Przemianowanie szpitala na jednoimienny oznaczałaby, że w średzkim szpitalu pacjenci nie-covidowi nie otrzymają pomocy i będą trafiać do innych szpitali. Nie będzie porodów, operacji i zabiegów. W sprawie próbują jeszcze interweniować samorządowcy, ale nie tylko. Decyzja wojewody spotkała się z krytyką części personelu szpitala, a także samych mieszkańców i pacjentów.
We wtorek późnym wieczorem szpital w Środzie otrzymał informację, że ma zorganizować kolejne 74 łóżka przewidziane dla pacjentów z Covid-19. Łącznie, po ostatnim zwiększeniu z 40 do 50 takich łóżek, oznaczałoby to utworzenie w Środzie 124 łóżek covidowych. To w praktyce oznacza, że szpital musi zawiesić całą pozostałą działalność.
"Kolejna decyzja dla naszego szpitala. Pomimo wskazania, że zwiększanie z 40 do aż 60 łóżek covid pozwoliłoby na utrzymanie praktycznie pozostałej działalności. Z niedowierzaniem, i przy sprzeciwie naszym, właścicieli - burmistrza i starosty - otrzymaliśmy nakaz stworzenia 124 łóżek covid. Będziemy musieli sprostać" - napisał na profilu szpitala na FB prezes Szpitala Średzkiego Paweł Dopierała.
Prezes nagrał także swoje wyjaśnienie całej sytuacji. Wynika z niego, że sprawa jest w praktyce przesądzona, a szpital zaczyna się przygotowywać na 24 listopada, kiedy stanie się placówką w 100 procentach covidową. Obecnie w szpitalu jest tylko covidowy oddział na 50 łóżek, a reszta działalności, choć w zwężonym zakresie, nadal się odbywa.
- W ciągu dwóch tygodni musimy przebudować cały szpital, dołożyć wielki zbiornik na tlen, wybudować instalacje, dostosować wszystkie kwestie związane z żywieniem i sprzątaniem. Prośba o wsparcie do wszystkich firm, do których będziemy się zwracali o pomoc - mówił prezes szpitala. - Nie ma czasu na większe rozważania, dlaczego my. Wszystkie argumenty, że mamy rekordową liczbę porodów, bardzo wysokie wykonanie kontraktu, zabiegi onkologiczne, działalność komercyjną, że wreszcie właścicielem jest spółka samorządowa, są na drugim planie. Sytuacja covidowa jest bardzo trudna, jest konieczność dużego zwiększania miejsc w szpitalach. Nie mamy wyjścia, musimy się dostosować.
Prezes Dopierała mówił też o konieczności zmiany organizacji pracy, chwalił załogę, ale też zwracał uwagę, że nie wszystkie osoby i zawody mogą kontynuować swoją pracę w szpitalu covidowym. To jedna z największych bolączek zarządu szpitala, czy po pandemii w Środzie uda się odtworzyć zespół, który obecnie w nim pracuje i doskonale sobie radzi.
Średzcy samorządowcy próbują jeszcze doprowadzić do zmiany decyzji wojewody. "Zwracam się do pana wojewody z prośbą o zmianę niniejszej decyzji i pozostanie przy propozycji utworzenia w Szpitalu Średzkim Serca Jezusowego oddziału dla pacjentów z podejrzeniem lub potwierdzonym zakażeniem SARS-CoV-2 w liczbie 50 łóżek + 8 łóżek obserwacyjnych" - napisał burmistrz Piotr Mieloch do wojewody. "Jednocześnie deklaruję wszelką pomoc w utworzeniu „szpitala polowego", który w razie potrzeby mógłby powstać w jednym z budynków gminnych, bądź jako tymczasowy obiekt kontenerowy na przyszpitalnym parkingu. Istnieje również możliwość wykorzystania nowo budowanego hospicjum, na co wyraził wstępną zgodę właściciel".
Na razie odpowiedzi na propozycję burmistrza nie ma. Szeroko o całej sprawie napiszemy w najbliższym wydaniu "Gazety Średzkiej".
(kóz)