinniśmy pokazywać chociażby jak się uczyć, rozwijać kompetencje miękkie. Ponadto należy sprawiać, aby szkoła była bardziej autonomiczna. Młodzież nie ma realnego wpływu na jej funkcjonowanie, a ich decyzje powinny być wiążące, powinni mieć przestrzeń do działania.
Aktualnie w szkołach mamy do czynienia z przygotowaniem gruntu pod zmianę ustroju szkoły. Szkoła jest aktualnie zdecentralizowana, zarządzają nią samorządy. Minister Czarnek chce, aby szkoła była scentralizowana poprzez zwiększenie uprawnień kuratoriów. Szkoła musi być wolna od nacisków partyjnych, wzmocnienie kuratoriów reprezentujących rząd jest zatem bardzo groźne. Planowana zmiana sprawi, że jeśli rada rodziców zdecyduje się na dane zajęcia dodatkowe w szkole, to kurator i tak może wypowiedzieć się na ich temat negatywnie. Bardzo łatwo będzie również odwołać dyrektora szkoły.
Patrząc na sondaże to minister Czarnek jest drugim, najbardziej negatywnie ocenianym politykiem. Widać, że przyciągnął uwagę opinii publicznej i jego zmiany są oceniane negatywnie. Rozmawiają ze mną różni uczniowie, którym nie podoba się to, co planuje pan minister. Poza planowanymi zmianami warto zwrócić uwagę na język, jakim się posługuje. Jego wypowiedzi są skandaliczne o charakterze wykluczającym i homofobicznym, oparte na stereotypach. To przyciąga uwagę, a młodzież śmieszy. Dla nich to język archaiczny. Część osób nie jest świadoma tych zmian. Ci, którzy są świadomi są przerażeni i pytają, co robić.