- Starsza z osad, z III - IV wieku, to kultura przeworska, schyłek okresu rzymskiego. Młodsza to XII wiek, kultura wczesnośredniowieczna. Podczas prac wykopaliskowych udało nam się znaleźć ziemianki, w których niegdyś mieszkali ludzie, paleniska, jamy gospodarcze, jest także nieco ceramiki, a także pozostałości kości po zwierzętach, które jedli wówczas ludzie, czyli świnie i krowy. Spodziewam się, że podczas dalszych prac możemy znaleźć też ślady osadnictwa z innych wieków - mówi archeolog Henryk Machajewski.
Nie jest on zaskoczony odkryciami. Kilka lat wcześniej przygotował opracowanie, które pokazuje, jak rozwijało się osadnictwo w okolicach Środy. Wynika z niego, że osady powstawały przy ciekach wodnych. W przypadku okolic Środy to oczywiście rejony przy Moskawie, Strudze Średzkiej i dzisiejszym Rowie Topolskim. Ta ostatnia, właśnie odkryta lokalizacja, jest bardzo charakterystyczna, gdyż znajduje się na wzniesieniu, nad ciekiem wodnym, czyli w miejscu bezpiecznym.
Osady odkryte podczas obecnych prac budowlanych znajdowały się na polu blisko ulicy Topolskiej, czyli na wniesieniu. Warto pamiętać, że to właśnie tamtędy prowadził główny trakt ze Środy do Poznania przez Tulce.
Henryk Machajewski odnalazł osady leżące jedna na drugiej. Nie są one położone zbyt głęboko. Na pewno nie tak, jak wykopaliska w samym mieście. - Najgłębiej ślady osadnictwa w Środzie odkrywaliśmy na ul. Powstańców. Sięgały one 3 m poniżej obecnej nawierzchni jezdni - opowiada archeolog.
Starsza z osad w rejonie nowej ulicy Akacjowej dotyczy kultury przeworskiej. To - jak podaje Wikipedia - kultura archeologiczna epoki żelaza rozwijająca się między III w. p.n.e. a V w. n.e. na terenach obecnej Polski oraz Galicji i Zakarpacia, także Wielkopolski. Charakterystyczna dla ludności kultury przeworskiej była duża liczba przedmiotów żelaznych, a także ceramika - tzw. ceramika stołowa (prezentowała zróżnicowaną formę o cienkich ściankach, wygładzonych i czernionych powierzchniach, starannie wykonanych) oraz tzw. kuchenna (grubościenna, słabo wykonana, o chropowatych powierzchniach). Występowała również ceramika toczona na kole, która z czasem wyparła ceramikę stołową. Formą przewodnią w budownictwie były niewielkie półziemianki, o wymiarach 3x5 m, ze słupami podtrzymującymi dach.
Henryk Machajewski przypomina, że wokół Środy istniało wiele osad i dzięki znacznemu potencjałowi ludnościowemu w XII - XIV wieku tworzyło się dynamicznie miasto Środa. Stało się ono wkrótce ważnym ośrodkiem miejskim w Wielkopolsce. Rozwój trwał do XVII wieku, kiedy to miasto zostało doszczętnie zniszczone przez Szwedów. - Po potopie szwedzkim Środa już się nie podniosła. Gdyby nie najazd Szwedów, można zaryzykować stwierdzenie, że Środa byłaby dziś miastem o co najmniej potencjale Gniezna, a może jeszcze większym - mówi archeolog.
Henryk Machajewski od wielu lat prowadzi prace archeologiczne w mieście i okolicach. Podkreśla bardzo dobrą współpracę w Urzędem Miejskim oraz wykonawcami inwestycji. Dzięki temu w zasadzie podczas każdej roboty ziemnej udaje się przeprowadzić badania i przygotować dokumentację. Najpoważniejsze prace wykonano kilka lat temu podczas generalnego remontu Starego Rynku. Odnaleziono wówczas nie tylko ślady ratusza, ale także miejskiej wagi, wiele ciekawych przedmiotów, wśród nich monety od czasów wczesnośredniowiecznych aż do okresu I wojny światowej. Nie został za to zbadany rejon w okolicach dzisiejszego ratusza, gdzie - jak przypuszcza Henryk Machajewski - mogą znajdować się ślady ważnych miejskich obiektów. Obecnie całe to miejsce jest jednak ściśle zabrukowane i na prace archeologów nie ma szans.
Henryk Machajewski bardzo żałuje także, że nie wykonano żadnych badań podczas budowy Zalewu Średzkiego. W latach 60., kiedy była realizowana koncepcja zbiornika, takie badania nie były jednak powszechne. - Można przypuszczać z dużym prawdopodobieństwem, że w tamtym rejonie, nad rzeką prowadzącą przecież z tak ważnego ośrodka, jakim był Giecz, osadnictwo było bardzo dobrze rozwinięte.
(k)