Dla młodych średzian jest to budynek po Powszechnej Kasie Oszczędności, dla mojego pokolenia jest to budynek po siedzibie Powiatowego Komitetu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i działających w Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej organizacji młodzieżowych tj. Związku Młodzieży Wiejskiej i Związku Młodzieży Socjalistycznej.
Ja po raz pierwszy byłam w tym budynku w 1971 roku. Jako młodą nauczycielkę pracującą w Dębiczu przewodniczący tamtejszej Spółdzielni Produkcyjnej poprosił mnie, żebym zajęła się uaktywnieniem miejscowej młodzieży i rozruszała istniejące tam już wprawdzie wcześniej, ale właściwie tylko na papierze, koło Związku Młodzieży Wiejskiej. W taki sposób trafiłam do Zarządu Powiatowego Związku Młodzieży Wiejskiej w Środzie Wielkopolskiej mieszczącego się w interesującym nas budynku. Do jednoizbowego biura ZMW wchodziło się narożnikowym wejściem budynku tym, które do dziś jest czynne. Pierwsze okno po prawej stronie od ul. Kolegiackiej. Z tego biura wchodziło się do biura Zarządu Związku Młodzieży Socjalistycznej. Pierwsze okno po lewej stronie wejścia od ul. Kilińskiego. Dalsze okna od ulicy Kilińskiego i na końcu budynku drzwi wejściowe należały do salki konferencyjnej. Tymi drzwiami od ulicy do salki konferencyjnej właściwie wchodzono tylko w wyjątkowych sytuacjach. Traktowano je jako drzwi ewakuacyjne. Na co dzień wchodzono tam drzwiami bezpośrednio z podwórza budynku, czyli od północnej strony salki.
W następnym roku poznałam również pozostałą część tego budynku, czyli resztę parteru i piętro. Tam mieściły się Komitet Miejski i Komitet Powiatowy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Do pomieszczeń komitetów wchodzono drzwiami znajdującymi się za oknem ZMW. Na parterze po lewej stronie przez ścianę z pokojem ZMW w jednej izbie działał Komitet Miejski PZPR, a dwa pomieszczenia po prawej stronie to Wydział Propagandy Komitetu Powiatowego. Na końcu parteru mieszkali też państwo Zającowie. Pan Zając był palaczem, a jego żona sprzątała biura. Okna z ich mieszkania wychodziły na podwórze.
Na piętro budynku prowadziła szeroka klatka schodowa, a od niej odchodził po lewej stronie wzdłuż ul. Kilińskiego długi korytarz prowadzący do kolejnych biur, w których wtedy pracował sekretarz powiatowy PZPR, jego zastępcy i instruktorzy powiatowi. Po prawej stronie klatki schodowej był sekretariat i biura pracowników administracyjnych. W podwórzu znajdował się również garaż do jedynego służbowego samochodu wykorzystywanego w miarę potrzeb przez wszystkich pracowników Komitetu, a kierowcą był pan Jakubowski. Do dziś pamiętam nazwiska większości osób wtedy tam pracujących. Sekretarzem powiatowym partii był Leon Orlikowski. Średzianie wtedy sobie żartowali, że na rynku urzęduje dwóch najważniejszych w mieście Leonów. W kamienicy narożnikowej przy ulicy Małej Klasztornej i 17 Września, czyli po przekątnej, był sklep monopolowy, gdzie sprzedawał Leon Małecki, więc najważniejsze sprawy w mieście załatwiało się u Leona, tylko pytanie które, kto je załatwiał i u którego Leona. Ci od jednego Leona, czasem zaspokajali też swoje pragnienia u tego drugiego Leona. Jednym z sekretarzy partii był wtedy założyciel Średzkiego Towarzystwa Kulturalnego Marian Pawliczak. Przewodniczącym Związku Młodzieży Socjalistycznej był Adam Kaźmierczak, a Związku Młodzieży Wiejskiej Ryszard Stamirowski. Większość osób wtedy tam pracujących już nie żyje. Niektóre z nich żyją jednak do dziś i one oraz inni starsi mieszkańcy Środy pomogli mi w ustaleniu niektórych faktów dotyczących dziejów budynku. Od nich wiem, że budynek stał już przed wojną i podobnie jak następny na ul. Kolegiackiej 4 początkowo należał do rodziny piekarza Drążkiewicza. To była jedna posesja i dlatego wjazd na podwórze ich obu był jeden od strony dziedzińca kolegiaty. Właśnie w tym budynku bliżej kolegiaty przed wojną, we wojnę i jakiś czas po jej zakończeniu działała piekarnia pana Drążkiewicza. Moje rozmówczynie pana Drążkiewicza wspominały jako srogiego człowieka z wąsami, którego się bały chodząc tam jako dzieci po chleb. Żadne z pięciorga dzieci pana Drążkiewicza piekarzem nie zostało i ostatecznie po wojnie prowadzenie jej przejęła Powszechna Spółdzielnia Spożywców, a później pan Jacek Gaj.
