Jak podaje Leszek Wojtysiak, zastępca przewodniczącego KM NSZZ "Solidarność" w Solaris Bus & Coach, po wielomiesięcznych negocjacjach strony sporu, czyli związki zawodowe i zarząd firmy, nie doszli do porozumienia. - Oferta przedstawiona przez zarząd Solarisa w dalszym ciągu nie satysfakcjonuje pracowników, jest zbyt niska do wykonywanej pracy - mówi Leszek Wojtysiak. - Dlatego została podjęta akcja protestacyjne polegająca na oflagowaniu bram wjazdowych do zakładów w Bolechowie, Środzie i Kijewie.
Leszek Wojtysiak przypomina, że od grudnia Solidarność jest w sporze zbiorowym, co dało możliwość wprowadzenia do rozmów niezależnego mediatora zaakceptowanego przez strony sporu.
O sporze płacowym w Solarisie szeroko pisaliśmy w listopadzie ubiegłego roku. Wówczas to ponad 100 pracowników średzkiej fabryki Solarisa pojechało do Bolechowa, by tam, pod siedzibą firmy, wraz z innymi pracownikami domagać się podwyżek. W sumie w proteście wzięło udział około 500 osób, a pikietę zorganizowała Solidarność. Pracownicy średzkiej fabryki Solarisa protestowali pod hasłem "Wielkie rzeczy tworzymy, a o godnym wynagrodzeniu tylko marzymy". W ten sposób nawiązywali do renomy Solarisa, który na całym świecie co roku nagrody na swoje produkty, wygrywa przetargi dla wielu wielkich aglomeracji, a tymczasem - jak twierdzą pracownicy - swojej załodze, czyli tym, którzy pojazdy produkują płaci niegodnie.
Pracownicy Solarisa, z którymi w listopadzie rozmawialiśmy pod zakładem w Środzie byli zgodni, że obecne wynagrodzenia są bardzo niskie, a praca spawacza, bo protestują głównie spawacze, bardzo ciężka. - Dlatego że stawka jest niska, musimy robić wiele nadgodzin, by wypracować godziwe pieniądze. Co to za życie? Nie chcemy pracować 60 godzin w tygodniu - mówi jeden z pracowników. Twierdzi, że za pracę w normalnym wymiarze godzinowym, spawacz otrzymuje w zakładzie do 3 tys. zł.
- Od 7 czerwca 2019 roku przedstawiciele firmy Solaris prowadzą negocjacje z Organizacją Międzyzakładową NSZZ Solidarność oraz od 28 sierpnia z OPZZ Konfederacja Pracy na temat m.in. wzrostu wysokości wynagrodzeń pracowniczych od 1 stycznia 2020 r. Obu organizacjom związkowym, które nie chcą negocjować wspólnie - co znacząco utrudnia i wydłuża proces rozmów - Zarząd wielokrotnie przedstawiał propozycję wzrostu wynagrodzeń w realnej i rynkowej wysokości. Pracodawca formułując swoje propozycje, bierze pod uwagę interes wszystkich pracowników, niezależnie od rodzaju wykonywanych obowiązków i ewentualnej przynależności związkowej. Za każdym razem oferta pracodawcy była odrzucana, co przekłada się na dalsze prowadzenie rozmów - informował w listopadzie "Gazetę Średzką" Mateusz Figaszewski, pełnomocnik Zarządu Solaris Bus & Coach ds. Rozwoju E-mobilności i PR.
Teraz związki protestują już razem. Ale czy uda się osiągnąć satysfakcjonujące porozumienie?
(kóz)