- W tym sezonie dzięki wsparciu partnerów TOP1karting oraz BMW Pawelec Nowy Tomyśl staruje w europejskim Pucharze Suzuki Swift. Na Węgry pojechaliśmy poznać nowe auto, którym w Polsce odbyłem tylko jeden trening. W tym roku przesiadłem się z pucharowego picanto na szybsze i mocniejsze suzuki - mówi Jakub Szablewski. - Zbieram nowe doświadczenia w wyższej kategorii wyścigowej, a mechanicy "uczą się " samochodu. Na Hungaroring pojechałem trzy wyścigi, w których zająłem odpowiednio 3., 2. i kolejne 3. miejsce. Pozostał lekki niedosyt, bo szanse na zwycięstwa były bardzo realne, jednak jak to często bywa w motosporcie, nasze plany i taktyka zostały pokrzyżowane przez sytuacje na torze.
W dwóch wyścigach na tor wyjeżdżał samochód bezpieczeństwa psując strategię średzkiego kierowcy. Jeden z wyścigów został przerwany - po kolizji trzech zawodników pokazano czerwona flagę. - Z drugiej strony cieszę się z tych wyników i możliwości dalszego ścigania w europejskim pucharze. Już pod koniec maja kolejna runda SCE na torze znanym wszystkim kibicom F1 - Red Bull Ring, z którym wiążę bardzo dobre wspomnienia z Mistrzostw Kia Picanto. Stanąłem tam na najwyższym stopniu podium - opowiada Jakub Szablewski.
(r)