Wszystkie pomieszczenia kuchenne trzeba było poddać natychmiast dezynsekcji i deratyzacji. W ciągu kilku miesięcy Średzianka zaniedbała higienę pomieszczeń. Natychmiast trzeba było podjąć działania, by kolację zapewnić mieszkańcom Rodaka i pacjentom szpitala. Trzeba było też znaleźć firmy, które podejmą się z dnia na dzień przejąć za Średziankę wyżywienie w Rodaku, szpitalu i oświatowych placówkach
We wtorek 19 marca pracownicy PSSE w Środzie przeprowadzili kontrolę kuchni w Rodaku, którą prowadzi Spółdzielnia Socjalna „Średzianka". PSSE na każdy rok przygotowuje harmonogram kontroli obiektów prowadzących działalność gastronomiczną. Na wtorek zaplanowano taką kontrolę w Rodaku. Pracownicy stacji wrócili tam po kilku miesiącach - w połowie ubiegłego roku dokonywali odbioru wyremontowanych wówczas pomieszczeń. PSSE wydało wtedy warunkowo zgodę na ich użytkowanie. Na dokończenie pewnych prac, tak by całość spełniała wszystkie normy, PSSE wyznaczyła więcej czasu. Warunki sanitarne zarówno podczas pierwszej kontroli, jak i kolejnych w sierpniu i wrześniu, były dobre. Przypomnijmy też, że początkowo w Rodaku kuchnia nie działała. Posiłki przygotowywane były w Turystycznej, a później przywożone do Rodaka i wydawane w formie cateringu.
We wrześniu działalność kuchni rozpoczęła spółdzielnia Średzianka. To właśnie pracownicy spółdzielni, na czele której stoi Adam Trawiński, niedopilnowani tam porządku. We wtorek, podczas trzygodzinnej kontroli, zastrzeżeń było tyle, że Powiatowy Inspektor Sanitarno - Epidemiologiczny w Środzie musiał wydać decyzję o wstrzymaniu działalności kuchni. - Uchybienia sanitarno - techniczne były tak duże, że zobowiązały nas do wstrzymania działalności kuchni. Zrobiliśmy to upewniwszy się wcześniej, że nie będzie przerwy w dostarczaniu posiłków do placówek, które korzystały z usług Średzianki - mówi Maria Deręgowska. - W czasie kontroli osobę odpowiedzialną za organizację pracy kuchni ukarano mandatem.
Gdy okazało się, że w tej kuchni już posiłków nie można przygotowywać, o problemie M. Deręgowska natychmiast poinformowała starostę i burmistrza oraz szefów spółek i stowarzyszenia, do których Średzianka dostarczała posiłki. Spółdzielnia całodzienne wyżywienie przygotowywała dla 116 mieszkańców Rodaka, około 60 pacjentów średzkiego szpitala. Do tego Średzianka przygotowywała obiady dla przedszkola Krasnal Hałabała, uczniów Szkoły Podstawowej EDU-XXI i Niepublicznej Szkoły Podstawowej Specjalnej. Dostarczała też posiłki regeneracyjne dla pracowników LUKS-a, Usług Komunalnych i ZGK.
Na szczęście w krótkim czasie udało się znaleźć „zastępców" Średzianki. Do szpitala dostarczono kolację przygotowaną z gotowych produktów. Prezes Paweł Dopierała w krótkim czasie znalazł podmiot, który podjął się przygotowywać od środy posiłki dla szpitala. Podobnie było z Rodakiem i placówkami oświatowymi, które wyżywienie dostawać będą od innego dostawcy. Tu pomoc okazały Stołówki Gminne.
Warto dodać, że dla szpitala zmiana ta może być korzystna. Bywały w poprzednich miesiącach uwagi co do jakości przygotowywanych przez Średziankę dań. Spółdzielnia później starała się rekompensować braki, ale część osób skarżyła się na posiłki. W środę natomiast pacjenci dostali pachnący, a co najważniejsze gorący obiad.
W historii Średzianki to kolejny trudny moment. Przypomnijmy, że początkowo spółdzielnia funkcjonowała jako Bar Mleczny Miś. W ubiegłym roku zmieniona została nazwa, a na czele zarządu stanął A. Trawiński. Wtorkowa kontrola wykazała, że w spółdzielni źle się dzieje. Z naszych informacji wynika, że bałagan w kuchni był ogromny. Przeterminowane produkty na półkach, brud, ślady gryzoni to część zastrzeżeń. Dodatkowo były poważne braki w dokumentacji sanitarno - epidemiologicznej pracowników.
Kiedy ewentualnie działalność kuchni będzie mogła zostać wznowiona - nie wiadomo. We wtorek wieczorem w pomieszczeniach zrobiona została deratyzacja i dezynsekcja. Jaki jest plan na przyszłość - dziś nie wiadomo. W środowe przedpołudnie z prezesem Średzianki Adamem Trawińskim nie udało się nam porozmawiać.
pik