Zbigniew Król - Czy to trochę nie dziwne, że prezes szpitala składał wniosek do budżetu obywatelskiego dotyczący właśnie szpitala?
Paweł Dopierała - Najważniejszą sprawą w budżecie obywatelskim jest to, że o wydaniu w tym przypadku konkretnie pół miliona złotych decydują mieszkańcy, a nie radni. Liczy się zatem dobry pomysł, a nie to, kto składa wniosek. Gdyby pomysł był zły, nie uzyskałby aż takiego poparcia. W budżecie obywatelskim pomysł może więc złożyć każdy, także prezes szpitala, ale również radny, dyrektor firmy, każdy inny. Decyzję i tak podejmują mieszkańcy.
Tegoroczne głosowanie pokazuje, jakie priorytety mają mieszkańcy. To ważny sygnał dla średzkich samorządowców, którzy przecież decydują o znacznie większych pieniądzach niż pół miliona budżetu obywatelskiego.

Na co zatem postawili mieszkańcy?
Na pewno na bezpieczeństwo, które w tym przypadku reprezentuje nowa karetka. Ale mieszkańcy chcą mieć także zielone miasto, dlatego tak licznie wsparli projekt sadzenia drzew. Dobre wyniki sportowe także są przez mieszkańców zauważane i pewnie dlatego tak duże poparcie otrzymał zakup maty dla zapaśników.
Głosowanie internetowe było wyjściem naprzeciwko oczekiwaniom mieszkańców. Oni nie zawsze mają ochotę pójść do Ratusza i oddać głos, co nie znaczy, że nie interesują ich sprawy miasta i gminy. W końcu głosy oddało ponad 4 tysiące ludzi.
Na nasz projekt zagłosowało prawie 1500 osób. Nie robiliśmy wielkiej kampanii. Z własnej kieszeni wykupiłem trzy banery, było trochę małych ogłoszeń i Facebook. Informacja rozchodziła się pocztą pantoflową. Pomogła także duża frekwencja, budżet obywatelski jest zauważany i szeroko komentowany. Radni powinni zauważyć, że właśnie takie są oczekiwania społeczeństwa.


Na co wystarczy 100 tys. zł z budżetu obywatelskiego na zakup karetki?
Oczywiście nie wystarczy na zakup w pełni wyposażonego samochodu. Na dniach ogłosimy przetarg i wtedy dopiero dowiemy się, ile będzie kosztować karetka. Szacujemy jej wartość na około 300 - 350 tys. zł
Karetka powinna trafić do nas jak najszybciej, czyli na pewno w tym roku. 100 tys. zł będzie pierwszą ratą, jaką zapłacimy za pojazd w przyszłym roku. Resztę pieniędzy będziemy musieli zapłacić w kolejnych latach.
Nadmienię tylko, że porozumieliśmy się ze spółką MPECWiK i prezes zadeklarował, że zakupi do karetki system reanimacji Lukas. Dzięki niemu reanimacja w karetce może być prowadzona podczas całego transportu. Takie urządzenie kosztuje około 30 tys. zł. My będziemy w tej dobrej sytuacji, że obie nasze karetki będą wyposażone w taki sprzęt.

Gdzie trafi nowa karetka?
Do naszego punktu w Krzykosach. Zastąpi pojazd, który stanie się w tym momencie naszą trzecią karetką transportową. To bardzo potrzebne rozwiązanie. Biorąc pod uwagę, że w tym roku na naprawę taboru wydaliśmy już 50 tys. zł, jasno widać nasze potrzeby.
Po zakupie nowej karetki będziemy mieli zatem dwie nowe karetki systemowe i trzy transportowe.
Warto może przypomnieć, że inne służby otrzymują często dofinansowania do zakupu sprzętu z ministerstw, czy też nadrzędnych służb. Na przykład policja może liczyć na pieniądze na radiowozy z MSWiA lub Komendy Głównej Policji. Szpital nie dostaje żadnych pieniędzy z Ministerstwa Zdrowia na zakup karetki. Musi się zwracać do właściciela, czyli marszałka województwa lub, jak w przypadku Środy, do powiatu i gminy, o dofinansowanie zakupu pojazdu. Dlatego jesteśmy zmuszeni do szukania różnych form pozyskiwania środków finansowych. Budżet obywatelski był jedną z nich.