Ks. Mieczysław Meissner (1877- 1938)
Długoletni proboszcz parafii średzkiej, odnowiciel kolegiaty, społecznik, patron Średzkiego Bractwa Kurkowego, złotousty kaznodzieja, organizator ruchu wolnościowego, powstaniec wielkopolski.
Był wnukiem powstańca listopadowego 1830/31 r. i synem Wojciecha, powstańca styczniowego 1863 r., właściciela folwarku Emowo, Sławsk i Kazimiery z Hundtów. W domu otrzymał staranne wychowanie i wykształcenie. Uczył się w Gimnazjum w Trzemesznie (tam też uczyli się Milewscy i inni), następnie w Gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu.
Już w tak młodym wieku kierował kołem Towarzystwa Tomasza Zana doprowadzając w 1898 r. do zjednoczenia tajnych kół gimnazjalnych w zaborze pruskim. Wybrano go prezesem tego Zjednoczonego Towarzystwa. Maturę zdał w 1900 r. i rozpoczął studia filozoficzno - teologiczne, wpierw w Poznaniu, później w Gnieźnie. Święcenia kapłańskie przyjął 13 grudnia 1903 r. Był wikariuszem w Babimoście, w 1906 r. przeniesiony został do Poznania. Obok działalności duszpasterskiej zaliczał się do grona współorganizatorów Związku Katolików Polskich Towarzystw Dobroczynnych. Był sekretarzem generalnym tego związku. W 1909 r. założył Dom Dobroczynności, pełnił funkcję kuratora Zakładu św. Kazimierza dla Starszych Kobiet na Śródce. Założył zakład dla dzieci kalekich im. Saturnina Gąsiorowskiego. Urządził przytulisko dla wdów i pracujących dziewcząt. W zakładach tych zatrudnił zakonnice, ratując je przed wysiedleniem do Niemiec.
Do Środy przybył w 1912 r. obejmując prepozyturę kolegiaty po zmarłym ks. Ludwiku Jażdżewskim. Kontynuował po poprzedniku odnowienie kościoła (szczegółowo opisane „Kolegiata w Środzie Wlkp.", aut. Bożenna Urbańska rok wyd. 2008).
Stał się przywódcą społeczeństwa polskiego jako znakomity organizator życia narodowego, przywódcą żywiołu polskiego. Uratował od służby w armii niemieckiej przeszło 200 młodych ludzi. Kontynuował pracę społeczną z młodzieżą w Towarzystwie Młodzieży Katolickiej i w organizacji Terminator (do tej ostatniej należał mój ojciec). W 1913 r. wszedł w skład rady nadzorczej „Spółki Rolnik", której zadaniem było przyjście z pomocą małym gospodarstwom rolnym w zbyciu płodów rolnych. Zorganizował pracę dla bezrobotnych przy budowie drogi do Krerowa.
11 listopada 1918 r. na wiadomość o rewolucji w Niemczech, którą to wiadomość do Środy przywieźli powracający do domów żołnierze, przejął nie mając żadnego umocowania od organizacji działających w konspiracji przywództwo ruchu wolnościowego. Przeprowadził na terenie Środy przejęcie od Niemców urzędów, zakładów, dworca PKP, kolejki wąskotorowej, policji wyznaczając spośród zaufanych obywateli odpowiedzialnych za przejętą działalność. W ten sposób stworzył „Republikę Średzką".
Nie ma zapisanych jego słynnych kazań. Jedno spisał dr Ludwik Rządkowski (Rocznik Związku Weteranów Powstań Narodowych R.P. 1914/19 w Poznaniu) wyd. 1935 r., które brzmi: „gdyby kamienie, któremi wybrukowany jest ten dziedziniec mogły mówić, to zeznawałyby, że słyszały przez przeciąg 150 lat tylko niemieckie rozkazy i niemiecką mowę. One to były najwymowniejszym świadkiem, ile razy padło tu z zapienionych ust pruskich feldfeblów pełne nienawiści słowo „polnisches Schwein". Dzisiaj po tylu latach rozbrzmiewa na tem samem miejscu język polski! Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy! Rozbiory Polski uczyniły nam Polakom wielką krzywdę, którą Bóg ukarał, depcząc butę pruską. Żołnierze! Pruskie macie na sobie mundury. Ale pod tym mundurem pruskim bije serce polskie! Walczyliście pod pruskimi sztandarami, ale walczyliście sercem polskim. Tę to ofiarę serca polskiego wynagrodził Bóg, dając nam dziś wolną Polskę, a Wam zaszczyt, stać się żołnierzami wojska polskiego". Kazanie to wygłosił 11 listopada 1918 r. na dziedzińcu Komendy Obwodowej (dziś już tego obiektu nie ma) do zgromadzonych żołnierzy tworzących wtedy Radę Robotników i Żołnierzy. Stanął na czele tego ruchu rewolucyjnego.
