Od kilkunastu dni nie wolno kąpać się w Jeziorze Średzkim, podobnie jak w Jeziorze Raczyńskim w Zaniemyślu. Powodem są sinice. Nie wiadomo, czy kompleksy wodne zostaną jeszcze w tym roku otwarte. Badania są wykonywane na bieżąco. Na razie wyniki są ciągle negatywne.
"Zjadają" muł w stawie w parku
Od dwóch tygodni pracownicy Zakładu Gospodarki Komunalnej walczą z jakością wody w stawie w parku Łabędzie. - Znacznie spadł poziom wody, dlatego w porozumieniu z Miejskim Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej Wodociągów i Kanalizacji dopuściliśmy do stawu wody z hydrantu. Operacja była wykonywana nocą, aby mieszkańcy nie odczuli spadku ciśnienia wody w kranach - mówi Jarosław Płociński, prezes Usług Komunalnych, który także kieruje ZGK.
W sumie poziom wody podniesiono o około 20 cm. W ciągu dnia praktycznie na okrągło jest także włączana fontanna, aby napowietrzać zbiornik. Woda w stawie jest bowiem fatalnej jakości. Śmierdzi, jest mętna. ZGK zdecydowało się na sprawdzenie technologii Eko-Tabs.
- Zgłosiła się do nas firma z Mrągowa, która zajmuje się oczyszczaniem wody w stawach, ale także w innych zbiornikach, m.in. na oczyszczalniach ścieków, wykorzystując metodę opracowaną przez prof. Ryszarda Chrósta z Zakładu Ekologii Mikroorganizmów Uniwersytetu Warszawskiego. Jest to metoda biologiczna, całkowicie bezpieczna dla ryb i innych żywych organizmów żyjących w widzie, także dla roślin - opowiada prezes Płociński.
Od ubiegłego tygodnia, przez trzy miesiące, do stawu będą wrzucane tabletki i proszki. Zawarte w nich bakterie "zjadają" osad znajdujący się na dnie zbiornika. To właśnie ten osad odpowiada za jakość wody.
Firma z Mrągowa może pochwalić się bardzo dobrymi referencjami. Przez trzy miesiące bakterie z Eko-Tabsów "zjadają" około 70, a nawet do 90 procent osadów. Biorąc pod uwagę, że średnio w ciągu roku wytwarza się w zbiorniku około 1 cm osady, taka kuracja może dla zbiornika być skuteczna co najmniej na kilkanaście lat. Tak w każdym razie przekonuje firma.
W przyszłym roku jezioro?
Trzymiesięczne czyszczenie stawu w parku Łabędzie kosztować będzie niespełna 10 tys. zł. Gdyby metodę zastosować do oczyszczenia jeziora, koszty byłyby oczywiście dużo większe. Mogłyby sięgać nawet kilkuset tysięcy złotych. Marcin Bednarz, naczelnik Biura Obsługi Burmistrza Urzędu Miejskiego w Środzie, przekonuje jednak, że warto.
- Jeśli metoda jest tak skuteczna, to jeśli przyjąć że koszt oczyszczenia jeziora Eko-Tabsami zamknąłby się w kwocie 1 mln zł, a osiągnęlibyśmy efekt na 20 lat, to oznaczałoby, że koszty roczne sięgną co najwyżej 50 tys. zł. To nie jest wiele, jeśli weźmiemy pod uwagę komfort mieszkańców w sezonie letnim - mówi.
Urzędnicy miejscy już spotkali się z przedstawicielami Wielkopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych we Wrześni, które administruje Jeziorem Średzkim i w dużej mierze pasem wokół jeziora. Efektem rozmów będzie podpisanie umowy, która umożliwi gminie Środa prace przy oczyszczaniu jeziora.
Ile będzie w rzeczywistości kosztowało oczyszczanie jeziora w Środzie, jeszcze nie wiadomo. Na razie w budżecie gminy zostało zapisanych 60 tys. zł na przygotowanie dokumentacji oczyszczania zbiornika, która przygotuje zespół pod kierunkiem prof. Chrósta.
- Jeśli zdecydujemy się na przeprowadzenie całej operacji, może ona rozpocząć się najprawdopodobniej dopiero w kwietniu przyszłego roku. Aby bakterie dobrze działały, woda musi osiągnąć temperaturę 12 - 15 st. C. Jednak działanie bakterii w żaden sposób nie ograniczy możliwości korzystania z kąpieliska w Środzie w przyszłym roku - mówi Marcin Bednarz.
Zniknął odór
W Urzędzie Miejskim liczą, że przeprowadzenie oczyszczania metodą biologiczną zdecydowanie poprawi jakość wody, zniknie większość mułu z dna jeziora, poprawi się przezroczystość i klarowność wody, zniknie też uciążliwy zapach, poprawi się komfort korzystających z kąpieliska, ale także zwierząt żyjących w jeziorze.
- Na razie chcemy sprawdzić efekty działania Eko- Tabsów w stawie w parku Łabędzie. Moim zdaniem, efekty już widać. Przede wszystkim znika charakterystyczny odór - mówi szef ZGK Jarosław Płociński.
W Jeziorze Średzkim do tej poru próbowano różnych metod oczyszczania. Były specjalne pompy, które napowietrzały wodę, było spuszczanie wody ze zbiornika i czyszczenie mechaniczne dna. Ta ostatnia metoda była bardzo kosztowana, a przy okazji niszczyła życie w jeziorze. Jeśli Eko-Tabsy się sprawdzą, będziemy mieli do czynienia z metodą bezinwazyjną.
Zbigniew Król