sekretarz Towarzystwa Przyjaciół Kolejki Średzkiej „Bana"
Trudno wskazać branżę, która nie ucierpiała przez miniony rok. Jedną z najbardziej dotkniętych jest branża turystyczna, pod którą możemy wpiąć naszą Średzką Kolej Powiatową - a przecież dobrze pamiętamy wcześniejsze problemy finansowe, które powtarzały się już w poprzednich latach, kiedy to brak finansowania działalności skutkował koniecznością wstrzymania kursów. I choć za każdym razem udawało się wypracować rozwiązanie ratunkowe, przed zarządcą kolei, Towarzystwem Przyjaciół Kolejki Średzkiej „Bana", wciąż stało widmo ponownych problemów.
Miniony rok dobitnie pokazał brak elastyczności dotychczasowego sposobu finansowania i wspierania działalności kolei ze strony starostwa. Seria problemów związanych z brakiem bufora finansowego na sytuacje awaryjne: uszkodzenia infrastruktury, naprawy taboru, o mały włos nie zakończyła się bankructwem operatora. Doszło wręcz do sytuacji, w której działalność kolei była finansowana wyłącznie ze środków własnych stowarzyszenia, pozyskiwanych przy zleceniach zewnętrznych, a dla utrzymania ciągłości funkcjonowania ratowano się pożyczką finansową udzieloną prywatnie przez członków zarządu - w tym mnie.
Taki stan rzeczy wywoływał narastającą frustrację wśród wolontariuszy i pracowników kolei. Wreszcie trzeba było powiedzieć dość - i udało się, dramatyczne apele poskutkowały. W grudniu rozpisany został przetarg na obsługę kolei przez następne 3 lata. Choć w pierwszym podejściu został unieważniony, w podejściu drugim, przy zwiększonym finansowaniu, zwycięską ofertę złożył dotychczasowy operator, TPKŚ „Bana", w wysokości 467 400 zł rocznie. Czy to dużo? W porównaniu do minionych lat - na pewno. Czy dużo w ogólnym rozliczeniu? Zważywszy, że kolej wąskotorowa pod względem prawnym nie różni się mocno od „dużej" sieci i w porównaniu do budżetów podobnych jednostek, raczej nie. Niemniej, jest to już kwota pozwalająca dużo pewniej spojrzeć w przyszłość, bowiem zapewni ona właściwy poziom utrzymania taboru i infrastruktury, a i umożliwi przestać „żerować" na samej miłości do kolei jej wolontariuszy.