- Propozycja budowy drogi nie była przeciwko mieszkańcom. Wręcz przeciwnie. Ale skoro mieszkańcy nie chcą takiej drogi, to nie będziemy jej budować. Powstanie na razie tylko droga od strony trasy katowickiej, która umożliwi dojazd do terenów inwestycyjnych po tej stronie linii kolejowej - mówi burmistrz Piotr Mieloch.
Nie będzie zatem przesunięcia i budowy nowego przejazdu kolejowego, a samochody które dojadą do terenów inwestycyjnych w rejonie ulicy Podmiejskiej, po prostu będą zawracać i ponownie kierować się na trasę krajową. Rolnicy na swoje pola nadal będą mogli przejeżdżać obecnym przejazdem kolejowym z drogi w samej wsi.
- Moim zdaniem, nowe rozwiązanie byłoby lepsze, ale szanuję obecne zdanie mieszkańców - mówi burmistrz.

Spełnione obietnice
Burmistrz Mieloch przypomina też, że podczas wyborów sołeckich, a także późniejszego zebrania w sprawie funduszu sołeckiego, w trakcie rozmowy z mieszkańcami złożył obietnicę budowy przejścia dla pieszych przez trasę krajową, budowy ścieżki rowerowej, placu zabaw i świetlicy kontenerowej. Z każdej z tych obietnic wywiązał się. W kwestii samej drogi też rozmawiał z mieszkańcami, którym pomysł nowej drogi spodobał się, ale rozumie, że zmienili zdanie.
Przypomnijmy, że część mieszkańców Kijewa uważa, że świetlica kontenerowa, która już stoi w Kijewie jest po prostu zużytym, starym obiektem. Była ona własnością spółki Środa XXI, służyła jako przedszkole w Brodowie, potem w Środzie przy ul. 17 Września i wreszcie Etyliniarzom na terenie kolei wąskotorowej.
Burmistrz utrzymuje jednak, że świetlica jest bardzo dobrym obiektem. - Służyła dzieciom, więc wiadomo, że musiała spełniać wysokie standardy. I to się nie zmieniło. Świetlica będzie ogrzewana na prąd, ma węzeł sanitarny, duże okna wprost na nowy plac zabaw. Obiekt ma też przygotowany podjazd dla osób niepełnosprawnych - mówi burmistrz Piotr Mieloch.
Świetlica zostanie otwarta już wkrótce i zapewne dopiero wówczas mieszkańcy będą mogli przekonać się, w jakim jest ona stanie.

Petycje "nie w pełni zasadne"
Przypomnijmy, że kilka tygodni temu mieszkańcy Kijewa złożyli do Rady Miejskiej dwie petycje. W pierwszej mieszkańcy zwracają uwagę na degradację wsi. „Po likwidacji gospodarstwa [chodzi o gospodarstwo pomocnicze Zespołu Szkół Rolniczych], władze powiatu średzkiego rozpoczęły systematyczną wyprzedaż ziem, czyniąc z tego działania główne źródło dochodu i taki stan rzeczy utrzymuje się do dzisiaj. Aktualnie po zabudowaniach byłego już gospodarstwa pozostało niewiele, a na działkach wydzielonych z tego obszaru regularnie składowane są odpady. W dodatku nie jest to użytkowane i stanowi zagrożenie, ponieważ pojawiają się osoby przyczyniające się do dewastacji tego miejsca" - napisali w petycji. - „Przekształcenie decyzją Rady Miejskiej w Środzie Wielkopolskiej terenów rolniczych wokół Kijewa doprowadza do powolnej utraty urodzajnych gleb wysokiej klasy, których nie da się już odzyskać. W 2017 roku 192,22 hektary gruntów stanowiących wieś Kijewo zostało wcielonych w granice administracyjne miasta Środa Wielkopolska, a w 2018 roku - kolejne 202,17 hektarów. Konsekwencją przekształceń i sprzedaży jest powstawanie hal produkcyjno - magazynowych, w otoczeniu wsi, przez co otoczenie miejscowości traci swój charakter, a wartość domów i mieszkań się obniża. Rośnie obawa mieszkańców przed wcieleniem reszty miejscowości w granice administracyjne miasta, a co za tym idzie utrata tożsamości grupy społecznej związanej z Kijewem od pokoleń."
W drugiej petycji mieszkańcy wyrażają swój protest przeciwko budowie nowej drogi gminnej stanowiącej dojazd do terenów inwestycyjnych, znajdujących się w okolicy ul. Podmiejskiej w Środzie.
- Prosimy, aby burmistrz spotkał się z mieszkańcami. To, że stanie się Kijewo częścią Środy, to naturalna kolej rzeczy. W przyszłości będzie to dzielnica Środy. Nie będzie to wieś spokojna, ale będzie tam wiele miejsc pracy - mówił na niedawnej sesji Rady Miejskiej radny Kubiaczyk. Sama komisja skarg i wniosków uznała, że petycje nie są w pełni zasadne. - Wycofane się i szukanie innych terenów inwestycyjnych jest praktycznie niemożliwe - mówił wówczas radny Kubiaczyk.
Burmistrz zwraca też uwagę, że tereny inwestycyjne wokół Kijewa nie będą mieć wpływu na ruch samochodów we wsi. Jego zdaniem, nowe drogi do zakładów gospodarczych będą komunikowane z drogą krajową i wojewódzką, a nie z wsią.
Czy taka argumentacja i decyzje burmistrza zadowolą mieszkańców Kijewa?
(kóz)