Kontrole strażników miejskich nie ujawniły przypadków łamania przepisów, a więc palenia plastików, czy też innych niedozwolonych odpadów. Taka sytuacja każe się zastanowić, czy w Środzie jest tak dobrze, czy też dlaczego kontrole są nieskuteczne. Dobrze nie jest, bo to wszyscy odczuwamy.
Oczywiście wiadomo, że mieszkańcy zwykle starają się oszczędzać na opale i kupują węgiel gorszej jakości. Palenie mokrym drewnem także przynosi objawy podobne do palenia śmieciami. Drewno opałowe powinno być wysuszone.
Nie da się ukryć, że najważniejsza jest ludzka świadomość. Ktoś, kto pali śmieciami powinien zdawać sobie sprawę, że truje nie tylko siebie i sąsiadów, ale także swoich najbliższych, swoje dzieci i wnuków. I niestety raczej jest pewne, że odbije się to na ich zdrowiu. To, że trujemy w taki sposób planetę wydaje się tak abstrakcyjne, że wiele osób nie chce w ogóle o tym słyszeć. Nikt jakoś nie wierzy w to, że planeta nie musi trwać wiecznie, a brak zrównoważonego rozwoju i troski o środowisko może przynieść opłakane skutki.
W Środzie brakuje programu, który uczyniłby miasto czystszym. Bez wątpienia samorząd powinien pochylić się nad problemem, który w każdym ostatnim okresie grzewczym jest bardzo poważny. Miasta szukają różnych rozwiązań w walce ze smogiem, czy też z osobami, które trują środowisko. Prawda jest jednak także taka, że brak rozwiązań systemowych i ciągle promowanie przez państwo energii opartej na węglu sprawia, że polskie miasta tworzą czołówkę europejską pod względem zanieczyszczenia powietrza. Bez tych rozwiązań na szczeblu rządu trudno będzie o radykalną poprawę.
Średzianie chcą żyć w czystym mieście i oddychać czystym powietrzem. Kończy się czas akceptacji dla palenia odpadami, dla sąsiadów, którzy czyste środowisko mają w nosie. Być może strach przed takimi sytuacjami, jak sąsiedzki donos, także sprawi, że komuś zadrży ręka zanim wrzuci do pieca plastik czy też inny odpad. Pilnujmy się wzajemnie.
Zbigniew Król
zbigniew.krol@gazetasredzka.pl