Konserwator zabytków mówi o trudnej sytuacji i zastanawia się, co zrobić. Trudno racjonalnie wytłumaczyć, jak to się stało, że podczas renowacji ktoś wpadł na pomysł, aby rozebrać przęsła, których ruszać nie było wolno i wybudować słupki z nowej cegły klinkierowej, którą stosuje się przy budowie nowych domów, ale na pewno nie przy renowacji zabytków. Komuś najwyraźniej zabrakło wyobraźni.
A może było to działanie z premedytacją z nadzieją, że nikt tego nie zauważy? Nie szło jednak nie zauważyć. Mieszkańcy Środy zastanawiali się, jak to możliwe, że konserwator zgodził się na takie zmiany przy zabytkowym ogrodzeniu kolegiaty. Nikt chyba nie przypuszczał, że prace są prowadzone wbrew konserwatorowi.
W takiej sytuacji wypada się bardzo cieszyć, że w kolegiacie wymieniano w ostatnim czasie tylko dach...
W ubiegłym roku przyglądaliśmy się próbom wycinki drzew przy kolegiacie. Sytuacja także była trudna, bo burmistrz wydał zgodę na wycinkę 16 drzew, choć nie miał do tego prawa. Po interwencji konserwatora zabytków musiał anulować swoją decyzję. Co ciekawe, w tym roku konserwator zabytków sam wydał decyzję o wycince. Po dokładnej analizie zgodził się na wykarczowanie w sumie 9 drzew, w tym 6 lip. Im mniej, tym lepiej.
Samorząd gminy Środa hojnie wspiera inwestycje dotyczące ochrony zabytków. I słusznie. Jak jednak zachowa się, jeśli przy renowacji popełniono świadomie wstydliwe błędy, które nie miały prawa się zdarzyć?
Zbigniew Król
zbigniew.krol@gazetasredzka.pl