Na pewno wszyscy przeżywamy swego rodzaju szok. Z dnia na dzień skończył się, mamy nadzieję że nie na zawsze, nasz komfortowy świat, na który przecież tak bardzo lubiliśmy narzekać. Ograniczenia w poruszaniu się, zamknięte centra handlowe, zakazy wchodzenia do sklepów powyżej określonej liczny osób, odwołane przyjęcia rodzinne, kwietniowe wesela, zamknięte kina, baseny, odwołane wakacje... To strefa komfortu. Są przecież rzeczy dużo bardziej podstawowe: zamknięte szkoły i przedszkola, kłopoty w dostaniu się do lekarza rodzinnego, czy do specjalisty, zamknięte miejsca pracy, obawa przed jutrem, nie tylko w sensie zdrowotnym, ale także ekonomicznym.
Wydaje się jasne, że ciężar dzisiejszych wydarzeń musi być rozłożony, dlatego tak ważna będzie pomoc państwa, szczególnie dla tych wszystkich, którzy w obliczu pandemii musieli zamknąć lub bardzo ograniczyć swoją działalność zawodową i nie zarabiają pieniędzy. Zawieszenie składek ZUS (ale nie przełożenie ich), dopłaty do miejsc pracy są koniecznością. Ale koniecznością jest także czasowe obniżenie w znacznym stopniu czynszów przez właścicieli budynków, dla osób, które wynajmują lokale i prowadzą w nich działalność. No, bo jak mają zapłacić czynsz właściciele restauracji, czy inni usługodawcy, którzy w dzisiejszych okolicznościach musieli zawiesić działalność? W „Gazecie Średzkiej" będziemy starali się znaleźć odpowiedzi na pytania, jak radzić sobie w czasach pandemii. Najważniejsze, by mieć wiedzę, co można zrobić, aby przetrwać, by w przyszłości wrócić do w miarę normalnego życia zawodowego.
W czasach ciężkich zawsze potrafiliśmy jako społeczeństwo się mobilizować. Tak jest też teraz, o czym najlepiej świadczy skala pomocy, jaka płynie do szpitala w Środzie. Oczywiście lepiej byłoby, gdyby szpitale były zabezpieczone przez państwo polskie tak jak należy, a nie musiały zdawać się na kreatywność swoich prezesów i ludzką życzliwość. W dzisiejszej sytuacji pomoc społeczeństwa jest jak najbardziej godna zauważenia i pochwały.
Są ludzie, którzy chcą też pomagać bezpośrednio potrzebującym. Piszemy dzisiaj o tym w „Średzkiej". To zupełnie nowy rodzaj wolontariatu. Starajmy się mieć oczy szeroko otwarte, czy w naszym najbliższym otoczeniu nie ma osób, które potrzebują podstawowej pomocy, zwłaszcza zrobienia zakupów. Na razie wielu takich zgłoszeń nie ma. Na przykład do parafii św. Józefa zgłosiły się tylko trzy osoby. Być może seniorzy krępują się, aby poprosić o taką pomoc. Niepotrzebnie, musimy sobie pomagać i jest wiele osób, które chce to robić zupełnie bezinteresownie.
Zbigniew Król
zbigniew.krol@gazetasredzka.pl