Słowo „wojna" nie zawsze oznacza konflikt zbrojny. To również słowo metaforyczne, oznaczające mierzenie się z sytuacją, która jest trudna, bolesna, nieodwracalna. - Tekst Marii Spiss, na podstawie którego powstało przedstawienie - jest dla nas ważny, ponieważ zadaje pytanie, w jak dużej mierze dzieciństwo i okres dojrzewania wpływają na dorosłe życie - mówią twórcy spektaklu.
Przedstawienie wyreżyserowała Jagoda Książek, a zagrali w nim aktorzy Teatru NP: Marysia Wieland, Michalina Skotarczak, Kuba Pruchniewicz oraz Adam Błaszczyk. Autorską muzykę do spektaklu skomponował Wiktor Szymurski. Natomiast realizacją bardzo ciekawych zwiastunów przedstawienia zajęła się Grupa Wena, działająca przy ZSA w Środzie.
- W naszym kraju nie ma konfliktu zbrojnego, więc spektaklu nie trzeba odczytywać dosłownie. Metaforycznie to wszystkie te wojny, które toczymy sami ze sobą, z innymi, z członkami naszych rodzin, z rodzicami. Chodzi też o dzieciństwo, które nas kształtuje. Jako dorośli jesteśmy tacy, a nie inni. Dlaczego? Bo ukształtowały nas te wszystkie wojny z dzieciństwa - analizuje reżyserka, którą do takiego spojrzenia na tekst zainspirowała książka „27 śmierci Toby'ego Obeda". - Pokazany jest tam mechanizm wpływania na człowieka otoczenia, w jakim dorasta - dodaje.
Jak mówi dalej reżyserka, dzięki sztuce, pokazanej w Ośrodku Kultury, każdy znalazł coś dla siebie, każdy mógł interpretować tekst inaczej, każdy mógł zobaczyć swoje prywatne wojenki. - Widzowie mieli okazję zastanowić się nad swoimi historiami, nad wojnami, które toczą, albo toczyli w przeszłości - zauważa reżyserka.
Jak wyznaje, sam proces powstawania spektaklu to również historia wojenna. Praca trwała, z przerwami, od początku tego roku, chociaż pierwsze „przymiarki" rozpoczęły się pod koniec roku ubiegłego. Jagoda Książek: Cieszę się, że spektakl doszedł do skutku, bo po drodze było trochę kryzysów i przeszkód. Dobrze, że tę wojnę udało się wygrać. Różne bitwy trzeba było po drodze rozgrywać. Ale wygraliśmy!
H. Sowa