Nowy budynek uroczyście otwarto w połowie września. Poprzedni starosta mówił, że mamy nowy piękny obiekt, a łączna wartość inwestycji wyniosła 12 mln zł i została sfinansowana m.in. z niepublicznej emisji obligacji oraz dotacji gmin powiatu średzkiego, a także wpłat firm oraz osób fizycznych. Pacjenci i kadra szpitala na przenosiny musieli czekać jednak długo. Dopiero w grudniu, już po zmianie władz samorządowych, gdy w szpitalu działalność rozpoczął prokurent Paweł Dopierała rozpoczęło się stopniowe przenoszenie oddziałów.
Wegnerowi już nie zależy?
Przez całą jesień nowy budynek stał pusty, a firma Wegner czekała na udostępnienie starej części - remontowana miała być część szpitala na lewo od klatki schodowej. W końcu firma wyznaczyła ostateczny termin przekazania jej frontu robót (czyli części placu budowy) na 15 grudnia. Szpital terminu dotrzymał, na parterze było już pusto, ale Wegner, choć o tym został poinformowany, prac nie zaczął. Czas mijał. W ubiegłym tygodniu przedstawiciel firmy Wegner poinformował, że przedsiębiorstwo zamierza odstąpić od realizacji kontraktu w zakresie remontu starego skrzydła szpitala. Powodem było to, że firmie nie został w pełni przekazany plac budowy, a więc skrzydło starego szpitala, w całości opuszczone przez pacjentów.
Zdaniem prokurenta P. Dopierały, zgodnie z kontraktem szpital miał przekazać do połowy grudnia tylko część placu budowy. Poza tym firma zupełnie nie zwróciła uwagi na zapis w kontrakcie, który mówi, że w czasie prowadzenia robót firma musi zapewnić komunikację między nowym a starym skrzydłem. A to oznacza, że remontu nie można by robić równocześnie na wszystkich kondygnacjach.
Natomiast powód rezygnacji jest zupełnie inny. Firmie Wegner nie zależy na tym, by rozpoczynać pracę w starej części. Roboty w starej części szpitala wyceniono zaledwie na 300 tys. zł. Zdaniem P. Dopierały, całość robót, jakie Wegner miał wykonać wyceniono na kwotę kilkunastu milionów złotych, ale dziwnie niska jest kwota 300 tysięcy na remont starej części - stanowi ona zaledwie 1 procent kontraktu. Za wybudowanie nowego obiektu Wegner otrzymał już pieniądze, czyli 99 procent całości, zgodnie z umową. Tak niekorzystną umowę zawierającą wskazania wykonawcy, podpisała - jak wskazują nowe władze powiatu oraz prokurent - prezes Powiatowego Centrum Rozwoju Ewa Andrzejewska. Ta spółka bowiem odpowiadała za realizację inwestycji.
- Moim zdaniem, całe przedsięwzięcie związane ze szpitalną inwestycją zostało źle oszacowane, źle zaplanowane logistycznie. Trzy lata temu, gdy zapoznałem się z projektem rozbudowy szpitala i remontu starej części, zgłaszałem ówczesnemu staroście swoje wątpliwości i uwagi. Nie posłuchano mnie. Później większość prac i tak wykonywano jako dodatkowe - mówi prokurent.
Tych prac naprawczo - remontowych w szpitalu będzie jeszcze sporo i nie wiadomo, kiedy się zakończą. Trzeba będzie znaleźć nowego wykonawcę remontu w starej części szpitala. Nie wiadomo, czy zostanie ogłoszony przetarg na całość, czy inwestycja podzielona zostanie na kilka mniejszych etapów. To będzie zadanie dla nowego prezesa spółki PCR. Przypomnijmy, że E. Andrzejewska z dniem 1 lutego rezygnuje ze stanowiska. Na pewno priorytetem będzie przeniesienie poradni z ul. Czerwonego Krzyża do nowego skrzydła.
Natomiast od firmy Wegner prokurent oczekiwał będzie szybkiego usunięcia wielu utrudniających pracę usterek. Na każdej kondygnacji pękają ściany, jest wiele problemów ze źle podłączonymi instalacjami i związanymi tym problemami z wentylacją i ogrzewaniem. Źle też albo wcale, zdaniem P. Dopierały, zabezpieczona została wykładzina, której dziś już w wielu miejscach nie można doczyścić.
pik