To, co się działo później opisuje Jan Maria Milewski (naoczny świadek wydarzeń). Relacje zebrane zostały w „Przeciw pruskiemu zaborcy" aut. Ludwik Gomolec, Bogusław Polak- 1979r. Opisując wydarzenia na probostwie w nocy 27/28 grudzień 1918 r. pisze: „sztab ścisły, którego duszą i motorem był niestrudzony i pełen zapału i inicjatyw ksiądz Mieczysław Meissner". Naoczny świadek wydał jednoznaczną opinię o jego roli w organizowaniu sztabu i 1 kompanii piechoty ochotników, która skierowana została na pomoc walczącemu Poznaniowi. Walnie przyczynił się do powstania 2, 3 i 4 kompanii, z którymi kilka razy przebywał na froncie. Do połowy stycznia 1919 r. pełnił obowiązki starosty średzkiego przeprowadzając we wszystkich parafiach wybory Polaków na stanowiska przewodniczących Rad Ludowych. Funkcjonował w Komitecie Pomocy dla Kresów Wschodnich i Górnego Śląska. Brał udział w akcji plebiscytowej na Górnym Śląsku. We wrześniu 1919 r. z A. Wellengerem i K. Kubickim założył „Spółkę Ziemską", której celem było rozparcelowanie i sprzedaż mienia pozostawionego przez kolonistów niemieckich polskim robotnikom rolnym, udzielania im pomocy w wybudowaniu własnego domu. (Wydarzenia te opisał „Dziennik Poznański" nr 218 z 21 września 1919 r.".
W 1920 r. ufundował w Środzie bibliotekę dla średzkich kolejarzy (500 oprawionych dzieł). W czerwcu 1924 r. średzianie byli świadkami procesu, który wytoczył ks. Mieczysław Meissner jednemu z kupców średzkich za rozgłaszanie ustnie i pisemnie o szeregu niegodnych czynów. Proces rozsądzał sędzia E. Urbański oraz ławnicy W. Tyl i J. Niemier. Przesłuchano 40 świadków. Proces ks. proboszcz wygrał, a sędzia sądu w uzasadnieniu motywów wyroku podał, że ks. proboszcz Meissner wyszedł z tego procesu czysty jak łza. Oskarżonego skazano na 9 miesięcy więzienia i poniesienia kosztów sądowych.
W 1928 r. do miejscowości Rositz (obw. Sasko-Turyngski), do emigrantów polskich przesłał 79 tomów dzieł o treści religijno - narodowej. Kardynał Hlond mianował księdza Meissnera kapelanem harcerstwa „Środowisko Środa". Był orędownikiem i patronem budowy pomnika i kwatery powstańców wielopolskich. Wzywając średzian do udzielania tym pracom wsparcia. Wzywał harcerzy do zwożenia kamieni polnych na budowę ogrodzenia, które nie zostało zniszczone przez Niemców i zdobi kwaterę do dziś. Sam nadzorował przebieg budowy, dbał o to, by zatrudnieni przy budowie pomnika ludzie dostawali posiłek. Pojechał z moim ojcem do Kórnika dokonując wyboru świerków, które zostały posadzone wzdłuż kamiennego ogrodzenia. Te drzewa były świadkami wydarzeń związanych z likwidacją we wrześniu 1939r. przez Niemców kwatery, ekshumacji w 1946r. Polaków pomordowanych 17 września i 20 października 1939 r. Czas zrobił swoje, już ich tam nie ma.
