Przypomnijmy, że dokumentację projektową przebiegu trasy S11 przez powiat średzki przygotowuje JPL Project. Przedstawiony przez firmę projekt studium korytarzowego drogi ekspresowej S-11 wzbudził obawy mieszkańców. Droga ekspresowa planowana jest po nowym śladzie, czyli niezależnie od istniejącej drogi krajowej numer 11. Drogowcy chcą bowiem ją zostawić jako drogę rezerwową i do ruchu lokalnego.
Tymczasem projektowana trasa musi lawirować w gęsto zabudowanym terenie. W efekcie przebiega bardzo blisko zabudowań, a w przypadku Brodowa jedna z nich przebiega przez... nowo wybudowane os. Słoneczne (140 zamieszkanych domów), którego nie ma na mapach użytych przez projektantów. Za to projektanci zadbali, by ominąć wiatraki w Brodowie, które na mapie są.
Zaprojektowanie odcinka Kórnik - Ostrów będzie kosztować 11,7 mln zł. W piątek starosta Marcin Bednarz skrytykował projektantów, którzy swój plan oparli na mapie topograficznej, a nie geodezyjnej, którą mogli uzyskać ze starostwa za kilkanaście tysięcy złotych.
Inicjatorem piątkowego spotkania był sołtys Brodowa i radny gminy Środa Janusz Stachowiak. Dziesięciu sołtysów z sołectw, przez które przebiegać ma S11 przedstawiło swoje obawy. Rację przyznał im starosta, który stwierdził, że proponowany przebieg jest nie do przyjęcia. - Droga jest nie tylko dla tych, którzy nią jadą, ale także dla tych, którzy przy niej mieszkają - powiedział starosta M. Bednarz. Zdaniem starosty droga ma znaczenie dla powiatu, obecna jest niebezpieczna, a na terenie gminy Środa i powiatu powinno być więcej zjazdów.
Starostwo przygotowały swoją propozycję przebiegu, którą przedstawiła geodeta powiatowy Hanna Mierzwiak. Propozycja starosty zakłada, że droga przebiegać będzie bliżej Koszut, a między Żabikowem a Koszutami powinien być zlokalizowany pierwszy zjazd do Środy. Starosta zwrócił uwagę, że Pleszew ma trzy zjazdy z drogi ekspresowej, Jarocin i Kórnik mają po dwa, a dla Środy zaplanowano tylko jeden.
Od zjazdu w Żabikowie trasa przebiegałaby między Słupią Wielką a Środą, dalej między Chwałkowem a Strzeszkami, a za torami kolejowymi skręciłaby na północ, by przebiegać między Środą a Brodowem, czyli obecną trasę miałaby przeciąć we Włostowie, gdzie powinien zlokalizowany być drugi zjazd. Omijałaby Brodowo od strony Nietrzanowa, a Miąskowo od strony Czarnego Piątkowa (trzeci zjazd - na drogę numer 15). Dalej wiodłaby między Witowem a Pięczkowem, gdzie niezbędny jest czwarty zjazd, a następnie ominęłaby Nowe Miasto i Klękę od strony Żerkowa, gdzie planowany jest piąty zjazd.
W ten sposób na terenie powiatu byłoby pięć zjazdów, a nie trzy. Trasa prowadzi przez tereny zabudowane, a nawet omija tereny planowanej zabudowy. - Propozycje, które poznaliśmy projektanci planowali kilka tygodni, a nam przygotowanie naszej propozycji zajęło dwie godziny - stwierdził starosta M. Bednarz.
Sołtysi byli bardzo zadowoleni po spotkaniu. Propozycję starosty mają poznać też samorządowcy z gmin Krzykosy i Nowe Miasto. Można przypuszczać, że przypadnie im do gustu. Pozostanie tylko przekonać Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, ale wydaje się, że przemawia za nią rozsądek i dostosowanie do potrzeb lokalnej społeczności.
krzem