We wtorek na profilu facebookowym festiwalu pojawiło się oświadczenie. "Wciąż mieliśmy zapał, idee oraz głowy pełne pomysłów. To nie ich zabrakło, aby Cloud9 Festival 2019 doszedł do skutku. Niestety, Stowarzyszenie Fabryka Kurzu - jako organizator festiwalu - nie otrzymało dotacji od Województwa Wielkopolskiego na lata 2019-2023. Ponadto Miasto Środa Wlkp. i Powiat Średzki, pomimo wyrazów szczerych chęci, jakie odczuliśmy szczególnie w ostatnich tygodniach, ale i w obliczu fatalnej kondycji finansowej, nie są w stanie wesprzeć nas w stopniu pozwalającym zrealizować tak duże przedsięwzięcie. Również środki pozyskane od sponsorów byłyby niewystarczające" - napisali organizatorzy.
"Czujemy ogromny niedosyt, ale głowy mamy podniesione do góry. Na przestrzeni lat, jako grupa osób działających pro publico bono, prezentowaliśmy średzianom i festiwalowiczom kilkudniowe maratony kultury, angażując nie tylko do ich odbioru, ale i współtworzenia. Gościliśmy w Parku Łazienki, Kolegiacie, Centrum Marina, Galerii Miejskiej, kaplicy ewangelickiej, Ośrodku Kultury, Liceum im. Powstańców Wielkopolskich, na Stacji Kolei Wąskotorowej, oraz w większości pubów i klubów na terenie miasta. Organizowaliśmy spektakle, projekcje, spotkania, wystawy, wernisaże i warsztaty; uczyliśmy aktorstwa, ratować życie, śpiewać, tańczyć, przełamywać bariery, czy pleść wianki. Uprawialiśmy sport i jam sessions. Był koncert mis tybetańskich, rock opera i laser show. Były przeglądy zespołów, których zwycięzców wysyłaliśmy do studiów nagraniowych lub w trasy. Współpracowaliśmy z Domem Dziecka w Bninie. Graliśmy dla osadzonych w areszcie oraz podopiecznych Domu Pogodnej Jesieni. Urządziliśmy dziecięcy pokaz mody na szpitalnych korytarzach. Dzieliliśmy się emocjami".
Listwa gwiazd festiwalowych jest długa. W Środzie w ramach Meskaliny, a potem Cloud9 zagrali m.in. Organek, Kasia Kowalska, Krzysztof Zalewski, Łąki Łan, Kapela ze Wsi Warszawa, Waglewski Fisz Emade, Natalia Przybysz, Ania Rusowicz i wielu innych. Intuicja organizatorów festiwali była niezwykła, bo zwykle w Środzie gościli twórcy, którzy zalewie kilka tygodni wcześniej otrzymywali najważniejsze nagrody polskiego przemysłu muzycznego.
"Zaczęło się w 2010 roku od Polskiego Dnia Bluesa. W roku 2019 przychodzi nam spiąć historię klamrą dekady. Dziękujemy wszystkim tym, którzy spędzili z nami te lata. Dziękujemy tym, którzy dzielili się dobrem i jednoczyli z nami wokół wzniosłych idei. To tutaj świat zmieniał się na lepsze. Tutaj zawiązały się przyjaźnie" - czytamy w oświadczeniu.
Dziś oczywiście trudno się pogodzić z faktem znikania festiwalu tworzonego przez Bartosza Godziewskiego i grupę jego przyjaciół. Prawa ekonomii są jednak brutalne. Skoro nie udało się pozyskać wystarczających środków, festiwal nie może się odbyć. Dziś Bartosz Godziewski mówi nie "do widzenia", ale "żegnaj". Festiwal przechodzi do historii. Dla Środy to bez wątpienia niepowetowana strata.
(kóz)