To była jedna z tych spraw, w które aż trudno było uwierzyć. Dwaj strażnicy miejscy po pracy podszywali się za policjantów, kontrolowali pojazdy, upominali kierowców za wykroczenia i grozili mandatami licząc, że kierowcy zamiast mandatu będą chcieli im wręczyć korzyść majątkową. W kilku przypadkach tak się zresztą stało.
Sędzia Kamiński ogłaszając w ubiegłym tygodniu wyrok w sprawie mówił, że sama korzyść majątkowa, jaką uzyskali byli już strażnicy miała mniejsze znaczenie. Nie była bowiem stosunkowo wysoka. Większym problemem było godzenie w wizerunek państwa, służb mundurowych, organów ścigania. Kierowcy mogli bowiem zobaczyć funkcjonariuszy, którzy działali wbrew prawu, popełniając przestępstwo.
Sprawa wizerunku jest rzeczywiście bardzo ważna. Trudno dziś powiedzieć, na ile sprawa strażników miała znaczenie w ocenie średzkiej Straży Miejskiej, ale przeprowadzone na przełomie stycznia i lutego badania opinii publicznej w gminie Środa pokazały, że aż 33 procent ankietowanych ocenia straż źle lub bardzo źle, a zaledwie 29 proc. dobrze, 48 proc. nie ma zdania.
W okresie pięciu lat nastąpił spadek pozytywnych opinii o Straży Miejskiej w Środzie o 25,2 pkt. procentowe oraz wzrost negatywnych opinii o 18,4 pkt. procentowe. Nastąpiła również przewaga opinii negatywnych o 3,7 pkt. procentowych.
Sprawa jest poważna. Oczywiście trzeba pamiętać, że już wcześniej strażnicy miejscy notowali wpadki. Całość ułożyła się w kłopoty wizerunkowe, które zdaniem autora ankiety mogą, niestety, przyczyniać się do skuteczności zadań wykonywanych przez Straż Miejską.
Zbigniew Król
zbigniew.krol@gazetasredzka.pl