Już w ubiegłym tygodniu niezwykle istotne w tej sprawie decyzje podjęła spółka Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej i Wodociągów. - Wprowadziliśmy szereg procedur dotyczących zarówno gospodarki wodą, jak i gospodarką ściekową - mówi wiceprezes MPECWiK Bartosz Bałażyk. - Aby uniknąć sytuacji, w której nie będzie miał kto dyżurować w Stacji Uzdatniania Wody, wspólnie z pracownikami podjęliśmy decyzję, że w SUW przy ul. Kórnickiej przez najbliższe dwa tygodnie zamieszka dwóch dyżurnych, którzy będą pracować na zmianę, w trybie 12-godzinnym. Trzech innych dyżurnych przebywa obecnie w domu. Prosimy, aby nie wychodzili, unikali wszelkich kontaktów z innymi osobami, by po kilkunastu dniach mogli zamienić obecnie dyżurujących przy ul. Kórnickiej.
SUW jest najważniejszym miejscem w średzkiej strukturze wodociągowej. To właśnie tam odbywa się kontrola studni i sieci, tam sprawdzane jest nie tylko ciśnienie, ale przede wszystkim jakość wody. Dyżurni przez cały czas sprawdzają, czy na sieci wszystko działa prawidłowo, łącznie z tym, czy nie ma gdzieś wycieków ani ingerencji. Dbają, aby przełączać pobór wody z jednej do drugiej studni, by którejś nadmiernie nie wyeksploatować. Ich praca jest kluczowa.
SUW jest odcięty od świata. Oczywiście MPECWiK, brygada zajmująca się naprawami, ma z dyżurnym kontakt telefoniczny i mailowy. Ale obecnie do obiektu nie ma prawa nikt wejść. Zagrożenie, że ktoś może zarazić dyżurnego jest zbyt duże, a z obsługą wszystkich urządzeń na miejscu radzą sobie tylko fachowcy. Muszą być zdrowi!
Sami dyżurni w Stacji Uzdatniania Wody widzą się tylko podczas zmiany, czyli po 12 godzinach pracy. Kiedy jeden odpoczywa, drugi pracuje. I tak na zmianę.
Już wcześniej SUW został zaopatrzony w niezbędną żywność i środki higieny osobistej. - To pierwsza sytuacja, w której stosujemy tak radykalne rozwiązanie. Nie wiemy, czy taki okres dwóch tygodni odizolowania będzie dla pracowników do zniesienia. Dlatego też, w razie czego, pod telefonem są pozostali dyżurni, którzy także, tyle że w warunkach domowych, są odizolowani - mówi wiceprezes Bartosz Bałażyk.
To jednak niejedyne rozwiązanie dotyczące bezpieczeństwa, jakie wprowadziła spółka. Pracownicy zostali podzieleni na zespoły, które nie mają ze sobą bezpośredniego kontaktu. Chodzi o zabezpieczenie innych urządzeń, w tym hydroforni. Jeden z nich bazuje przy ul. Szarytek w Środzie, drugi w Brodowie. Poważne obostrzenia wprowadzono także w Gminnej Oczyszczalni Ścieków w Chwałkowie. Wszystko po to, aby zapewnić ciągłość działania tych kluczowych dla bezpieczeństwa miasta i mieszkańców sieci.
Spółka od poniedziałku wprowadziła do odwołania zakaz przebywania na terenie obiektów spółki osób trzecich. Do odwołania zamknięta została kasa spółki oraz Biuro Obsługi Klienta. Kontakt osób trzecich z pracownikami spółki może odbywać się wyłącznie drogą telefoniczną lub elektroniczną. Spółka zawiesiła także pobór i badania prób wody i ścieków od zleceniodawców zewnętrznych oraz bezpośredni odczyt wodomierzy w nieruchomościach odbiorcy usług. Ilość zużytej wody w przypadku wodomierzy, które nie są odczytywane zdalnie, będzie ustalana na podstawie średniego zużycia wody z ostatnich trzech miesięcy, korekty faktur nastąpią w kolejnym miesiącu po odwołaniu stanu zagrożenia. Istnieje również możliwość podawania stanu wodomierzy drogą telefoniczną pod nr. tel. 61 2853518 lub drogą elektroniczną. W razie sytuacji awaryjnych należy dzwonić na pogotowie wodno - kanalizacyjne, czyli pod nr 994, 61 2853486 lub tel. kom. 697 991 478.
(kóz)