Jesteście architektami, promujecie sztukę. Czy Polacy lubią w ogóle sztukę i czy lubią ją w swoich domach?
Karolina Rogalska-Niemczal - Powiedzmy, że nasi klienci generalnie lubią sztukę i potrafią się nią zachwycić. Ale nie do końca wierzą, że mogłaby zagościć w ich domach - często ze względów finansowych. Oczywiście są nieliczni pasjonaci, którzy widzą w tym sens i potencjał. Kiedy my projektujemy wnętrza, wielką wagę przykładamy do wyboru oświetlenia i właśnie sztuki. Staramy się proponować konkretne rozwiązania, planować obrazy czy rzeźby, które świetnie wpisałyby się we konkretne wnętrze. Przedstawiając klientowi projekt, w którym planujemy obecność sztuki, zazwyczaj spotykamy się z bardzo dobrymi reakcjami. Ale droga od planowania do zakupu ciągle jest bardzo długa. Niestety, kiedy przychodzi do cięcia kosztów całej inwestycji, zazwyczaj klient rezygnuje z markowego oświetlenia, które w naszym odczuciu jest we wnętrzu kluczowe i właśnie ze sztuki.
Anna Brodziak - Warto jednak oswajać sztukę, która bez wątpienia bardzo poszerza horyzonty, uczy wartości, a także wrażliwości. Na początku warto zobaczyć, co się samemu posiada. Bardzo często okazuje się, że w naszych domach są pamiątki rodzinne po dziadkach, obrazy, które mogą stanowić piękny początek dla naszych własnych domowych kolekcji.

Kiedy projektujecie wnętrza, staracie się umieszczać w nich sztukę?
K. R.-N. - Zawsze. Same lubimy sztukę i staramy się, aby w naszych domach była ona obecna. Ania ma oczywiście największą kolekcję fotografii swojego męża Szymona Brodziaka [Szymon Brodziak jest światowej sławy fotografem - przyp. red], ale tak naprawdę same także szukamy ciągle czegoś nowego i inspirującego.

Sztuka jest jednak dobrem luksusowym. Czyli nie jest nam konieczna do życia. Może też dlatego z niej rezygnujemy?
K. R.-N. - Kupujemy mnóstwo rzeczy, często bardzo drogich, które absolutnie nie są nam niezbędne do życia. Kupując sztukę do mieszkania nie trzeba jednak wydawać od razu wielkich pieniędzy. Za naprawdę niewielką kwotę można kupić pracę studenta UA, piękny plakat autorstwa polskiego grafika.
A.B. - Warto kupować rzeczy, które nam się po prostu podobają, szukać obrazów, które coś do nas i o nas mówią. To jest forma nawiązywania relacji ze sztuką.
W niektórych krajach, jak na przykład w Niemczech, urzędy, gminy mają obowiązek wydawania pewnych kwot na zakup sztuki. To dobry pomysł?
K. R.-N. - Świetny. W ten sposób poprzez sztukę miasta promują same siebie. W każdym mieście są lokalni artyści, których warto w ten sposób zauważyć i pokazać. Ale nie chodzi tylko o artystów lokalnych. Warto szukać czegoś, co jest oryginalne, wyjątkowe. W ten sposób przyciąga się turystów. Warto też pokazywać to, co nowoczesne, współczesne. Szczególnie w zestawieniu z minionymi dziełami z poprzednich epok. Niekoniecznie próbując je ciągle kopiować.

Trzeba dużo pieniędzy, aby zacząć zbierać sztukę i pokazywać ją w swoim mieszkaniu?
A.B. - Na pewno nie potrzeba aż tak wiele, jak mogłoby się wydawać. W ofercie Room Service mamy niewielkie kolaże Karoliny Wojciechowskiej, których ceny zaczynają się od 25 zł, a duży format kosztuje 350 - 500 zł. To może być piękny prezent dla kogoś na imieniny czy urodziny.

