O problemach ze skompletowaniem kadry nauczycielskiej w wielu polskich szkołach mówi się w ostatnim czasie niezwykle dużo. Sprawa dotyka również nasz region. Dyrektorzy, z którymi rozmawialiśmy wskazują na coraz większe problemy ze znalezieniem nauczycieli. Kadra jest coraz starsza, a młodzi ludzie nie chcą pracować w tym zawodzie.
- Problem na pewno występuje i jest duży. Dotyczy on różnych przedmiotów już nie tylko języków obcych czy informatyki, ale też matematyki, plastyki, języka polskiego, wiedzy o społeczeństwie. Do tej pory nie było problemów ze znalezieniem kadry na te przedmioty, dzisiaj jest już inaczej - mówi Małgorzata Kaczmarek, naczelnik Wydziału Oświaty Kultury i Sportu w Urzędzie Miejskim w Środzie.
Sporo szczęścia mają te szkoły, których kadra pedagogiczna jest stała i niezmienna. Największy problem pojawia się wtedy, gdy któryś z nauczycieli zdecyduje się zrezygnować z pracy, idzie na dłuższy urlop bądź zwolnienie lekarskie. Wówczas znalezienie zastępstwa staje się dla dyrektora sporym wyzwaniem.
- W tym roku poszukiwaliśmy nauczyciela na roczne zastępstwo z języka polskiego. Z tym był problem, ale udało się pozyskać osobę z innej szkoły - mówi Katarzyna Światowy, dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. Powstańców Wielkopolskich w Środzie.
Trudności ze skompletowaniem kadry wystąpiły także w „Hipolicie" i „Trójce". Problem tam jednak udało się rozwiązać - wynika z informacji uzyskanych z tych placówek. Z kolei w „Dwójce" był problem ze znalezieniem psychologa szkolnego. Jak się dowiedzieliśmy, po około 2 miesiącach poszukiwań udało się odnaleźć osobę na to stanowisko.
Z kolei Ewelina Zawielak, dyrektor Zespołu Szkół Rolniczych wskazuje również na ogromny problem ze znalezieniem nauczycieli przedmiotów zawodowych. - Potrzeba odgórnych zmian systemowych w kwestii szkolnictwa zawodowego, aby osobom, które są specjalistami w danych dziedzinach opłacało się pracować w szkole. System musi zostać odgórnie zrewolucjonizowany - alarmuje dyrektor Zawielak.
Problem w szkolnictwie zawodowym wcale nie dziwi. W końcu absolwent kierunku technicznego zdecydowanie więcej zarobi w swoim zawodzie, czy też prywatnej w firmie. Szkoła nie dość, że nie daje najlepszych zarobków, to jest jeszcze miejscem kontaktu z młodymi ludźmi. Nie każdy jest na takie starcie gotowy.
- Braki kadrowe za kilka lat będą olbrzymie. Nie ma młodych nauczycieli. Gdy obecna kadra przejdzie w wiek emerytalny, to będziemy mieć olbrzymi problem. Kiedyś było bardzo dużo CV, tak teraz to są pojedyncze przypadki. Będziemy mieć olbrzymi problem. Gdyby teraz wypadł mi jakiś nauczyciel, to problem ze znalezieniem zastępstwa byłby olbrzymi. Sytuacja jest bardzo poważna - mówi Katarzyna Światowy.
Pytamy absolwentki nauczania matematyki, czy zdecyduje się ostatecznie na pracę w szkole. Twierdzi, że praca w szkole jest dla niej całkowicie nieopłacalna. - Niesatysfakcjonujące zarobki, trudne warunki pracy z młodymi ludźmi, roszczeniowi rodzice, sporo pracy w domu, ogromna biurokracja. To realia pracy nauczyciela. Na awans trzeba czekać długo. Zdecydowanie lepiej jest mi poszukać pracy w innych dziedzinach - wskazuje Agata.
Oświatę czekają naprawdę trudne czasy. To ostatni dzwonek na podjęcie systemowych działań, które będą zachęcały do pracy w zawodzie nauczyciela.
Krzysztof Kubiak