Sytuacja epidemiczna w Polsce zamknęła zarówno szkoły jak i kluby sportowe. Część z nich zawiesiła zajęcia szkoleniowe na czas nieokreślony. Inne przeniosły swoją działalność do sieci. Tak działa między innymi Akademia Żeglarstwa, która w nową rzeczywistość przeniosła się w ostatnim etapie przygotowania motorycznego do sezonu 2020. - Koniec zimy i początek wiosny przeszedł wszystkim koło nosa. To czas, który normalnie poświęcilibyśmy na dopieszczanie sprzętu oraz na ostatnie wykłady z teorii żeglowania. No i wreszcie na wyczekiwane pierwsze zejście na wodę - mówi trener Patryk Różański. - Zamknięcie szkół i zawieszenie wszelkiej działalności na rzecz dzieci i młodzieży w realu zrodziło nowy punkt patrzenia na metodykę nauczania. Tak jak polskiego, czy matematyki można uczyć się bez problemu, tak nauczanie żeglarstwa - sportowego - bez praktyki, bez kontaktu z sprzętem, wodą i wiatrem... to już co innego.
Trzeba więc było znaleźć sposób jak przekazać wiedze młodym żeglarzom, ale przede wszystkim jak podtrzymać ich zainteresowania, uwagi i zaangażowania w tym sporcie. I to w trudnym zarówno dla dzieci i jak i dorosłych czasie kwarantanny. Teraz i po jej zakończeniu nic już nie będzie takie samo. Warto jednak podejmować nowe wyzwania. Akademia Żeglarstwa postanowiła więc prowadzić szkolenia dalej, według wcześniej ustalonego schematu, ale dostosowując się do aktualnych możliwości. Żeglarze nie trenują w sali gimnastycznej, ale w domach pod okiem rodziców (lub w ogrodach, jeśli ktoś ma taką możliwość). P. Różański przygotowuje co tydzień trening na 7 dni. Cykl treningowy, wraz z komentarzem, wyjaśnia w czasie transmisji internetowej na żywo. Nagranie zawieszane jest w sieci na 7 dni, aż do pojawienia się kolejnego.
Do internetu przeniosły się również zajęcia przygotowania teoretycznego, czyli wykłady z teorii żeglowania oraz z żeglarstwa sportowego. - Transmisja wykładów przy tablicy magnetycznej z użyciem rekwizytów dydaktycznych powstaje przy użyciu dostępnej technologii. W tym przypadku mówimy o smartfonie, stojaku od garderoby, trytkach, lampie kinkietowej i kompaktowym aparacie fotograficznym. Internet w sieci telefonii komórkowej daje rade. Po obu stronach - opowiada P. Różański. - Podczas kwarantanny wprowadziliśmy w akademii dodatkowy temat. Co tydzień odbywają się warsztaty z węzłów wykorzystywanych w żeglarstwie sportowym, jak i tych, które przydadzą się na każdym rejsie. Pokazujemy zalety i wady węzłów, ich metody wiązania i rozwiązywania oraz to, co najważniejsze - ich zastosowanie. Podczas transmisji live każdy uczestnik opanowuje kolejne węzły wiążąc w domu na czym się da. W ruch poszły sznurowadła, linki od bluz, tasiemki...
Przeniesienie się do internetu miało również wpływ na rozwój e-żeglarstwa. Dzięki bardzo dobrze dopracowanym i realistycznym symulatorom żeglarstwa można rywalizować z innymi przez wiele godzin. - W ciągu krótkiego czasu niektóre kluby wprowadziły treningi z e-żeglowania, a następnie e-regaty. Tak po miesiącu kwarantanny e-regaty zastąpiły zawody sportowe zaplanowane na sezon 2020. Ogólnodostępne platformy pozwalają na szybki rozwój e-spojrzenia na żeglarstwo - dopowiada P. Różański. Te rozwiązania pozwalają spojrzeć żeglarzom na spojrzenie na taktykę i niektóre elementy związane z uczestnictwem w regatach z innej strony. AŻ zajęć na symulatorach jeszcze nie wprowadziła. - Ze względu na już wystarczająco obciążony czas dzieci i młodzieży, która od miesiąca uczy się zdalnie ze swoimi nauczycielami, rodzicami. Do tego mają zajęcia "sportowe" przez internet. Jakby nie było, teraz mniej czasu spędzają poza ekranem telefonu, komputera i TV. Więcej niż kiedykolwiek wcześniej - mówi trener,
P. Różański nie ukrywa, że liczy na to, że po ustaniu pandemii uda się uratować zainteresowanie, uwagę i zaangażowanie dzieci w sporcie. - W tym prawdziwym sporcie, związanym z wysiłkiem fizycznym i intelektualnym. Akademia widzi w żeglarstwie metodę wychowywania i rozwijania młodych ludzi. W tym żeglarstwie prawdziwym, związanym z wiatrem i wodą, przyrodą. Na które z utęsknieniem od miesiąca czekamy. Mamy nadzieję, że dotychczasowy wieloletni wysiłek włożony w pracę z dziećmi i młodzieżą na rzecz ich właściwego rozwoju poprzez sport nie przepadnie. Mamy nadzieję, że po kwarantannie dzieci zapragną sportu, jakiegokolwiek, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej - mówi trener.
cuk