I kontynuuje: "Nie rozumiem jak można być takich Å›mieciarzem, flejÄ…, brudasem, by wywozić z swego domu niepotrzebne tapczany, fotele i ustawiać je na brzegu piÄ™knej Warty, szpecÄ…c to unikalne miejsce i zadajÄ…c gwaÅ‚t estetyce, poczuciu przyzwoitoÅ›ci i dobremu wychowaniu, kulturze osobistej. Można domniemywać, że uczyniÅ‚ to jakiÅ› zapalony wÄ™dkarz z naszej wsi (meble sÄ… wielkogabarytowe), bo miejsce to znane jest jako azyl dla miÅ‚oÅ›ników tego sposobu spÄ™dzania wolnego czasu. Nie ja jeden jestem tym oburzony, liczne grono spacerowiczów, rdzennych mieszkaÅ„ców też jest zniesmaczone. No i co? Ano nic. Nikt nie podskoczy anonimowemu Å›mieciarzowi, bo a nuż to ktoÅ› ważny? Wolne żarty. NastÄ™pnym krokiem bÄ™dzie wylewania komuÅ› szamba do ogródka, bo to takie Å›mieszne. A może druhowie strażacy by pomogli skoro gmina siÄ™ nie kwapi? Kto pierwszy ruszy cztery litery i zrobi to, co powinno siÄ™ zrobić. PosprzÄ…ta ten teren za tego syna Noego. No kto?".
Sprawa zbulwersowaÅ‚a mieszkaÅ„ców PiÄ™czkowa.
(k)