Uroczystościom odsłonięcia i poświęcenia kwatery powstańców wielkopolskich 11 sierpnia 1935 r. towarzyszyły ogromne tłumy. Wydarzenia te zostały bardzo szeroko opisane w „Dzienniku Poznańskim" z 13 sierpnia 1935 r. Uroczystość ta była zwieńczeniem ogromnego wysiłku średzkiego społeczeństwa i jak pisano „Niewielkie miasto Środa przeżywało w tym dniu podniosłe święto, było to święto uczucia patriotycznego, które wzrosło z bohaterstwa synów tego miasta". Mimo że był człowiekiem ogromnie zaangażowanym w sprawy miasta i mieszkańców, narażał się na różnie konflikty. 26 stycznia 1936 r. wytyczono księdzu proces za rozpowszechnienie fałszywych wiadomości pod adresem Hitlera. Sąd grodzki w Środzie wymierzył karę, od której się ksiądz odwołał, w wyniku czego sąd apelacyjny uwolnił go 8 grudnia 1936 r. od kary. W związku z oskarżeniem złożył na ręce biskupa Dymka rezygnację z beneficjum średzkiego. Na początku kwietnia 1936 r. otrzymał administrację kościoła parafialnego w Grabowie. Przeprowadził tam renowację kościoła pofranciszkańskiego.
Średzianie odwiedzali ks. proboszcza, byli u niego panowie Radziejewski, Rogalski, Palczewski, Machajewski, Tobolski. Bywał u niego też Franciszek Kosiński. Niestety długo trwająca choroba była powodem śmierci. Zmarł nagle 7 stycznia 1938 r. w Grabowie. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się 10 stycznia, a trumnę ze zwłokami przywieziono do wieży wodociągowej w Środzie. Orkiestra kolejowa grała marsze żałobne. Przemówił prezes Towarzystwa Uczestników Powstania Wielkopolskiego Stanisław Machajewski oraz prezes powiatowy Stronnictwa Narodowego dr Musiał. Asystę przy trumnie tworzyli uczestnicy powstania wielkopolskiego, członkowie Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół", harcerze oraz członkowie Stronnictwa Narodowego. Domy udekorowane były sztandarami narodowymi, w oknach wystawiano portrety zmarłego.
Pogrzeb wyruszył dnia następnego z kolegiaty. Prowadzony przez ks. Dr. Janickiego w asyście 36 księży i 3 kanoników. W kondukcie maszerowały średzkie szkoły, organizacje kościelne, cechy, przedstawiciele władz i urzędów oraz nieprzebrane tłumy ludzi. Jako powstaniec spoczął zgodnie z Jego wolą na kwaterze powstańców pod pomnikiem. To była manifestacja. Średzianie chowali wyjątkowego człowieka. Byli mu wdzięczni i pamiętali o średzkim proboszczu.
We wrześniu 1939 r. powstańcy pod osłona nocy przenieśli trumnę ze zwłokami ks. Meissnera z kwatery powstańców do grobu rodzinnego Meissnerów na średzkim cmentarzu. Już w 1946 r. trumna powróciła na swoje miejsce. 29 listopada 1959 r. średzianie ufundowali i zamieścili z kruchcie kolegiaty tablicę „Ku uczczeniu pamięci ks. Mieczysława Meissnera Proboszcza Średzkiego w latach 1912-1936, Powstańca Wielkopolskiego, kapłana, społecznika, założyciela pierwszej kolonii robotniczej, odnowiciela Kolegiaty średzkiej".
30 września 1988 r. jedna z ulic miasta Środy otrzymała nazwę ks. Mieczysława Meissnera. W 2001 r. społeczność średzka wybrała ks. Meissnera „Człowiekiem stulecia". W grudniu 2016 r. u zbiegu ulic: Brodowska, 27 Grudnia i Karola Marcinkowskiego odbyły się uroczystości nadania nazwy rondu „Powstańców Wielkopolskich". W 1975 r. następnie w 2002 r. w 2009 r. w 2011 r., w 2013 r. i 2017 r. ukazywały się biografie o tym, kim był i co zrobił dla średzkiej społeczności.
Maria Mielcarzewicz
[autorka jest córką powstańca wielkopolskiego, prezesem Stowarzyszenia Rodzin Powstańców Wielkopolskich w Środzie]