Już kilka tygodni temu burmistrz Wojciech Ziętkowski zapowiedział, że przyszłoroczny budżet ma być zrównoważony, czyli nie będzie deficytu. Czas na spłacanie długów.
Zbigniew Król - Gmina Środa zaciska pasa?
Wojciech Ziętkowski, burmistrz Środy - Przyjęte już prowizorium budżetowe przewiduje, że w przyszłym roku nie będzie deficytu, a na koniec przyszłego roku zadłużenie gminy zmaleje. Może nie będzie to szokująca kwota, ale chodzi o wypracowanie pewnego trendu. Budżety w kolejnych latach będziemy konstruować w oparciu o wyższe przychody w stosunku do wydatków.
Chodzi nam także o to, aby zrobić sobie pole do występowania o środki unijne w ramach nowej perspektywy budżetowej. Wkrótce zaczną się nabory na środki unijne. Wskaźniki pokazują, że ciągle możemy ubiegać się o środki unijne. Ale nie chcę, aby zadłużenie sięgało jakich horrendalnych kwot, jak ma to miejsce w niektórych samorządach.
W gminie Środa zadłużenie w ostatnich latach także jednak bardzo mocno wzrosło. Czas chyba zatrzymać ten proces?
Przez ostatnie trzy lata zadłużenie wzrosło o 30 mln zł. Ale pieniędzy tych nie przejedliśmy. Wysokość kwot, jakie wydaliśmy na inwestycje jest imponująca. Zainwestowaliśmy w najważniejsze obszary, które były w naszej gminie bardzo potrzebne. W ciągu ostatnich pięciu lat na inwestycje wydaliśmy około 100 mln zł.
Na przyszły rok kwota inwestycji zmaleje. Będzie to połowa tego, co wydamy w roku bieżącym. Ale najważniejszy skok cywilizacyjny już dokonaliśmy. Możemy spowolnić procesy modernizacyjne. Wiem oczywiście, że wiele jeszcze jest do zrobienia, a apetyt rośnie w miarę jedzenia. Teraz jest jednak czas, aby nieco spowolnić.
Myśli pan, że ludziom w Środzie żyje się coraz lepiej?
Jestem o tym przekonany. Statystyki pokazują, że w porównaniu do wielu sąsiednich miast, mieszkańcy naszej gminy bogacą się szybciej. Mamy coraz większe przychody z podatku dochodowego, ale także z podatku od nieruchomości. Pierwszy wskazuje, że sytuacja ekonomiczna mieszkańców jest coraz lepsza, drugi, że bardzo wzrasta powierzchnia zabudowy pod opodatkowanie. Mam nadzieję, że choć część elektrowni wiatrowych w gminie jednak powstanie, bo to kolejny ważny dochód dla samorządu.
Oczywiście zakładam, że będziemy brali kredyty, ale więcej chcemy spłacać, niż wydawać. Hamujemy, ale nie chcę, aby wszyscy to odczuli. Nie maksymalizujemy stawek podatkowych, co byłoby najprostsze. W Środzie mamy uchwałę, która pozwala podnosić stawkę podatkową o wskaźnik inflacji. Mieszkańcy powinni wiedzieć, że co roku zostawiamy ok. 7 mln zł w rękach podatnika, w porównaniu z tym, ile moglibyśmy ściągać podatków według stawki maksymalnej. Ale niech te pieniądze zostaną na rozwój firm i na konsumpcję.
Mniej inwestycji. Gdzieś jeszcze będzie zaciskanie pasa?
Środa to miasto ludzi aktywnych. Mnóstwo tutaj się dzieje także dzięki bardzo licznym inicjatywom oddolnym. Nie obcinamy pieniędzy na promocję, organizacje pozarządowe, sportowe, imprezy. Byłoby bardzo przykre, gdybyśmy stwierdzili, że nie będzie pieniędzy na koncert, czy event, bo to oznaczałoby, że jako miasto cofamy się.
Gmina ogranicza wydatki ze względu na konieczną pomoc dla szpitala?
Często spotykamy się ze starostą i rozmawiamy. Bez wyciągnięcia ręki przez gminę los szpitala byłby bardzo trudny, może nawet wiązałoby się to z jego upadkiem. Będziemy zabezpieczać środki na pomoc dla szpitala. Jaka będzie to forma, czy wykup udziałów, czy poręczenie, pokaże czas. Chyba jednak nikt nie ma wątpliwości, że gmina szpitalowi musi pomóc. To rzecz naturalna.