Nauczanie zdalne zaskoczyło nas, jak wszystkie inne szkoły. Przez pierwsze dwa tygodnie myśleliśmy, że wrócimy do szkoły. Później była nadzieja, że choć przez kilka tygodni uda się wrócić do nauki w ławach szkolnych. Pojawiło się przerażenie organizacją matury i egzaminów zawodowych. Dziś żyjemy nadzieją, że szkolny dzwonek zabrzmi 1 września. Powrót do szkoły będzie wytchnieniem i oczekiwanym, przez całą społeczność uczniowską, momentem.
Myślę, że ten miniony czas był dużym wyzwaniem nie tylko dla uczniów, ale i dla nauczycieli oraz rodziców. Naukę i wszelką organizację bardzo szybko przenieśliśmy w „chmurę". Uzyskaliśmy bezpłatne połączenia na platformie Google i Pionier Classroom. Nauczyciele i uczniowie bardzo szybko wypracowali sobie źródła informacji oraz sposoby komunikowania się. Jesteśmy środowiskiem, które bardzo szybko się uczy i dostosowuje się do nowych sytuacji. Sprawdziliśmy się - jak zawsze.
Sprzęt komputerowy oraz dostęp do sieci nie stanowił poważnego problemu. Na wysokości zadania stanął organ prowadzący szkołę, czyli powiat średzki, który przekazał nam 20 laptopów. Sprzęt ten od razu trafił do uczniów.
Najwięcej stracili uczniowie szkół branżowych, którzy nie odbywali zajęć praktycznych w swych zakładach pracy. Tego czasu nie da się nadrobić. Od strony pracodawców dostaliśmy wiele sygnałów niezadowolenia. Niestety, wytyczne MEN były jednoznaczne i dopiero 29 czerwca ukazał się komunikat mówiący o tym, że uczniowie będący młodocianymi pracownikami, mają obowiązek realizować przygotowanie zawodowe u pracodawcy zgodnie z przepisami prawa pracy, przy zachowaniu bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, a także rygoru sanitarnego, wymaganego od zakładów pracy w związku z wystąpieniem stanu epidemii. Oznacza to, że najprawdopodobniej uczniowie szkół branżowych nie będą mieli wakacji.
Nikt się nie spodziewał, że coś jest w stanie zaburzyć porządek szkolnego życia, wypracowany od lat. Osobiście przed maturą przeprowadziłem kilka godzin konsultacji z matematyki. Kiedy przypominam sobie wypisane na twarzach uczniów stęsknienie i głód towarzystwa kolegów to myślę, że nie był to czas stracony. Jeśli uczniowie głośno mówią, że chcą wracać w mury szkolne, wolą żywe słowa swego nauczyciela, zamiast wpatrywania się w ekran komputera, chcą rozmawiać, a nie mailować, spotykać się na boisku, a nie na gogle.meet, to myślę, że świadczy to o dojrzałości tych młodych ludzi. Za kilka lat będziemy ten czas niemile wspominać, jako okres pandemii. Żywię tylko nadzieję, że to potworne żniwo, która ona niesie, to głównie doniesienia medialne, a nie osobiście przeżywane tragedie.