Sprawa jest delikatna. Chodzi o osoby bardzo młode, 16-latków, którzy są u progu dorosłości, w których kształtują się wartości. Wydarzenia z ostatnich dni, opisywanie sprawy przez media, czasami niesprawiedliwe i jednak nieuprawnione wyroki, tym młodym ludziom na pewno nie pomagają i niczemu dobremu nie służą.
Rozmawiałem z uczennicami, które według rodziców 16-latki miały ją nękać. Nie było w nich agresji, czy nawet żalu do dziewczyny. Było przede wszystkim niezrozumienie, bo nikt im nawet nie wskazał, na czym to nękanie miało polegać. Nikt nie pokazał dowodów, które miałyby je obciążać.
Dowodów nie poznała także szkoła, która - jestem przekonany - nigdy nie zamierzała problemu bagatelizować, zamiatać pod dywan. Jak jednak miała reagować dyrekcja i nauczyciele, skoro mimo obserwacji, mimo rozmów z uczniami, nie zauważyła niczego niepokojącego? Za niepokojące szkoła uważała co najwyżej zachowanie rodziców 16-latki.
Przez kilka dni staraliśmy się także o spotkanie i rozmowę z rodzicami 16-latki. Jednak nie zdecydowali się oni na rozmowę z nami. Poinformowali nas jedynie, że są zmęczeni sytuacją i chcą odpocząć. Musimy uszanować ich zdanie, choć po rozmowach z nauczycielami i uczniami, nie tylko średzkiego LO, mamy do nich także pytania.
Sprawę zbada sąd dla nieletnich. Innej drogi nie ma.
O sprawie domniemanego nękania dowiedzieliśmy się z ubiegłotygodniowych publikacji w "Głosie Wielkopolskim". Dyrektor LO Anna Podbielska uważa, że są one nierzetelne i tak naprawdę przedstawiają zdanie tylko jednej strony. Postanowiliśmy opublikować stanowisko dyrekcji uznając, że jest ono bardzo istotne.
Zbigniew Król
zbigniew.krol@gazetasredzka.pl