Z końcem roku szkolnego swoją działalność kończy Niepubliczna Szkoła Podstawowa i Gimnazjum Keglik. Szkoła powstała przy Liceum Ogólnokształcącym, miała dawać pracę nauczycielom z ogólniaka w sytuacji mniejszego naboru, a także kształcić uczniów do najlepszej średzkiej szkoły średniej. Przez lata Keglik osiągał w testach najlepsze wyniki w powiecie, prowadził szereg projektów unijnych, uczniowie zdobywali laury w wielu konkursach. A jednak szkoła przestaje istnieć, gdyż nie znalazła dla siebie nowego lokalu. Nikt też jej nie pomógł w tych poszukiwaniach, choć przecież tak wiele osób w pewnym momencie deklarowało przywiązanie do Keglika.
Zastanawiam się, czy Szkołę Tańca La Fitness musi czekać podobny los. Właścicielka szkoły walczy obecnie o życie swojego syna. Bez wątpienia nie ma teraz głowy, aby szukać nowej lokalizacji, bez wątpienia nie ma też pieniędzy na ewentualne remonty, czy też nabycie sali. Cała jej uwaga na pewno jest skierowana na syna. Za zdrowie Huberta kciuki trzyma pół Środy.
Problemy dotyczące wynajmu sali w budynku po internacie sięgają wielu miesięcy wstecz. Aby zrozumieć problem warto przypomnieć sobie, że internat ma kilku właścicieli i mieści się tam sporo różnego rodzaju podmiotów, które są na siebie skazane. To właśnie tam, decyzją poprzednich władz powiatowych, swoje miejsce znalazła Szkoła Podstawowa EDU XXI. Kilka miesięcy temu szkoła zdecydowała, że nie będzie już prowadzić naboru, gdyż nie ma w budynku miejsca na kolejne sale lekcyjne. A przecież szkoła miała prowadzić zajęcia od pierwszej do ósmej klasy i to po dwa oddziały w każdym roczniku...
W budynku mieści się Niepubliczna Szkoła Muzyczna, która liczyć będzie od nowego roku już ponad 50 uczniów. Udane nabory sprawiają, że placówka potrzebuje miejsca, a że organem prowadzącym jest spółka Środa XXI, to chciałaby ona wykorzystywać należące do siebie lokale w budynku po internacie. W budynku jest też przedszkole, szkoła specjalna, a także bursa, która powinna się również rozrastać. Kto to wszystko wymyślił? I jak ten ktoś chciał pogodzić w budynku tak wiele różnych rozwijających się podmiotów? Dziś internat przypomina co nieco bardzo niespokojne miejsce, gdzie wszyscy siedzą na beczce prochu...
Spór trzeba bez wątpienia zakończyć, znaleźć rozwiązanie. Na pewno La Fitness, także ze względu na bardzo szczególną sytuację osobistą jej właścicielki, trzeba dać czas. Być może szkoła rzeczywiście nie ma już szans rozwoju w tym właśnie miejscu. Ale właśnie dlatego trzeba wreszcie usiąść do rozmowy, wyjaśnić wszystko, określić perspektywę i pójść dalej.
Do sprawy szkoły tańca na pewno będziemy wracać.
Zbigniew Król
zbigniew.krol@gazetasredzka.pl