MPECWiK chce się zreorganizować i pozbyć jednego z zadań, którymi zajmuje się od lat, czyli energią cieplną. Radni usłyszeli, że spółka wcale nie musiała ich informować o zamiarze sprzedaży działu, bo jest w końcu samodzielnym podmiotem prawnym i tłumaczyć się musi jedynie wobec swojego właściciela. A właściciela, czyli gminę reprezentuje burmistrz.
Warto w takiej sytuacji pamiętać, że praktycznie co roku radni podwyższają kapitał zakładowy miejskich spółek. Na przyszły rok są zaplanowane pieniądze na podwyższenie kapitału zakładowego spółki MPECWIK oraz spółki Szpital Średzki. Pieniądze te są pożytkowane na inwestycje. Kiedy więc potrzeba przelać pieniądze na konto spółki, potrzebna jest rada i radni. Kiedy zaś spółka chce sprywatyzować jeden z działów, czy też zbyć majątek, okazuje się, że radni w świetle prawa nie są już potrzebni. Takie sytuacje, niestety, dają do myślenia.
Sprzedaży działu energii cieplnej krytykować jednak nie zamierzam. Trudno nie zgodzić się z faktem, że gmina potrzebuje pieniędzy na rozbudowę sieci wodociągowo - kanalizacyjnej w rozwijającym się mieście. Bardziej ciekawią mnie gwarancje, jakie spółka uzyska w ramach sprzedaży, przede wszystkim gwarancje dla mieszkańców, którzy będą się obawiać wzrostu cen za ciepło. Chciałbym także, aby spółka w tej kwestii okazała się w pełni transparentna i poinformowała opinię publiczną jak najpełniej o negocjacjach i efektach uzgodnień, a nie zasłaniała się tajemnicą handlową. Tę ostatnią sytuację, niestety, potrafię sobie wyobrazić.
Zbigniew Król
zbigniew.krol@gazetasredzka.pl