Tegoroczne Sejmiki trwały w sumie pięć dni, ale główne wydarzenia koncertowe jak zwykle odbyły się w sobotę i niedzielę w parku Łazienki. Jak zwykle przez dwa popołudnia dzieci bawiły się na „dmuchańcach", przed którymi ustawiały się gigantyczne kolejki. Była też okazja do ulepienia garnka na stoisku garncarza, czy pobawienia się z aktorami z Filharmonii Pomysłów. Ci ostatni pokazali specjalne dla dzieci przedstawienie „O świecie zabaw w lecie", którego temat świetnie współgrał z piękną pogodą. Wspaniała pogoda sprzyjała też występom tanecznym, wokalnym oraz sportowym utalentowanych dzieci i młodzieży. Jak zwykle świetnie zatańczyły zespoły tańca współczesnego z Ośrodka Kultury w Środzie, na co dzień ćwiczące pod okiem Bogusławy Błoszyk i Sandry Kaczmarek. Pięknie zaśpiewali też wokaliści, podopieczni Klaudii Kulak z OK. Ze sceny wybrzmiały znane i lubiane przeboje muzyki polskiej i światowej. Sporą publiczność zebrały małe i duże baletnice z OK, z którymi na scenie zatańczyła ich opiekunka Agnieszka Skarbecka. Najsłodziej prezentowała się oczywiście najmłodsza grupa wiekowa, która zatańczyła do „Laleczki z Saskiej Porcelany". Swoje talenty i umiejętności taneczne zaprezentowali też podopieczni Angeliki Michalak ze studia Passion Dance.
Tradycyjnie już, przez oba popołudnia w parku można było odwiedzać stoiska organizacji pozarządowych, m.in. Amazonek, PCK i Fundacji Pomagosie.
Sporym zainteresowaniem, mimo niemałej ceny, cieszyły się loty śmigłowcem. Średzianie (i nie tylko) podziwiali miasto i okolicę z lotu ptaka.
Sobotni blok koncertowy rozpoczął zespół Impo®tento. Średzki zespół gra od 2004 roku, prezentując zarówno swoje utwory, jak i covery ulubionych kapel Deep Purple, Pink Floyd i Van Halen. Żal, że mocnego, rockowego brzmienia wysłuchała niezbyt liczna publiczność.
Natomiast sporą widownię zebrała gwiazda sobotniego wieczoru - zespół Pectus, złożony z czterech braci Szczepaników: Tomasza, Marka, Mateusza i Macieja. Bracia, jak zwykle, oczarowali średzką publiczność. Do Środy zawitali zaledwie po siedmiu miesiącach, bowiem w październiku ubiegłego roku otworzyli sezon kulturalny w średzkim Ośrodku Kultury. Wtedy był to klimatyczny, nastrojowy koncert. W sobotę w parku Łazienki Pectus zaprezentował swoje „plenerowe" oblicze - spektakularny, multimedialny show. Publiczność miała okazję posłuchać zarówno najnowszych kompozycji, jak i tych bardzo znanych, na czele z „Barceloną", odśpiewaną wspólnie ze słuchaczami aż dwa razy, bo również na bis.
Jako że wieczór był ciepły i piękny, sporo osób zostało w parku jeszcze po koncercie, by kontynuować taneczną zabawę, ale tym razem pod wodzą DJ Krakusa.
W niedzielę dzieci kontynuowały zabawę na dmuchańcach oraz z artystami z Filharmonii Pomysłów, którzy tym razem przedstawili spektakl „Minifolki". Na scenie znów zaprezentowali się rodzimi artyści. Najpierw zatańczyli utalentowani podopieczni Natalii Zys. Natomiast tuż przed występem gwiazdy wieczoru zapierający dech w piersiach pokaz zaprezentowały dwie tancerki ze Studia Dance-art Patrycji Maciejewskiej.
Blok koncertowy rozpoczęło rockowe granie poznańskiego zespołu La Guardia, który zaprezentował covery światowych przebojów w bardzo ciekawych aranżacjach. Muzycy dali z siebie wszystko, mimo żaru, jaki lał się z nieba prosto na scenę.
Świetny koncert zagrali też nasi rodzimi artyści - Piotr i Anastazja Nowak z zespołem, którzy zagrali zarówno utwory swojego autorstwa, jak i słynne „Budzikom śmierć" Roberta Chojnackiego czy „Boso" Zakopower. Fantastycznie zabrzmiały skrzypce Anastazji Nowak, która zagrała m.in. utwory „tańczącej skrzypaczki" Lindsey Stirling.
Gwiazdą ostatniego dnia sejmików była Sylwia Grzeszczak, która już nie pierwszy raz koncertowała w parku Łazienki. Artystka, razem ze swoimi muzykami, zaprezentowała wspaniały, pełen dynamiki show, a publiczność, złożona głównie z ludzi bardzo młodych, śpiewała razem z wokalistką całe utwory. Niespodzianką okazał się występ „wyciągniętej z tłumu" młodziutkiej Wiktorii Mizernej, która rewelacyjnie zaśpiewała przebój „Tamta dziewczyna", wzbudzając podziw publiczności i samej gwiazdy wieczoru, która nazwała dziewczynkę „prawdziwym zwierzęciem scenicznym". Nie obyło się bez bisu (znów „Tamta dziewczyna") i autografów artystki, o które prosiły rzesze nastolatek.
Hanna Sowa