Spotkanie w siedzibie Wielkopolskiej Wyższej Szkoły Społeczno - Ekonomicznej zorganizowali Stowarzyszenie Stop Wiatrakom w Wielkopolsce oraz kandydat PiS na radnego miejskiego z okręgu Mączniki - Dębicz - Olszewo - Połażejewo i jednocześnie sołtys Rumiejek Mateusz Czaplicki. Na spotkanie z posłanką do Środy przyjechali przeciwnicy wiatraków z całej Wielkopolski. Była też kilkudziesięcioosobowa reprezentacja mieszkańców powiatu średzkiego. Na sali byli kandydaci na burmistrza Środy i radnych - oprócz M. Czaplickiego byli K. M. Kaźmierczak, I. Kubiaczyk, P. Mieloch czy D. Węcławiak. W czasie dyskusji nie mogło zatem zabraknąć tematów związanych z wyborami.
Temat budowy wiatraków w Środzie i na terenie powiatu średzkiego, podobnie jak w całej Polsce, budzi sporo kontrowersji i wywołuje emocje. Dziś posłanka A. Zalewska jest jedną z najbardziej znanych przeciwniczek tych inwestycji, jeśli przy ich budowie ignorowany jest głos lokalnych społeczności. Na wtorkowe spotkanie w Środzie zaproszono tylko panią poseł. Poza tym imiennie nikogo więcej - przyszli tylko przeciwnicy inwestycji i osoby, które chciały dowiedzieć się na ten temat więcej. Nie było nikogo z władz gminy - o to M. Czaplicki pytał na początku spotkania.
- Jako Stowarzyszenie Stop Wiatrakom mamy trzy propozycje. Te pojawiły się od czasu ostatniej debaty. Pierwsza jest dla władz gminy, by ta nie ściągała zagranicznych inwestorów, ale sama za pomocą swoich spółek postawiła takie kolosy i czerpała z tego zyski - mówił M. Czaplicki. - Przypominam też o naszej akcji odszkodowania za wiatraki - wzór wniosku pobrać można ze strony Stowarzyszenia Sąsiedzi. Trzecią kwestią jest raport NIK o elektrowniach wiatrowych. Raport ten negatywnie ocenia cały proces powstawania farm wiatrowych w Polsce.
A. Zalewska mówiła w trakcie spotkania o problemach, jakie mają przeciwnicy inwestycji wiatrowych w związku z wadliwym prawem - w przepisach wiatraki oficjalnie nie istnieją. Tę sytuację trudno będzie zmienić. Przygotowane między innymi przez nią projekty ustaw są od dawna blokowane w sejmie. Posłanka mówiła też o tym, jak dziś pomijane są inne źródła energii odnawialnej, po najnowszych badaniach dotyczących wiatraków, o tym jak trudno walczy się z bogatymi inwestorami. Zachęcała jednak wszystkich do działania.
A. Zalewska zwracała uwagę na to, że w walce z inwestorami, którzy bardzo często „dogadują" się z władzami gmin, potrzebne jest wspólne działanie - radnych, sołtysów, mieszkańców. Potrzebna jest dobra informacja. Z jednej strony społeczeństwo powinno wiedzieć, jakie zagrożenia niosą wiatraki, a że takie są - to wiadomo. - W instrukcji obsługi wiatraka napisane jest, że już z odległości 400 metrów do niego trzeba podchodzić w kasku. Ważna jest też informacja o tym, co zamierzają władze gminy, a to najlepiej wiedzieć powinni radni - oni mają lepszy dostęp do dokumentów w gminie. Warto więc dokładnie przepytywać kandydatów na radnych, zamęczać ich wręcz pytaniami - twierdziła posłanka.
pik