Na zawody przyjechało kilkudziesięciu sportowców z całego kraju, w tym najbardziej znani i utytułowani polscy kolarze górscy Maja Włoszczowska i Marek Konwa. Zabrakło Marka Galińskiego, który w marcu zginął w wypadku samochodowym. Organizatorzy w hołdzie kolarzowi postanowili jemu zapisać honorowy numer 1, a Maja Włoszczowska, która w Żerkowie znów wywalczyła tytuł mistrzyni Polski, właśnie Markowi Galińskiemu zadedykowała złoty medal. Konferansjerem całych zawodów był Piotr Kurek, dziennikarz, chodząca encyklopedia kolarstwa.
Na początek sztafety
Zawody zaczęły się już w czwartek w Środzie. Na Starym Rynku nastąpiła ceremonia otwarcia zawodów, a chorążymi mistrzostw, którzy nieśli biało-czerwone flagi, byli Maja Włoszczowska, Marek Konwa i Borys Góral. Ten ostatni to reprezentant średzkiego klubu Superior MTB Energy Team, który bronił w Środzie tytułu mistrza Polski w eliminatorze, inaczej nazywanym sprintem.
Potem zaczęła się rywalizacja. Daniel Kurpisz z Towarzystwa MTB Środa przygotował w pozbawionej wzniesień starówce bardzo wymagającą trasę. Na Starym Rynku stanęły drewniane górki i muldy, które sprawiały wiele kłopotu. Trasa przebiegała po brukach, chodnikach, w parku na Plantach, ale także przez podwórze w kamienicy na pl. Armii Poznań.
Zawody oglądało wielu kibiców, choć przede wszystkim ludzie przyszli na Stary Rynek. Trudno się dziwić, właśnie tam było najbardziej widowiskowo, a - jak się miało okazać następnego dnia - także niebezpiecznie.
W czwartek rywalizowało dziewięć sztafet. Każda po czterech zawodników z różnych kategorii wiekowych, wśród nich zawsze musiała być kolarka. Zwyciężyła ekipa Sante-BSA Whistle Team, która o 36 sekund wyprzedziła Integral Collections LKK Luks Sławno i o nieco ponad 1 minutę KKW Jama Wałbrzych.
Pech Borysa Górala
W piątek do startu stanęli sprinterzy, a wśród nich jeden z głównych faworytów - Borys Góral, obrońca tytułu mistrzowskiego. Zawodnicy na początku musieli przejść eliminacje, które wyłoniły 32 najlepszych. Średzianom serce zabiło mocniej, kiedy na Starym Rynku Borys Góral stracił zupełnie szybkość przez awarię siodełka. Pojawiła się nawet obawa, że nie znajdzie się dla niego miejsce w dalszej części rozgrywek.
Na szczęście bardzo silny zawodnik ostatecznie przyjechał na 18. miejscu i awansował. W kolejnych rundach spisywał się już bardzo dobrze. Zawodnicy na krótkiej trasie na średzkiej starówce walczyli czwórkami. Najlepsza dwójka awansowała. W ten sposób wyłoniono finałową czwórkę. Kiedy stawała na starcie, było już ciemno.
Borys Góral wystartował wspaniale, najlepiej z całej stawki. W sprintach start jest tak samo ważny, jak w zawodach żużlowych. Prowadzącego trudno wyprzedzić, chyba że...
No właśnie. Góral zerwał łańcuch niemalże na początku trasy. Biegnąc z rowerem na plecach do mety dotarł kilka minut po swoich konkurentach. Mistrzem Polski został Piotr Brzóska (JBG-2 Professsional MTB). Borys Góral musiał zadowolić się 4. miejscem, zaś inny zawodnik Superior MTB Energy Team Środa Adam Deska został sklasyfikowany na 26. lokacie.
Piątek okazał się także dniem obfitym w wypadki. Na trudnych przeszkodach na Starym Rynku gorzej radzili sobie amatorzy. Najpoważniejszą kontuzję odniosła mieszkanka powiatu średzkiego, która fatalnie rozbiła głowę na wysokości budynku sądu. Złamała nos oraz straciła kilka zębów... Poszkodowanych było zresztą więcej.
Włoszczowska i Konwa najlepsi
W sobotę i niedzielę zawody odbyły się już w Żerkowie, na bardzo trudnej trasie w okolicach wieży przekaźnikowej. Zawodnicy walczyli nie tylko z ekstremalnie trudnymi podjazdami i zjazdami, ale także z upalną pogodą. Ponad 30-stopniowy skwar powodował, że zawodniczki i zawodnicy przyjeżdżali na metę skrajnie wyczerpani. Zdarzały się omdlenia, niektórzy po tym nieludzkim wysiłku dochodzili do siebie przez wiele minut.
Nie dotyczyło to jednak chyba wszystkich. Znakomitą formę pokazała Maja Włoszczowska (LIV Pro XC Team), która w głównym 17-km wyścigu kobiet - elita nie miała sobie równych i na mecie z dziennikarzami rozmawiała z uśmiechem na ustach. Drugą na mecie Katarzynę Solus-Miśkowicz (KK Kross Racine Team) wyprzedziła o 58 sekund, a trzecią Paulę Gorycką (4F Racine Team) o 2.11 min. Z 18 zawodniczek elity 13 ukończyło zawody.
W elicie mężczyzn Marek Konwa (Superior Brntijens MTB Racing Team) od samego początku osiągnął dużą przewagę i pilnował jej do mety. Drugiego na mecie Bartłomieja Wawaka (JBG-2) wyprzedził o 1.09 min., a trzeciego Marcina Kawalca (Sante BSA Whistle Team) o 3.42. Borys Góral nie ukończył wyścigu.
W sumie na ponad 23 km trasie dla mężczyzn na 66 startujących wyścig ukończyło 51 zawodników, ale tylko 19 przejechało całość bez dubla.
Koniecznie warto odnotować także miejsca zawodników Superior MTB Energy Team Środa w innych kategoriach wiekowych walczących w Żerkowie. W żakach Gracjan Kusza zdobył złoty medal, a Franciszek Janicki zajął 7. miejsce. W młodziczkach 2. miejsce zajęła Dominika Dukarska, która przegrała jedynie z Natalią Jeruzalską z KKW Jama Wałbrzych. Wśród młodzików Maciej Polatyński zajął 5. miejsce, a Tomasz Kamiński 14. pozycję. Wreszcie w juniorach młodszych Daniel Kubiak był 19.
Pochwały dla organizatorów
Mistrzostwa były imprezą pod każdym względem udaną. Bardzo chwalił przygotowanie tras Wacław Skarul - prezes Polskiego Związku Kolarskiego, a także Andrzej Piątek - dyrektor sportowy PZKol. Z uznaniem wypowiadało się wielu zawodników, z którymi rozmawialiśmy. Uwagi dotyczyły tylko ostatniego dnia. Zawodnicy elity, w tym mistrz Polski Marek Konwa pytali, czy trzeba było kazać zawodnikom jechać aż tak długą trasę w ekstremalnych warunkach pogodowych.
Mistrzostwa przygotowało Towarzystwo Sportowe MTB Środa. Paweł Główczewski i Daniel Kurpisz, a także dziesiątki współpracowników i wolontariuszy wykonali swoje zadania wzorowo. Zawody od strony organizacyjnej musiały się podobać.
Zbigniew Król