- W ubiegłym tygodniu pojechałem samochodem na zakupy. Zatrzymałem się w kilku miejscach, podchodzili ludzie, pytali, rozmawialiśmy. To były dość długie zakupy - mówi Jerzy Golba, który przed paru laty zasłynął w Polsce budową modelu Violcar S, auta które święciło tryumfy m.in. na targach Poznań Moto Tour.
Samochód zarejestrowany
W maju Jerzy Golba zgłosił do Polskiego Związku Motorowego wniosek o opinię rzeczoznawcy. Opinię wykonał Edward Jeczeń. Później badanie techniczne przeprowadził AuTOService Zbigniew Mądry i pozostało złożyć zarejestrować samochód w Wydziale Komunikacji Starostwa Powiatowego w Środzie.
Ostatecznie samochód został zarejestrowany 20 czerwca jako replika zabytkowego modelu Rolls-Royce'a. Samochód ma już rejestrację, jest dopuszczony do ruchu. - Zamierzam z niego korzystać tyle, ile się da. Pewnie wszystko będzie zależeć od pogody, ale po wykonaniu dachu na pewno samochód będzie mógł służyć nawet do później jesieni. Po prostu będzie trzeba się grubiej ubierać - mówi śmiejąc się Jerzy Golba.
Rolls jak prawdziwy
O samochodzie pisaliśmy po raz pierwszy we wrześniu 2010 roku. Już wtedy konstruktor zapowiadał, że auto będzie miało dokładnie takie same wymiary jak pierwowzór i srebrny lakier. Będzie także tak jak w pierwowzorze tapicerka zielona, a ściślej w kolorze różanych liści. Tapicerki jeszcze nie ma. Auto obejrzał tapicer, który określił, ile będzie potrzeba skóry. Teraz trwa poszukiwanie odpowiedniego materiału.
W pewnych elementach pojazd oczywiście różni się od swojego pierwowzoru. Koła są mniejsze, gdyż pochodzą od jaguara. To świadomy zabieg konstruktora mający związek z zastosowanym silnikiem od samochodu Ford Scorpio 2.0 i mocy około 120 KM. Auto z 1907 roku miało silnik około 7.0 o mocy 40 - 60 KM.
Skrzynia biegów także pochodzi od Forda Scorpio, zaś zawieszenie, układ kierowniczy i hamulce - od Forda Mondeo.
Dlatego że w Polsce nie rejestruje się samochodów z kierownicą z prawej strony, konieczne było jej zamontowanie z lewej. Z porównaniu z oryginałem jest także dodatkowe lusterko, dodatkowe oświetlenie z tyłu (pierwowzór miał z tyłu tylko jedną lampę).
Jerzy Golba jest natomiast dumny, że reszta jest prawie dosłowną repliką. Nawet liczba nitów na ramie i masce odpowiada oryginałowi. Konstruktor nie wie jedynie, czy tamten model był metalic czy mat. Wiadomo, że był srebrny.
Auto ma długość 4,670 m, szerokość 1,8 m, wysokość 1,8 m. Średzki konstruktor wszystko od początku wykonał sam. Zbudował najpierw ramę. Na samą karoserię zużył 10 arkuszy blachy o wymiarach 2 x 1 m. Tłoczenia na karoserii wykonał zrobioną przez siebie walcarką! Auto jest bardzo „miękkie", elastyczne, ma pięć resorów, w tym jeden z tyłu auta. „Okucie" kierownicy J. Golba wykonał z drewna orzechowego. Teraz pracuje jeszcze nad składanym dachem.
Oczywiście jak prawdziwy Rolls-Royce samochód ma charakterystyczną figurkę kobiety na masce. Ponoć jej pierwowzorem była sekretarka Charlesa Rollsa. Jest także figurka RR Silver. Na podstawie pierwowzoru J. Golba wyrzeźbił je w gipsie, a potem zostały odlane w mosiądzu.
Wyjątkowy model
Rolls-Royce Silver Ghost to luksusowy samochód osobowy produkowany przez brytyjską firmę Rolls Royce w latach 1906 - 1926. Do napędu użyto sześciocylindrowych silników rzędowych o pojemności 7 litrów. Przez dwadzieścia lat produkcji powstało 7.874 egzemplarzy Silver Ghosta. Samochód woził najbardziej dystyngowane głowy w Europie, królów, prezydentów, premierów...
Sama fabryka Rolls-Royce została założona w latach 1905 - 1906 w Manchesterze przez Charlesa Rollsa i Henry'ego Royce'a. W 1908 roku firmę przeniesiono do Derby, a w 1946 do Crewe. W roku 1931 Rolls-Royce przejął firmę Bentley, produkującą samochody o tejże nazwie. W 1980 r. nastąpiła fuzja z fabryką motoryzacyjną Vickers, a w 1998 Rolls-Royce Motor Cars został kupiony przez grupę Volkswagen. Od 2003 roku Volkswagenowi nie wolno produkować samochodów o nazwie Rolls-Royce, gdyż prawo do nazwy marki należy do BMW.
Pomysł zbudowania w Środzie Rolls-Royce'a przyszedł Jerzemu Golbie do głowy pięć lat temu. - Lubię znać historię pojazdów, lubię o nich czytać. Kiedy wpadł mi ten pomysł do głowy, postanowiłem dojść do korzeni. Dwa lata szukałem dokumentacji. Pomógł mi dziennikarz tygodnika motoryzacyjnego „Motor", który zwrócił się do fabryki Rolls-Royce'a i klubu miłośników tego auta w Anglii o wskazówki. Dzięki temu dostałem broszurę o aucie. Wiele informacji znalazłem także w Internecie, w książkach - opowiadał „Średzkiej" J. Golba we wrześniu 2010 roku.
Do 100 km na godzinę
W 1911 roku oryginalny Rolls-Royce osiągnął niesamowitą jak na tamte czasy prędkość 163 km/h. Było to szybciej niż w tamtych czasach latały niektóre aeroplany. Samochód Jerzego Golby nie będzie tak szybko jeździć. Ale na pewno będzie można osiągnąć 100 km/h.
Samochód nie ma wycieraczek, gdyż nie miał ich pierwowzór. Ma za to uchylną przednią szybę, dzięki czemu widoczność w czasie deszczu jest zachowana.
Samochód jest oczywiście wyposażony w pasy bezpieczeństwa, które na dziadku wymogła wnuczka. Stwierdziła, że chce jeździć samochodem, ale bez pasów nie ma takiej możliwości.
Do Jerzego Golby już zgłaszają się powoli osoby, które chciałby skorzystać z tego pięknego auta i czeka na kolejne oferty. Konstruktor wybiera się m.in. we wrześniu do Brzykowa koło Trzebnicy na tamtejsze dożynki. Dla niego to miejsce szczególne, bo właśnie tam osiadł po raz pierwszy po przyjeździe z Dolnej Saksonii, gdzie się urodził.
Zbigniew Król
Jerzy Golba i jego Rolls-Royce. Fot. Viola Golba - Sobolewska