Zaczęło się pięć lat temu. Szymon zainteresował się filmikami zamieszczanymi na portalu YouTube, a ściślej mówiąc filmikami innych ludzi grających w gry i opowiadających o nich. Od dziecka interesował się grami i sprzętem komputerowym. Postanowił się sprawdzić w tej dziedzinie.
TOP 40 na YouTubie
Średzianin nagrał pierwszy filmik, drugi, trzeci. Nie cieszyły się one jeszcze wtedy szczególną oglądalnością, jednak nie zrezygnował. Z zawodu technik mechanik w większości wypłatę tracił na ulepszanie i dokupywanie czegoś, co wzmocni go w internecie. Wreszcie kolejny film przyniósł aż kilkanaście tysięcy wyświetleń. - Pomyślałem, że jestem bogiem - śmieje się Szymon Kasprzyk.
Średzianin ma swój kanał na YouTubie. Kanał w ostatnim miesiącu zanotował ponad 17 milionów wyświetleń, ma 190 tys. fanów, którzy na bieżąco komentują i lajkują filmy oraz wypowiedzi Szymona. Dzisiaj jest w TOP 40 najchętniej odwiedzanych kanałów na YouTubie.
Pierwszą grę, jaką Szymon zaczął kręcić na YouTubie był Metin2. Ludzie byli na tyle zadowoleni z jakości filmików, że postanowił otworzyć serwer prywatny tej gry, znany jako ravia.eu. Jest on uważany za jeden z najlepszych serwerów Metin2, także za sprawą ludzi, którzy się nim zajmują - dobrych znajomych Szymona. Mają oni ze sobą kontakt nie tylko przez internet, ale także w życiu realnym.
- Moją pracą stało się kręcenie filmików i komentowanie gier. Dzisiaj przy komputerze spędzam nawet 10 - 12 godzin na dobę - opowiada. - Jestem nerwową osobą i w sposób otwarty wyrażam swoje emocje. Moi widzowie to lubią. Gram w gry i nagrywam komentarze, czasami pojawiają się przekleństwa. Moi widzowie lubią, jak się denerwuję - mówi.
Wielka satysfakcja
Szymon Kasprzyk nie ukrywa, że obecna działalność daje mu ogromną satysfakcję. Kiedy kilka miesięcy temu był w Poznaniu na Targach Gier, mógł poczuć się jak gwiazda. Podchodziło do niego mnóstwo osób po autograf, czy też po to, by przybić symboliczną piątkę, czy chwilę pogadać. - Wcześniej tego nie czułem. Bo jednak na co dzień działam w świecie wirtualnym. Niby setki tysięcy wyświetleń, rzesze fanów, którzy piszą do mnie, pytają, komentują, ale jednak są gdzieś w świecie internetu. A na targach pojawili się prawdziwi widzowie z krwi i kości - opowiada średzki youtuber. Były wywiady, rozmowy, tłumy ludzi.
92 procent widzów to mężczyźni i chłopcy. Chętnie włączają jego kanał nie tylko w Polsce, ale także Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii, Norwegii, Szwecji, Belgii, Francji i wielu, wielu innych miejscach na świecie...
Sam stara się być jak najbardziej autentyczny, bo widzowie widzą i czują kogoś, kto nie jest sobą, kto udaje. Bardzo ważny jest dla niego kontakt z widzami. Stara się odpisywać na ich wiadomości, choć nie zawsze starcza na to czasu. - Widzowie mnie stworzyli, więc jestem dla nich - poważnie deklaruje.
Na swoim kanale stara się także promować Środę i średzian. Dla przykładu: stara się promować raperów ze Środy, pomaga się wybić artystom kultury hiphopowej.
Szymonowi można przylepić łatkę lokalnego patrioty, zawsze pamięta o miejscu, w którym się wychował. Pomaga, choć o tym mówi raczej niechętnie. Wiadomo jednak, że wspomógł akcję "Szlachetnej Paczki" i Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy.
Sam o sobie mówi, że jest tym samym człowiekiem, którym był dotychczas. - To, że jestem rozpoznawalny na ulicy, o niczym nie świadczy. Owszem, cieszy mnie to, że inni to doceniają, ale ja osobiście nie zmieniłem się wcale - mówi.
(kóz)