Niektórzy moi rozmówcy wspominają, że w interesującym nas budynku od strony ul. Kolegiackiej przed wojną, podczas wojny i krótko po jej zakończeniu była też ciastkarnia i palarnia kawy. Na pewno w części budynku od strony ul. Kilińskiego już przed wojną działała Powiatowa Komunalna Kasa Oszczędności, a wchodziło się do niej właśnie tymi narożnikowymi drzwiami. Na piętrze znajdowały się prywatne mieszkania.
Jak wynika z dokumentów dotyczących likwidacji KKO w Środzie, ostatecznie zakończyła ona działalność w latach 1949-1950, a sprawozdanie końcowe z likwidacji i wniosek nosi datę 1951 r.
Na portalu internetowym średzkiearchiwalia.pl udało mi się znaleźć zdjęcie wszystkich pracowników KKO. Zdjęcie zrobiono 1 czerwca 1937 roku. Pochodzi ono z prywatnych zbiorów p. Marii Nizielskiej. Na jego odwrocie podane są nazwiska i funkcje wszystkich pracowników Kasy. Widnieją tam następujące nazwiska: Edward Dydymski, Teodozja Piątkowska, Zygmunt Snawadzki, Wanda Malinowska, Celestyn Nizielski, Jan Judek, Dworczyk, Zofia Pajszczykówna i Feliks Mańczak.
Niektórzy moi rozmówcy mówią, że była tam restauracja z salą bilardową, ale jeśli tak, to przed Komunalną Kasą Oszczędności. Restauracja na pewno działała w budynku następnym i to przed, w czasie wojny i przynajmniej do 1956 roku, a prowadził ją pan Liwerski. Państwo Liwerscy mieszkali na piętrze tego budynku (informacja pochodzi od wnuka p. Liwerskich).
Ważna dla wielu średzian i mieszkańców okolicznych wsi osoba mieszkała też na narożnikowym mieszkaniu następnego budynku na ul. Kilińskiego 5. Była to akuszerka pani Popkowa (informacja od wnuczki pani Popkowej). Mieszkała tam dalej po wojnie z córką panią Świt, nauczycielką gry na pianinie.
