Zbigniew Król - Przy okazji decyzji o lokalizacji fabryki Volkswagena we Wrześni, w Środzie wraca temat powstania podstrefy Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Jakie są, pańskim zdaniem, szanse na powstanie takiego miejsca?
Jarosław Frach, radny miejski - Zależy to od wielu czynników. Trzeba posiadać tereny inwestycyjne, potrzebne są środki na uzbrojenie terenu, ale podstawowym warunkiem są chęci oraz wola współpracy do tego typu działań ze strony burmistrza, starosty oraz radnych miejskiej i powiatowych. Na chwilę obecną panuje w tym zakresie stagnacja.
Co najmniej od trzech lat próbuję zainteresować tą sprawą burmistrza Ziętkowskiego, który - w moim przekonaniu - powinien być motorem napędowym, a zarazem koordynatorem wszelkich działań idących w kierunku powstania strefy. Podobne działania zostały podjęte w swoim czasie przez burmistrza Wrześni i przyniosły dobry efekt.
Ciągłe oglądanie się na to, co robi powiat jest błędem. Gminy ościenne - Września, czy Śrem, posiadają już strefy i po prostu zostawiają nas daleko z tyłu.
Czy warto Środzie także tworzyć strefę ekonomiczną, skoro we Wrześni i Śremie takie miejsca działają?
We Wrześni powstaje wielka fabryka Volkswagena. Ona nie jest zawieszona w próżni. Na pewno znajdą się firmy, kooperanci oraz firmy świadczące usługi, które będą chciały ulokować biznes blisko fabryki we Wrześni. Dla Środy to wielka szansa na ściągnięcie firm, które mogą być właśnie kooperantami dla Volkswagena.
Moja skromna osoba oraz radni ze Stowarzyszenia Ziemia Średzka - Jacek Ziembinski i Rafał Piechowiak jesteśmy za jak najszybszym tempem prac w sprawie strefy. Liczymy, że dla Środy to może być przeskok cywilizacyjny, odczuwalny nie przez rok, dwa, ale wiele lat. Nasze dzieci i wnuki mają mieć pracę tutaj w Środzie, a nie szukać jej w Anglii czy Niemczech.
Burmistrz Ziętkowski nie pała entuzjazmem dla stref ekonomicznych...
Po niedawnych wypowiedziach burmistrza Ziętkowskiego podczas obrad Rady Miejskiej można powiedzieć, że burmistrz jest za, a nawet przeciw... Jako ekonomista z wykształcenia powinien po skalkulowaniu zysków i strat stwierdzić, że czekać już dłużej nie można. Sceptycyzm burmistrza źle wróży projektowi strefy ekonomicznej i pozyskiwaniu inwestorów. Przykładem niech będzie przedsiębiorstwo, które szukało lokalizacji dla swojej firmy, a ostatecznie wybrało Śrem dając 50 miejsc pracy dla kobiet. Wygrał Śrem, bo ma strefę.
A tak nawiasem mówiąc, to gdzie dzisiaj pracowałyby panie z gminy Środa po zamknięciu takich firm jak Modena, Jantex, Mires, gdyby nie praca w HM w Gądkach...
Czyli Środzie brakuje tej strefy?
W przyszłym roku do strefy przystąpi Gostyń, który zakończył procedurę akcesyjną. Patrząc czysto geograficznie, można będzie odnieść wrażenie, że Środa pozostanie małym miasteczkiem, ciemną dziurą pomiędzy Wrześnią a Śremem. I pewnie będzie miała ładny rynek i jeszcze parę innych rzeczy, ale za jakiś czas będziemy ubogimi krewnymi sąsiednich gmin, które znajdą środki na wiele inwestycji, basen, szkoły, komunikację miejską i inne. My będziemy brać kolejne kredyty. A przecież w nieskończoność brać ich nie można, a zadań samorządowi przybywa.
Środa potrzebuje energii burmistrza nie do budowy kolejnych rond, gorących i długich przemówień, fajerwerków niekoniecznie w sylwestra, ale do budowy czegoś, co da wymierne efekty dla przysłowiowego Kowalskiego oraz całej gminy. Kowalski potrzebuje bowiem dobrej pracy, a nie datków z OPS-u.
Burmistrz Wrześni potrafił zebrać 30-osobowy zespół ekspertów i pojechać do Niemiec, aby walczyć o inwestycję. Radni uchwalili jednogłośnie program pomocy regionalnej udzielanej przedsiębiorstwom inwestującym na terenie gminy Września.
Przypomnę, że Środa ma miasto partnerskie Henningsdorf koło Berlina. Proponuję nie koncentrować się tylko na wymianie młodzieży i orkiestry OSP, ale iść krok dalej. Wykorzystać te kontakty i wspólnie z przyjaciółmi z Niemiec pokazać zalety obu miast, np. podczas międzynarodowych targów w Niemczech. Może któraś z firm zza Odry ,,odkryje" nasze miasto jako atrakcyjnego partnera gospodarczego. Czy skorzystają z tego średzianie, pozostaje pytaniem na razie otwartym. Ale nie wolno nam nie robić w tej sprawie nic.