16 maja do oficera dyżurnego policji w Środzie zgłosiła się zaniepokojona kobieta. Informowała, że z jej mieszkania zniknęło blisko tysiąc złotych. Koperta z gotówką była o tyle ważna, że odłożone pieniądze miały być przeznaczone na zorganizowanie lada dzień przyjęcia dla dziecka.
Sprawą zajęli się policjanci Wydziału Kryminalnego. Funkcjonariusze od razu wyeliminowali możliwość włamania się do mieszkania. Następnie wytypowali ścisłe grono osób podejrzanych i zweryfikowali ich alibi. Tym sposobem detektywi już na drugi dzień zatrzymali osobę odpowiedzialną za kradzież.
Była nią znajoma koleżanki okradzionej kobiety. 31-latka pod pretekstem pożyczenia 100 złotych dowiedziała się, gdzie średzianka trzyma pieniądze. Następnie, wykorzystując wyjście z pokoju właścicielki mieszkania, ukradła połowę gotówki.
Do pełni satysfakcji z rozwiązania sprawy policjanci potrzebowali odzyskania skradzionych banknotów. Szczegółowo zabrali się zatem do przeszukania pomieszczeń, w których dzień wcześniej przebywała podejrzana.
Śledczy w podobnych sytuacjach sprawdzają każde możliwe miejsce, które może posłużyć sprawcom jako schowek. Podkreślają, że pod tym kątem pomysłowość przestępców nie zna granic. Spłuczki, dywany, piece to codzienność.
Tym razem uwagę śledczych zwróciły świeżo odkręcone śrubki od pokrywy pralki. To był dobry trop. Po zdjęciu przykrywającej pralkę płyty oczom policjantów ukazały się skradzione banknoty.
Gotówka wróciła do prawowitej właścicielki, sprawczyni natomiast usłyszała za swój czyn zarzuty. 31-latka była już wcześniej karana za przestępstwa przeciwko mieniu, a za ten czyn grozi jej kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. O wysokości kary zadecyduje sąd.
(r)