Śremska policja została powiadomiona o zdarzeniu o godz. 5:08. Sprawą natychmiast zajęli się policjanci Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego i kryminalni Komendy Powiatowej Policji w Śremie. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że około godz. 5:00, kiedy śremianka szła na przystanek autobusowy ulicą Szeroką w kierunku ulicy Wojska Polskiego zauważyła ona, że od strony garaży wyszedł jej mąż, z którym nie mieszka i jest w trakcie sprawy rozwodowej. Mężczyzna biegł za kobietą i oblał jej odzież łatwopalną substancją, a następnie podpalił.
Pokrzywdzona dobiegła w rejon skrzyżowania ulic Wojska Polskiego i Szerokiej, gdzie jakaś nieznana kobieta zaczęła do niej krzyczeć, aby położyła się na śniegu. Śremianka natychmiast zrobiła tak, jak poleciła jej nieznana kobiet.
Kobieta ta jeszcze posypywała ją śniegiem i w ten sposób obie, wspólnie ugasiły ogień. Pokrzywdzona z obrażeniami ciała trafiła do szpitala, gdzie udzielono jej pomocy. Na szczęście obrażenia nie okazały się bardzo poważne i po opatrzeniu poszkodowaną zwolniono do domu.
Policjanci bardzo szybko zatrzymali 37-letniego męża kobiety, który uciekł z miejsca zdarzenia. O godz. 6:15 policjanci ze Środy ujęli go w miejscu zamieszkania, na terenie wioski w gminie Zaniemyśl.
Jak informuje śremska policja, z zebranego w sprawie materiału dowodowego wynika, że napastnik już wcześniej groził swojej żonie pozbawieniem życia. Był również notowany przez policję za przestępstwa narkotykowe, kradzieże i włamania.
Jeszcze tego samego dnia 37-letni mieszkaniec gminy Zaniemyśl usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa, a w sobotę, 5 stycznia, sąd w Śremie przychylił się do wniosku policji oraz prokuratury i zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt. Teraz prowadzone jest postępowanie, którego efektem będzie zapewne akt oskarżenia i skierowanie sprawy do sądu.
Kobietę, która udzieliła pomocy pokrzywdzonej policja w Śremie prosił o pilny kontakt z policjantami Wydziału Kryminalnego tamtejszej Komendy Powiatowej Policji. Dziś już wiemy, że jest nią 60-letnia mieszkanka Śremu, która wykazała się wielką odwagą.
(k)