kilka tygodni temu na łamach „Gazety Średzkiej". Miała zostać zorganizowana, jeśli prezes spółki Zbigniew Hupało nie rozpocznie rozmów ze związkami, a przede wszystkim nie spełni postulatów Solidarności - a te dotyczyły cofnięcia przyznanych przez prezesa podwyżek dla oddziałowych, odwołania dyrektora Wojciecha Balickiego, do którego związkowcy nie mają zaufania oraz rozpoczęcie otwartych rozmów o sytuacji finansowej szpitala. Kondycja finansowa szpitala, który od lutego rozpoczął działalność jako spółka, jest zła - z miesiąca na miesiąc zadłużenie rośnie. Zobowiązany do wprowadzenia w życie programu restrukturyzacji prezes Z. Hupało szukając oszczędności zaproponował m.in., żeby pracownicy szpitala zgodzili się na pozbawienie ich funduszu świadczeń socjalnych. To przelało „czarę goryczy" i Solidarność zorganizowała protest przed szpitalem.
Petycję do prezesa Zbigniewa Hupało, którą podpisał cały zarząd Solidarności odczytał Paweł Ławniczak. „Gdy w czerwcu 2012 roku obejmował Pan stanowisko Dyrektora w trybie natychmiastowym budziło to naszą nadzieję i oczekiwania na korzystne zmiany, które zatrzymać miały niekorzystne tendencje, zatrzymać rosnące zadłużenie i niestety pozorowany dialog. Podejmowane działania nie przynoszą pozytywnych skutków, często wywołują rozczarowanie. To od decyzji podjętych przez Pana Prezesa zależy, czy będziemy zmuszeni podejmować protesty na skalę znacznie większą niż dziś" - pisze zarząd Solidarności do prezesa szpitalnej spółki.
Zbigniew Hupało do protestujących wyszedł. W czasie rozmowy twardo mówił, że podwyżek nie cofnie, kolejne cięcia w szpitalu są niestety potrzebne. Jest natomiast za tym, by rozmawiać - zaproponował, by Solidarność przygotowała swoje koncepcje i propozycje zmian, które miałyby poprawić kondycję finansową szpitala i by o nich porozmawiać w poniedziałek.
Wszystkie te wydarzenia dokumentowane były telefonem komórkowym przez zastępcę dyrektora do spraw zarządzania operacyjnego Wojciecha Balickiego, który stał na balkonie nad wejściem do szpitala. Później na chwilę dołączył do niego naczelny lekarz szpitala Wojciech Włodyka.
Podpisaną przez cały zarząd Solidarności petycję złożono w sekretariacie prezesa spółki i delegacja związkowców spokojnie przeszła do starostwa. Tam spotkała się ze starostą Tomaszem Pawlickim i wicestarostą Zdzisławem Jędrzakiem. Związkowcy złożyli swoją petycję, ale też mieli okazję, by powiedzieć o swoich spostrzeżeniach i obawach co do przyszłości szpitala. Zwracali uwagę starostów, że w szpitalu nie ma dialogu, że pracowników dzieli się na lepszych i gorszych, czego dowodem jest na pewno pomysł zabrania funduszu świadczeń socjalnych najgorzej zarabiającym pracownikom szpitala. Starostwie mieli też okazję usłyszeć, co dziś pracowników szpitala boli najbardziej i jak naprawdę wygląda praca personelu medycznego.
Wówczas też ustalono, że warto się spotkać nie tylko w gronie: prezes związki zawodowe i władze powiatu. Do spotkania przedstawicieli związków zawodowych, starostów i prezesa spółki szpitalnej doszło w poniedziałek. Wówczas o zmianach, jakie prawdopodobnie nastąpią w szpitalu, w związku z konieczną restrukturyzacją, mówił prezes Zb. Hupało. - Spotkanie było spokojne w i dobrym duchu, i myślę, że taka iskierka porozumienia się pojawiła - mówił starosta.
Restrukturyzacyjne plany Zb. Hupało będzie musiała zatwierdzić jeszcze Rada Nadzorcza spółki, czyli Zarząd Powiatu Średzkiego. Z radą prezes spotka się prawdopodobnie w piątek 4 kwietnia.
A. Piątek