Jedna z moich znajomych wspomina, że jako pracownik administracyjny KP PZPR podjęła pracę w 1951 roku już w tym budynku przy Kilińskiego 1, nazywanym „Białym Domkiem". Wtedy sekretarzem KP PZPR był Stanisław Miłostan. Pełnił tę funkcję od 1951 roku do 1 lipca 1963 roku, czyli do nagłej śmierci w tym właśnie budynku. Za Miłostana, jak ona mówi, budynek został przebudowany i została dobudowana część piętra od strony ul. Kilińskiego. Oprócz biur wygospodarowano też na piętrze pokoik z łazienką, w których przez cały tydzień pomieszkiwał Stanisław Miłostan, bo rodzina jego pozostała w Gnieźnie, dokąd jeździł na niedzielę i dni wolne od pracy. Informacja o dobudowaniu kawałka piętra wydaje się być prawdziwa, bo kiedy przyjrzymy się zdjęciu publikowanemu w internecie z czasów, gdy była tam Komunalna Kasa Oszczędności, to część od strony ul. Kilińskiego parter ma dłuższy od piętra, a piętro i poddasze od strony ul. Kolegiackiej (licząc po ilości okien piętra i okienek poddasza) jest dłuższe, jak od strony ul. Kilińskiego. Pan Stefaniak wspomina, że pracował przy remoncie tego budynku jakoś krótko po wojnie i pamięta, że tam był potężny metalowy skarbiec tak duży, że swobodnie można było do niego wejść. Dziwił się, jak go stamtąd usunięto. Mówił, że tam były banki. Wspomina, że podczas tego remontu na strychu znaleźli szyld Komunalnej Kasy Oszczędności.
Zatem w budynku tym przynajmniej od 1951 roku, a może i nieco wcześniej aż do 1975 roku mieścił się KP PZPR. Wracając do skarbca, to nie został on podczas powojennego remontu usunięty. On został i był w salce konferencyjnej po lewej stronie tych drzwi wejściowych od podwórza i przez cały czas działania w budynku KP PZPR pełnił funkcję archiwum, do którego klucze miały tylko dwie osoby i mogły do niego wejść zawsze tylko jednocześnie, wykorzystując obydwa klucze, tak jak to w bankach bywa.
Z dniem 1 czerwca 1975 roku zlikwidowano 392 powiaty i 17 województw. W związku z reformą zlikwidowano też taką jednostkę jak Komitet Powiatowy PZPR. Powołano Komitet Gminny, ale już tylko z dwoma pracownikami partii i osobami stanowiącymi obsługę administracyjną. Wtedy potworzono też oprócz sekretarzy gminnych stanowiska etatowych sekretarzy przy większych zakładach pracy. Dotychczasowy budynek był zbyt duży, a upomniała się o niego Powszechna Kasa Oszczędności, jako spadkobierca po Komunalnej Kasie Oszczędności i budynek ten jej przekazano. Gminny Komitet PZPR wraz z administracją podlegającą nadal Komitetowi Wojewódzkiemu i obsługującą początkowo były powiat średzki i śremski został przeniesiony na ulicę Harcerską 2 do wybudowanego w latach sześćdziesiątych budynku, w którym dotąd mieściła się właśnie zlikwidowana Gromadzka Rada Narodowa w Środzie Wlkp. (Obecny Urząd Skarbowy w Środzie w następnych latach rozbudowany).
W budynku na Kilińskiego 1 Powszechna Kasa Oszczędności ponownie przeprowadziła remont dostosowując go do swoich potrzeb. Do sali obsługi klienta wchodziło się tym wejściem usytuowanym na końcu budynku od strony Kilińskiego.
Następnym remontem przywrócono wejście narożnikowe i zamurowano to na końcu budynku. Ostatecznie PKO w ramach przetargu sprzedało budynek prywatnemu inwestorowi, a ten przebudował go i podwyższył o następne piętro, czyli powstał obecny dwupiętrowy budynek. Na parterze, w części od strony ul. Kilińskiego 18 maja 2017 r. rozpoczęła swą działalność Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przeniesiona z ulicy Kosynierów 2b. Wchodzi się do niej tym najstarszym narożnikowym wejściem od strony Starego Rynku.
Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące nazwy Stary Rynek, to nie udało mi się ustalić, od kiedy nosił on nazwę Placu Stanisława Miłostana. Została ona nadana na pewno po 1963 roku, czyli po śmierci Stanisława Miłostana i na jego cześć. Jak wcześniej wspomniałam, Stanisław Miłostan zmarł nagle w tym swoim pokoju w budynku partii.
Ewa Węcławiak