Rozmowa
Wiele solidnych przyjaźni

Z Dawidem Machowiakiem, prezesem Stowarzyszenia Etyliniarze - Motocykliści Ziemi Średzkiej rozmawiał Zbigniew Król

Zbigniew Król - Czy ta wystawa w Galerii Miejskiej to dla was podsumowanie jakiegoś etapu?
Dawid Machowiak - Nie. Chcieliśmy po prostu pokazać, kim jesteśmy, co robimy, czym się pasjonujemy, ale także jak udzielamy się w ciągu całego roku. Nie było oczywiście szansy pokazać wszystkiego, dlatego na wystawie publiczność zobaczy jedynie wycinek tego, co stworzyliśmy przez osiem lat.
Zorganizowanie wystawy, którą wymyślił nasz członek Piotr Kubisiak, było także okazją do spotkania motocyklistów, integracji, a także aktywizacji naszej motocyklowej społeczności. Chciałbym bardzo serdecznie podziękować wszystkim, którzy włączyli się w realizację tego projektu.

Skąd pochodzą pamiątki, które możemy oglądać na wystawie?
Na wystawie udało się pokazać nie tylko rzeczy współczesne, ale także szereg pamiątek Jerzego Owińskiego, który wraz ze swoimi przyjaciółmi tworzył w latach 60. i 70. ówczesne środowisko motocyklowe w Środzie. Są oryginalne proporce, odznaki, a syn pana Jerzego, Paweł Owsiński, wiceprezes Etyliniarzy, zeskanował stare kroniki motocyklowe swojego ojca. To naprawdę kawał historii.
Do tego oczywiście są rzeczy współczesne. Nasze motocykle, kalendarze, które od lat przygotowuje Viola Golba. Każdy z nas - motocyklistów przygotowuje swoją kronikę, którą wyznaczają wyjazdy. Nie ma jednej wspólnej kroniki Etyliniarzy. Mamy jedynie wspólne fotografie. Natomiast zdjęć na wystawie praktycznie nie ma, bo musielibyśmy mieć do dyspozycji kolejne cztery ściany wystawowe.

Co robią Etyliniarze porą niemotocyklową, czyli zimą?
Kiedy się spotkamy to rozmawiamy głownie o wyjazdach, o naszych przygodach, oglądamy zdjęcia i filmiki z naszych eskapad. Staramy się dbać o nasze pojazdy, w miarę możliwości doposażyć je, przeprowadzić konieczne przeglądy i naprawy. Łączy nas pasja, więc wspólnych tematów jest wiele. Natomiast nie rozmawiamy o tym, co tak często dzieli, czyli na przykład o polityce.
Zimą spotykamy się regularnie w naszej siedzibie, ale też organizujemy akcje jak Moto Mikołaje, czy też bierzemy udział w finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Bardzo ważny jest dla nas Dom Dziecka w Bninie, gdzie regularnie staramy się coś robić, ale włączamy się też w akcje PomaGosi, czy też działaliśmy dla dzieciaków z Placówki Opiekuńczo - Wychowawczej w Środzie.

Rywalizujecie, kto ma lepszy motocykl?
Absolutnie nie. Jeśli ktoś mówi, że ma lepszy motocykl, to tylko w żartach. W ciągu tych ośmiu lat udało nam się zbudować wiele bardzo solidnych przyjaźni, ludzie pomagają sobie, kiedy trzeba i jak możemy staramy się pomagać innym.. Na wystawie był ks. Eda Jaworski, któremu za tę przyjaźń też dziękowałem, bo kiedy zakładaliśmy stowarzyszenie zadzwoniłem do niego i zaprosiłem, aby się z nami spotkał. Odpowiedział bez wahania i od tego czasu cały czas jest z nami.

Jak zostać Etyliniarzem?
Trzeba trochę do nas poprzychodzić, podziałać, mieć motocykl i taką samą pasję. Przez te lata trochę ludzi od nas odeszło, mamy trochę członków nieaktywnych, dlatego teraz chcemy przyjmować do siebie tych, którym będzie z nami po drodze i nawzajem. Liczymy na to, że Etyliniarz po prostu angażuje się w nasze przedsięwzięcia. Bo jak już coś robimy, to naprawdę wymaga to mnóstwa chęci i pracy. Takich ludzi szukamy.