W Mistrzostwach Świata z rywalami zmagali się debiutant na imprezie tej rangi Jacek Jezierski (w kata weteranów) oraz Nicole Węcławiak (w kata kadetek). Ta ostatnia zaliczyła już wcześniej dobre starty w Kohai Cup. Teraz przyszedł czas na start w randze mistrzowskiej. W licznie obsadzonej konkurencji (22 rywalki), Nicole weszła do ośmioosobowego finału, co na imprezie tej rangi uznać należy za duży sukces.
Pozostali zawodnicy Mikasy startowali w kategoriach indywidualnych i drużynowych Światowego Pucharu Młodszych Stopni Kohai Cup. Tutaj wielką niespodziankę sprawili trenerom dorośli zawodnicy. W kategorii kata mężczyzn + 18 (9-7 kyu) złoty medal zdobył Yauhen Shelest, który gładko pokonał swoich rywali. Jak się okazało, był to jedyny złoty medal dla całej polskiej ekipy w tych zawodach. Z kolei brązowy medal zdobyła debiutantka Monika Kaczor, która zawalczyła nie tylko z rywalkami, ale również z własną tremą. Tym większa była jej radość ze zdobycia medalu na międzynarodowych zawodach tej rangi i wielkości.
Dobrze zaprezentowali się też młodsi zawodnicy, choć tym razem nie udało się im stanąć na podium. O strefę medalową otarli się Zbyszko Sowa i Vanessa Węcławiak, którzy w swoich kategoriach zakończyli rywalizację na czwartym miejscu oraz Jan Sobczyński, który był piąty. Bardzo dobry poziom zaprezentowali również Mateusz Kaczor i Jędrzej Jezierski.
Po raz pierwszy z orzełkiem na piersi wystąpili: Marta Kroczka, Wojciech Kaczor, Jędrzej Sowa, Szymon Głowania i Konstanty Wartecki - wszyscy walczyli dzielnie i nabierali doświadczenia na międzynarodowej imprezie.
W sumie średzianie zdobyli dwa z sześciu polskich medali w Kohai Cup. Tak podniosło to ich apetyty, że już teraz zapowiadają, iż na wiosnę podejmą walkę w European Kohai Cup w bośniackiej Banja Luce.
(aw)