Była to już 38. edycja Zaniemyskich Bitew Morskich. Imprezę rozpoczęła bitwa na Jeziorze Raczyńskim. Było to nawiązanie do pomysłu hrabiego Edwarda Raczyńskiego, który mieszkał na Wyspie Edwarda, a urządzał "bitwy wodą i na wodzie", które były atrakcją dla przybywających tu gości i okolicznych mieszkańców. Pierwsze zorganizowano w 1819 roku. W tym celu hrabia Raczyński wybudował flotę statków, które walczyły podczas potyczek. Nie strzelano do siebie z prawdziwych kul, tylko armatek wodnych, a całość miała charakter zabawowy.
W sobotę na jeziorze rozgorzała bitwa o herb gminy Zaniemyśl. Zmagania stateczków najlepiej podziwiać było z plaży głównej. Bitwę ponownie przygotował Uczniowski Klub Żeglarski Środa, który od pięciu lat promuje żeglarstwo w Środzie. Potyczka na wodzie zostanie odegrana właśnie przez uczniów - żeglarzy ze Środy, pod wodzą Patryka Różańskiego. W przygotowaniu bitwy brało udział 40 osób, z czego 30 na wodzie, a wykorzystano 9 jednostek pływających i pirotechnikę. To było piękne widowisko i dobrze się stało, że już wtedy oglądała go spora rzesza widzów. Jak nigdy bowiem chętni do dobrej zabawy pojawili się przy amfiteatrze od samego początku. Zmagania na wodzie oglądało około tysiąca.
Co ciekawe widzów szybko przybywało. Już w czasie bloku zabaw dla dzieci pod hasłem "Morskie opowieści", zajęte były wszystkie miejsca siedzące. Gry i zabawy dla najmłodszych przeplatały się z koncertem Studia Piosenki Pięciolinia, które działa przy Gminnym Ośrodku Kultury i Rekreacji w Zaniemyślu. Zaśpiewały: Wiktoria Dawidek, Anita Kaźmierczak, Tosia Kasprzyk, Julia Kasprzyk i Magda Adamczyk. Zabawy prowadził - podobnie jak całe bitwy - z wielką wprawą Sławomir Weihs.
Granie na scenie rozpoczął ze sporym animuszem zespół The Nutcrackers z Zaniemyśla. Z kolei przed sceną zaprezentował się klub karate Tiger Zaniemyśl. Młodzi karatecy pod wodzą trenerki Moniki Mydlarz dali prawdziwe show i zapewne wiele dzieci zachęcili do uprawiania karate.
Szaleństwo rozpoczęło się wraz z początkiem disco polo. Najpierw pojawił się trzyosobowy zespół Exelent, który kipiał energią, tańcem i dobrą zabawą, co udzieliło się sporemu już tłumowi przed sceną. Show, ale zupełnie w innym nastroju, zaprezentowała również Etna.
W rytmy włoskich przebojów zaśpiewali Halina Benedyk i Marco Bocchino. Wokalistka znana była starszej widowni ze wspólnego występu z Marco Antonellim na festiwalu w Sopocie w 1984 roku, gdzie zaśpiewali wspólnie przebój "Frontiera". Nie mogło więc zabraknąć tego przeboju, ale także wielu innych. Podobał się włoski wokalista, który żartował ze sceny, a żeby udowodnić, że jest prawdziwym Włochem - zadzwonił ze sceny do swojej mamy.
Gdy przyszedł czas na gwiazdę wieczoru, czyli zespół IRA, w amfiteatrze było naprawdę tłoczno. Chwilę przed rozpoczęciem koncertu przy kasach od strony ul. Raczyńskiego pojawiły się... kolejki, które miały ponad sto metrów. Szybko zostały rozładowane, bo organizacja imprezy była mistrzowska. W sumie sprzedano prawie 8,4 tysiąca biletów. To świetny wynik.
Sprawdziła się gwiazda. IRA z charyzmatycznym liderem Arturem Gadowskim dała wspaniały występ. Ze sceny płynęły przebój za przebojem, a wiele z nich zostało chóralnie odśpiewanych przez publiczność.
Bardzo podobał się pokaz pirotechniczny, z którego słyną Zaniemyskie Bitwy Morskie. Trzeba przyznać, że był to najlepszy pokaz od lat. Fajerwerki odpalane z pomostów i zza jeziora dały kolorowe i głośne widowisko.
Bitwy zakończyła zabawa taneczna z zespołem Fenix, która potrwała do godz. 1:30.
Poza atrakcjami muzycznymi ze sceny nie brakowało innych. Były stoiska gastronomiczne, zabawkarskie, zamki dmuchane i wiele atrakcji dla dzieci.
Powodzeniem cieszyło się stoisko średzkiego szpitala, gdzie będzie można wykonać badania spirometryczne czy pomiar ciśnienia tętniczego.
Patronat prasowy nad bitwami sprawowała "Gazeta Średzka"
J. Krzeminski