Igrzyska odbędą się w dniach 14 - 28 sierpnia w Nankin (Chiny). Program igrzysk obejmuje 30 dyscyplin sportowych. W zawodach weźmie udział tysiące młodych (do lat 17) sportowców z całego świata. Wystąpią obok lekkoatletów pływacy, kolarze, wioślarze, tenisiści, ciężarowcy, szermierze i inni sportowcy. Gry będą reprezentować: piłkarze nożni i ręczni, koszykarze i siatkarze. Ze sportów walki będą obecni bokserzy, judocy, zapaśniczy i specjaliści taekwondo.
Wojtek informację o zakwalifikowaniu się otrzymał za pośrednictwem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. W Chinach wystąpią najlepsi z eliminacji kontynentalnych. Wojciech Kaczor w eliminacjach europejskich, które odbyły się w Baku zajął czwarte miejsce. Bezpośrednio z Baku kwalifikowała się pierwsza dwójka. Poziom eliminacji europejskich, w porównaniu z eliminacjami na pozostałych kontynentach sprawił, że do Nankin zakwalifikowano czterech Europejczyków. W ten sposób Wojciech Kaczor znalazł się w gronie awansujących.
Wojtek po zakończeniu obozu w Bydgoszczy prawie natychmiast, z jednodniową przerwą na pobyt w Środzie, udał się na klubowy obóz do Wągrowca. Ten moment wykorzystaliśmy, aby zapytać go o parę szczegółów.
Czy spodziewałeś się tego awansu?
Nie. Absolutnie. W tegorocznych planach najważniejszą i docelową imprezą była i jest nadal Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży, która odbędzie się wkrótce we Wrocławiu. Igrzyska w Nankin pozostawały w sferze marzeń. Ewentualne zakwalifikowanie się do reprezentacji Polski na europejskie eliminacje były oczywiście brane pod uwagę. Ten cel udało się niespodziewanie zrealizować. Start w Baku miał dostarczyć mi nowych doświadczeń sportowych i zapewnić kontakt z międzynarodową czołówką. Biorąc pod uwagę wyniki zawodników z ciepłych krajów próba rywalizacji z wcześniej dojrzewającymi czarnoskórymi sprinterami jest pozbawiona większych szans. Udział w zawodach w Baku był spełnieniem tegorocznych zamiarów już ze sporą nawiązką.
Właśnie. A jak widzisz w takim razie swoje szanse w Nankin.
Jak wspomniałem, faworytami będą podobnie jak w gronie seniorów Jamajczycy, także Amerykanie. W reprezentacji wielu innych, także europejskich krajów są czarnoskórzy emigranci. Oczywiście biali zawodnicy, jak choćby Włoch Filippo Tostu, również są mocni. W światowych tabelach pierwszą dziesiątkę dzielą między siebie Jamajczycy i Amerykanie. Gdzieś w drugiej dziesiątce pewnie jest pierwszy europejczyk. Mój wynik 21,87 znajduje się około trzydziestki. Najlepszy w tabelach, Jamajczyk, biega 200 m w dwadzieścia i pół sekundy, tak szybko jak polscy seniorzy. Moim marzeniem jest poprawienie w Nankin życiówki. Na dziś wynosi ona 21,87, lecz za tydzień jest Ogólnopolska Olimpiada Młodzieży i mam nadzieję, że po niej ten wynik będzie już lepszy. Mimo wszystko, jak już wspomniałem, te zawody traktuję priorytetowo. Które to da miejsce w Chinach, to już mniej ważne. Jeśli pobiegnę tam życiówkę to jestem przekonany, że ich w przyszłości dogonię. Potrzebuję tylko czasu i zdecydowanie więcej doświadczenia. Moim wzorem pod tym względem jest Francuz Lameitre, który z powodzeniem rywalizuje z czołowymi czarnoskórymi sprinterami. Dobry występ w Nankin byłby satysfakcjonującym mnie zakończeniem sezonu.
Rozumiem, że w związku z nominacją nie ulegną zmianie twoje plany sportowe na czas do olimpiady młodzieży. A później?
Wszystko zależy od wyników we Wrocławiu. Poza tym nie wiem. jakie plany szkoleniowe będzie miało PZLA. Przed nominacją planowałem krótkie wakacje od sportu, później w sierpniu obozy sportowe o luźniejszym charakterze. Teraz to zapewne ulegnie zmianie. Także plany treningowe, które muszą uwzględnić przygotowanie do Nankin.
Igrzyska rozpoczynają się już 14 sierpnia, kiedy to rozgrywki rozpoczynają piłkarze nożni. 16 sierpnia przewidziano otwarcie igrzysk. Lekkoatletyka rozpoczyna się później, bo 20 sierpnia. Jeszcze nie wiem, czy lekkoatleci pojadą tak wcześnie, aby uczestniczyć w otwarciu. Biorąc pod uwagę aklimatyzację, byłoby to wskazane. Oczywiście cieszyłbym się z udziału w ceremonii otwarcia. Podobną ceremonię pamiętam z ubiegłego roku z europejskich igrzysk w Utrechcie. To niezapomniane przeżycie.
Być może w planach będzie jakieś zgrupowanie. To wszystko zależy już od innych: PZLA, a także mojego trenera.
Twoim trenerem jest twój ojciec. Jak oceniasz taką sytuację? Czy to dobrze?
Raczej dobrze. Mam komfortową sytuację, jeśli chodzi o kontakty codzienne. Czuję pełne zrozumienie swoich planów, w których połączenie różnych obowiązków jest kluczem do sukcesu. Cenię sobie nieustanną pracę nad psychiczną stroną treningu i zawodów.
Jak oceniasz swoją aktualną formę?
Ten sezon jest dla mnie wyjątkowy. Ze względu na start w Baku staraliśmy się z trenerem uzyskać już dobre wyniki wcześniej. To udało się. Aktualnie przygotowujemy po raz drugi formę właśnie na OOM. To bardzo wyczerpujące i trudne. Sądząc po wskaźnikach treningowych powinno być dobrze. Jestem dobrej myśli. Najlepszą odpowiedzią będą jednak wyniki we Wrocławiu.