Anna Zejma-Olender to specjalista chorób wewnętrznych, a także specjalista nefrologii. W szpitalu w Środzie w pracuje od 2007 r. Od 2010 r. dołączyła do karty lekarskiej oddziału wewnętrznego. Zastępcą ordynatora tego oddziału jest od 3 lat. Od początku września jest nowym dyrektorem medycznym szpitala.
Zmianę na tym stanowisku spowodowały szybko postępujące ostatnio zmiany w funkcjonowaniu służby zdrowia w Polsce. Szef medyczny więcej czasu teraz musi poświęcić śledzeniu tego, co dzieje się w służbie zdrowia. - Rząd wprowadza co chwilę zmiany, trzeba być na bieżąco. Co chwilę są nowe akty prawne, sytuacja jest bardzo dynamiczna. Tak samo jak dynamiczna jest sytuacja na medycznym rynku pracy. Trzeba też szukać nowych lekarzy, którzy będą na przykład brać dyżury na wieczorynce - mówi Filip Waligóra. - A tam mają być lekarze, którzy będą potrafili i chcieli pomagać pacjentom, a nie będą przyjeżdżali tu tylko po wynagrodzenie. Potrzebny w naszym szpitalu jest dyrektor medyczny, który wszystkimi kwestiami i medycznymi i administracyjnymi będzie się zajmował w całości.
A. Wysocki pracę dyrektora medycznego szpitala łączył od grudnia 2015 roku z pracą ordynatora największego oddziału w średzkim szpitalu. - Dyrektorskie obowiązki wypełniał w ograniczonym zakresie, o co nie mam do niego pretensji, bo taka była między nami umowa - zaznacza z mocą prezes szpitalnej spółki. - Po dwóch latach nastąpiła jednak konieczność zintensyfikowania pracy dyrektora medycznego w szpitalu byśmy przez cały czas mogli być placówką medyczną na dobrym poziomie. I byśmy nadążali za tym wszystkim, co obecnie dzieje się w ochronie zdrowia.
A. Zejma-Olender będzie doskonałym następcą doktora Wysockiego na dyrektorskim stanowisku. Prezes przypomina, że jest ona od lat szefową zespołu epidemiologicznego, zespołu do antybiotykoterapii, zespołu kolejkowego czy zespołu do spraw żywienia. Jest to lekarz znakomicie zorganizowany i spokojnie zdaniem prezesa poradzi sobie z nowymi wyzwaniami, a także pomoże mu prowadzić wiele spraw związanych z medyczną działalnością szpitala.
Prezes dodaje również, że dobrze współpracowało mu się z A. Wysockim, który jednak znacznie bardziej ceni pracę bezpośrednio z chorymi na oddziale. - Nie pogniewaliśmy się, doktor z nami zostaje i będzie dalej ordynatorem interny - zapewnia prezes.
pik