Jak wy same szukacie dobrej sztuki i ciekawych artystów?
K. R.-N. - Zaczęłyśmy od bywania na obronach prac dyplomowych na Uniwersytecie Artystycznym. Potem były targi w Nowej Gazowni w Poznaniu, szukamy w internecie, ciekawe kontakty podsyłają nam znajomi. Nie zawsze kierujemy się pierwszym wrażeniem. Znamy artystę, który na początku nam się zupełnie nie spodobał. Ale znajoma namówiła nas, abyśmy pojechali do niego do pracowni. I, jak się okazało, był to strzał w dziesiątkę. Wyjechałyśmy stamtąd pod wielkim wrażeniem.

Tworzyć kolekcję samemu, czy lepiej pytać specjalistę?
A.B. - Wszystko zależy od tego, jaka to ma być kolekcja. Jeśli robimy ją dla siebie, bo chcemy, aby nasze wnętrze wyrażało nas samych, to możemy spokojnie budować ją sami. Ale jeśli naszym zamiarem jest tworzenie kolekcji bardziej świadomie, a już na pewno, jeśli ma ona być rodzajem inwestycji, trzeba szukać pomocy.
K. R.-N. - Wydatki na sztukę w domu wcale nie muszą być bardzo duże. Często to kwota dobrego ciucha. Sztuka jako element dekoracji w domu może się zmieniać, bo my sami zmieniamy się z biegiem lat i podoba nam się coś innego. Czasami jest to coś klasycznego, czasami jakaś zupełnie niekonwencjonalna instalacja albo obraz.
A.B. - Pamiętajmy, że sztuka w domu to nie tylko obraz czy rzeźba. Sztuka w domu to przecież piękna ceramika, biżuteria, książki i wiele innych wyjątkowych przedmiotów, które mają wiele mówić o nas samych. Sądzę, że warto szczególnie zwracać uwagę na artystów polskich, często wielkopolskich. My same promujemy wiele naprawdę świetnych polskich marek.

Waszym sztandarowym autorskim produktem jest Moon, czyli piękna lampa, która imituje księżyc w pełni. Skąd pojawił się taki pomysł?
K. R.-N. - Zawsze podobała mi się ta faza księżyca - pełnia. Chciałam ją zatrzymać w domu. Tak powstała w formie instalacji świetlnej. I rzeczywiście w naszym domu przez jakiś czas wisiał MOON. Teraz MOON pokochali nasi klienci. Wystawiłyśmy się na targach Arena Design i pojawiło się sporo zapytań o MOONA...
A.B. - Warto zaznaczyć, że MOON, który jest naszym znakiem rozpoznawczym, w całości jest wytwarzany w Środzie.
K. R.-N. - Tak jak inne nasze projekty, m.in. stoły, biurko, gazetownik. Wszystko to powstaje pod marką Room Service.

Dlaczego zatem warto inwestować w sztukę?
A.B. - Myślę, że sztuka wyzwala, daje dystans. Widzimy to po naszych dzieciach, które dzięki sztuce zyskują rozleglejsze horyzonty. Mój syn sam tworzy swoją małą kolekcję za niewielkie pieniądze. Jak jesteśmy w jakimś muzeum, czy na targach, dostaje kilkadziesiąt złotych na drobne zakupy. Sam wybiera, jaki kupić sobie plakat albo kartkę z reprodukcją obrazu.
K.R.-N. - Muzea często odstraszają, a galerii boimy się. Ale obecność sztuki w domach skraca ten dystans. Sztuka staje się naturalnym środowiskiem. Mój wujek malował, tato na ścianie wykonał reprodukcję obrazu Salvadora Dalego, w domu było wiele reprodukcji ważnych obrazów. Pewnie dlatego było mi łatwiej szukać dobrej sztuki, a dziś robią to samo moje dzieci. Sztuka otwiera na świat.

Karolina Rogalska-Niemczal jest średzianką, Anna Brodziak poznanianką. Obie są architektami i współwłaścicielkami Room Service, galerii w poznańskim SPOT, gdzie promują sztukę.