Kiedy w 2015 roku - za rządów burmistrza Wojciecha Ziętkowskiego - zapadała decyzja o budowie ścieżki pieszo - rowerowej wokół jeziora, jej koncepcja była inna. W Urzędzie Miejskim w Środzie znajduje się rysunek trasy. Od strony ulicy Plażowej przebiega ona przy samym brzegu, tak jak została zresztą potem wykonana. Jednak patrząc od Środy, na końcu jeziora, w Janowie ścieżka według ten koncepcji miała przebiegać drogą w stronę trasy Środa - Nekla i potem właśnie tą trasą i ulicą Nekielską dochodzić do północnej ramy miasta i wykręcać w stronę jeziora.
Na pewno takie rozwiązanie byłoby mniej atrakcyjne. Ścieżka nad samym jeziorem, jak została wykonana ostatecznie, wygląda zdecydowanie lepiej, więc dobrze, że ostatecznie nie wybudowano jej wzdłuż ruchliwej drogi.
Problem polega jednak na tym, że ani w Urzędzie Miejskim, ani w Zakładzie Gospodarki Komunalnej nie udało się odszukać żadnej dokumentacji projektowej ścieżki wokół jeziora. Być może nigdy ona nie powstała. Pewne jest, że inwestor, czyli ZGK w 2015 roku, ani później, nie wystąpił do Wydziału Budownictwa Starostwa Powiatowego w Środzie o pozwolenie na budowę ścieżki. Ale być może nie musiał. Są w tej sprawie podzielone opinie, zresztą inne ścieżki pieszo - rowerowe w gminie zwykle były budowane tylko na tzw. zgłoszenie.
Problem polega na tym, że ciąg wokół jeziora nie był do Wydziału Budownictwa Starostwa Powiatowego nawet zgłoszony... Pewne jest więc, że ścieżka powstała z naruszeniem prawa...
Budowa ścieżki pieszo - rowerowej nie została wpisana do budżetu inwestycyjnego gminy Środa. ZGK wykonał ją z własnego budżetu, który przecież jest projektowany celowo. A mówimy o kwocie niebagatelnej, bo około 900 tys. zł.
ZGK zlecało prace innym firmom, między innymi spółce Środa XXI. Ale jak udało nam się ustalić, zadania zapisane w umowach dotyczą porządkowania terenów zielonych wokół jeziora. O budowie ścieżki pieszo - rowerowej w umowach nie ma słowa.
Oddzielną kwestią są sprawy dotyczące własności gruntów, na których przebiega ciąg. Dwa miesiące temu Rada Miejska przyjęła uchwały, na podstawie których gmina będzie chciała wykupić grunty, na których usadowiona jest ścieżka. Od chwili jej wybudowania nie zostało to zrobione.
Z informacji z Urzędu Miejskiego wynika, że na razie dwóch właścicieli gruntów nie zdecydowało się przystąpić do rozmów z gminą na temat wykupu ziemi. Co to oznacza? W urzędzie uspokajają, ale teoretycznie można wyobrazić sobie sytuację, w której nie wszyscy właściciele gruntów dogadają się z urzędem...
Tymczasem od wybudowania ścieżki minęły już trzy lata. Dlaczego te sprawy nie zostały załatwione wcześniej? Ciąg był budowany na podstawie ustnych umów użyczenia terenu. Ale właściciele gruntów mieli obiecane, że sprawa zostanie załatwiona formalnie.
W budowę ciągu był także zaangażowany powiat za rządów starosty Marcina Bednarza. Za budowę kładki pieszo-rowerowej w ciągu drogi powiatowej Środa - Nekla zapłacono 170 tys. zł. Powiat uzyskał pozwolenie na budowę, jednak inwestycji do dzisiaj nie odebrano...
Druga kładka pieszo-rowerowa w ciągu drogi powiatowej Janowo - Dębiczek kosztowała w 2017 roku ponad 177 tys. zł. Pozwolenie na budowę wydano, pozwolenie wodno-prawne także, ale potem się okazało, że most wykonano niezgodnie z projektem (mostek jest bliżej lustra wody o ok. 50-60 cm). Co ciekawe, za prace zlecone ZGK powiat zapłacił, choć zostały one wykonane nieprawidłowo.
"Jesteśmy w trakcie uzupełniania braków formalno-prawnych, w związku z tym brak odbioru" - poinformował nas powiat.
Powiat odpowiadając na nasze pytania, przekazał nam także, że inwestycja określona jako ścieżka pieszo-rowerowa wokół Jeziora Średzkiego nie uzyskała pozwolenia na budowę oraz nie została zgłoszona w charakterze robót, które nie wymagają pozwolenia na budowę w tutejszym organie. Wyjątek stanowi ok. 300-metrowy odcinek ścieżki zrealizowany w pasie drogi powiatowej w ramach zadania „Modernizacja drogi powiatowej nr 3662P Środa Wlkp. Nekla w zakresie przebudowy pasa drogowego", na który zgłoszenie robót budowlanych złożył powiat średzki w 2016 roku. Organem właściwym do stwierdzenia, czy dana inwestycja jest samowolą budowlaną jest organ nadzoru budowlanego".
Odpowiedzialnych za inwestycję w ZGK już nie ma. Pracują w innych miejscach. Z naszych informacji wynika, że nowe władze samorządowe zastanawiają się, czy sprawę zgłosić do prokuratury...
(kóz)